KGHM Zagłębie okopuje się w strefie spadkowej (FOTO)
LUBIN. 3521 widzów zasiadło na trybunach lubińskiego stadionu licząc na odwrócenie fatalnej bessy Miedziowych. Cudu jednak nie było... Raków wygrał zasłużenie i marne to pocieszenie, że kibice najprawdopodobniej w akcji oglądali Mistrzów Polski sezonu 2024/25. Trener Leszek OJRZYŃSKI cudotwórcą nie jest więc jedynym jego pomysłem na Raków było ustawienie..."autobusu" we własnym polu karnym. Nie było innego sposobu na urwanie chociażby punktu bo brutalna prawda jest taka, że Zagłębie w ekstraklasie w tym sezonie strzeliło raptem 21 goli w...26 meczach. Ostatecznie Raków sforsował Miedziowy autobus w ostatnim kwadransie pojedynku grając na własnych zasadach...
Spotkanie mogło rozpocząć się idealnie dla Miedziowych. Po szybkim rozegraniu kontrataku w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Tomasz Pieńko, jednak wychowanek naszego zespołu w ostatniej fazie zbyt daleko wypuścił piłkę i ostatecznie nie oddał nawet strzału. Chwilę później po podaniu Tomka Pieńki do idealnej okazji doszedł Marcin Listkowski, ale uderzył tylko w boczną siatkę. W 16. minucie podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego po raz kolejny zagrozili bramce lidera PKO BP Ekstraklasy. Strzał z dystansu oddał Jakub Kolan, a piłka jeszcze odbiła się od Marcina Listkowskiego i trafiła w słupek. Chwilę później na uderzenie ze sporej odległości zdecydował się Vladyslav Kochergin. Na szczęście strzał przeleciał tuż obok bramki strzeżonej przez Dominika Hładuna.
Tuż przed przerwą bliski strzelenia bramki z rzutu wolnego był Adam Radwański, ale dobrze ustawiony był Kacper Trelowski. W pierwszej części gry już nic więcej się nie wydarzyło. Drużyny schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron niestety szybko drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Damian Michalski. W 56. minucie z okolicy szesnastki uderzał Gustav Berggren, a piłka poszybowała tuż obok lewego słupka bramki Miedziowych. Kilkanaście minut później jedna z kontr KGHM Zagłębia Lubin zakończyła się strzałem Jakuba Kolana.
Niewiele zabrakło, by to Miedziowi objęli prowadzenie, grając w dziesiątkę. Chwilę potem wynik spotkania otworzył Jonatan Braut Brunes, który wykorzystał dobre podanie jednego z pomocników przyjezdnych. W 93. minucie spotkania wynik meczu ustalił Patryk Makuch, który z dość ostrego kąta pokonał bramkarza Miedziowych.
Zagłębie plasuje się na siedemnastej lokacie (23 pkt.) i ma punkt straty do bezpiecznej strefy. W następnej serii gier Zagłębie zagra na wyjeździe z Radomiakiem (05.04, 14:45).
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - RAKÓW CZĘSTOCHOWA 0:2 (0:0)
Bramki: Jonatan Braut Brunes 77, Patryk Makuch 90
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 26. Jakub Kolan, 16. Josip Ćorluka, 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 4. Damian Michalski - 17. Mateusz Wdowiak (51, 33. Jarosław Jach), 8. Damian Dąbrowski (86, 6. Tomasz Makowski), 18. Adam Radwański (86, 90. Dawid Kurminowski), 29. Marcin Listkowski (55, 27. Bartłomiej Kłudka) - 21. Tomasz Pieńko (55, 77. Kajetan Szmyt).
Raków: 1. Kacper Trelowski - 7. Fran Tudor, 88. Matej Rodin (67, 23. Péter Baráth), 4. Strátos Svárnas - 20. Jean Carlos Silva, 5. Gustav Berggren, 30. Władysław Koczerhin (87, 2. Ariel Mosór), 84. Adriano Amorim, 10. Ivi López (67, 17. Leonardo Rocha), 26. Erick Otieno (60, 15. Jesús Díaz) - 18. Jonatan Braut Brunes (87, 9. Patryk Makuch).
żółte kartki: Dąbrowski, Michalski - Koczerhin, Rodin, Berggren, Tudor.
czerwona kartka: Damian Michalski (48. minuta, za drugą żółtą).
Fot. Jakub Wieczorek