Powrót Figo, licznik Polacka = lider ekstraklasy
LUBIN. Miedziowi w 2. kolejce LOTTO Ekstraklasy na wyjeździe zmierzyli się z Lechem Poznań. Zagłębie pokonało "Kolejorza" po bramkach Papadopulosa i Starzyńskiego. Dzięki 6. punktom Zagłębie przewodzi w rozgrywkach. Po sfinalizowaniu definitywnego transferu w zespole Piotra Stokowca pojawiuł się w drugiej połowie Filip Starzyński, który przywitał się w ekstraklasa w efektowny sposób czyli zdobywając kapitalna bramkę z rzutu wolnego. Bije tez licznik Martina Polaćka. Golkiper Miedziowych zaliczył piąty kolejny mecz bez straty gola. W Poznaniu wielkiej roboty Polacek nie miał, ale obrony po główce Trałki czy uderzeniu Makuszewskiego- mistrzostwo świata. Po tej wygranej Miedziowi mogą spokojnie przygotowywać się do czwartkowej potyczki w Lubinie z Duńczykami w Lidze Europy.
Lech od początku starał się przejąć inicjatywę, ale bez Szymona Pawłowskiego nawet z dobrze dysponowanym Robakiem, Lech to ledwo "ciuchcia" a nie ekstraklasowe pendolino. Więc optycznie Lech niby atakował, ale nic z tego nie wynikało. A kiedy Zagłębie zaatakowało to z miejsca zdobyło gola. Cotra przed polem karnym idealnie wrzucił piłkę do Papadopulosa , ten udowodnił swoją wyższość na młodym obrońca Lecha - Gumnym i głową wpakował piłkę do siatki.
W drugiej połowie Lech robił dużo szumu, ale kapitalne uderzenie z wolnego Filipa Starzyńskiego wybiło lechitom z głowy marzenie o jakiejkolwiek zdobyczy w tym meczu.
Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia Lubin: Wielkie gratulacje dla moich zawodników, za dojrzałość, mądrość i grę taktyczną. Nie chce oceniać gry Lecha, bo sam mam tyle swoich meczów do oceniania, że ciężko się wyrobić. Bardzo mądra i konsekwentna gra naszej drużyny. Pokazaliśmy co to znaczy drużyna. Filip pokazał dlaczego go kupiliśmy, bo jest nam potrzebny.
Jan Urban, trener Lecha Poznań: Nie tak miał wyglądać początek sezony, w szczególności na naszym boisku. Gdyby Marcin Robak wykorzystał swoją sytuację, to wszystko mogło inaczej wyglądać. Zagłębie oprócz strzłu i gola Papadopulosa, praktycznie nie mieli okazji. Druga połowa, to zdecydowane akcje Lecha. Musieliśmy się otworzyć i graliśmy ofensywnie. Gol Starzyńskiego, może nie ułożył spotkania, bo mogliśmy strzelić na "2:1", bo wyśmienitą okazję miał Trałka. Zagłębie na fali, pewne siebie, wychodzi im wszystko. W sposobie rozgrywania piłki duża pewność siebie. W pierwszej połowie graliśmy ze zbyt dużym respektem. Na własnym boisku nie można tak grać. Nie jest łatwo grać bez kontuzjowanych zawodników, młodzi zawodnicy muszą się szybko wprowadzić, bo nie ma na to wiele czasu.
LECH POZNAŃ - ZAGŁĘBIE LUBIN 0:2 (0:1)
Bramki: Papadopulos (33), Starzyński (63)
LECH: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (42. Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Robert Gumny - Dariusz Formella, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (74. Maciej Gajos) - Nicki Bille (63. Maciej Makuszewski), Marcin Robak
ZAGŁĘBIE: Martin Polacek, Dorde Cotra, Maciej Dąbrowski, Jarosław Jach, Aleksandar Todorovski - Jakub Tosik, Adrian Rakowski - Krzysztof Janus, Jan Vlasko (58. Filip Starzyński), Łukasz Janoszka (72. Arkadiusz Woźniak) - Michal Papadopulos (53. Krzysztof Piątek)