Zagłębie przegrało, ale awans realny (FOTO)
LUBIN. W pierwszym meczu 3. rundy eliminacyjnej Ligi Europy Zagłębie Lubin przegrało z duńskim SønderjyskE 1:2 (1:2). Miedziowi, po raz pierwszy od kwietnia bieżącego roku, zostali pokonani na własnym stadionie. I poczuli smak traconego gola po 470 minutach gry na "zero w tyłach". Mecz rewanżowy zostanie rozegrany za tydzień, 4 sierpnia. Mimo niekorzystnego rezultatu sprawa awansu do 4 rundy nadal jest otwarta. Pudło Filipa Starzyńskiego z jedenastu metrów z loży honorowej oglądał selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka.
Zagłębie pierwsze 45 minut "jechało" na zaciągniętym ręcznym hamulcu. Duńczycy grali swoje. Żadnej finezji, poprawne rzemiosło i realizacja nieskomplikowanej taktyki: odbierz piłkę, kopnij, biegnij a jak możesz strzelaj. W 7 minucie bliski zaskoczenia Polacka był Kroon, ale bramkarz Miedziowych wybił piłkę na rzut rożny. Miedziowi tłuki się po boisku sprawiając wrażenie iż nie odrobili do końca "lekcji duńskiego". Nic dziwnego, że po 20 minutach było 0:1. Z boku zagrał Bechmann a Kroon pokonał Polacka. - Wiedzieliśmy iż Duńczycy w ostatnich 18 meczach w każdym z nich zdobywali gola i zachowanie zerowego konta strat było celem na pierwszy mecz - powiedział Maciej Dąbrowski.
W 30 minucie bliski wyrównania był Woźniak. Uderzył mocno obok słupka, ale chorwacki golkiper Skender wybił piłkę. Po tym zdarzeniu Zagłębie jakby łapało wiatr w żagle. Trwało to 500 sekund. Po rzucie rożnym Marc Dal Hende zagrał w polu karnym dokładnie głową pakując piłkę do siatki. Wiarę Miedziowym przywrócił Łukasz Janoszka zdobywając kontaktowego gola.
- Zgadza się, że nie rozpoczęliśmy tego meczu tak jak sobie to założyliśmy - powiedział Arkadiusz Woźniak. - Czegoś brakowało. Nie byliśmy tak agresywni jak zawsze. Dopiero po zmianie stron weszliśmy na nasz poziom.
A Filip Starzyński przyznał tylko: - Nie mnie oceniać czy była to najsłabsza pierwsza połowa Zagłębia od czasu kiedy jestem w tej drużynie...
"Figo" w przerwie zastąpił bezbarwnego Jana Vlasko i rozruszał zespół. To było Zagłębie grające z porywem, efektowne, waleczne. Mnożyły się okazje do zdobycia goli. Ale w 61 minucie nadarzyła się okazja wyśmienita. Po faulu na Krzysztofie Piątku podyktowany został rzut karny. Egzekutorem był Filip Starzyński, Strzelił przy lewym słupku i tam pofrunął bramkarz duńskiego zespołu wybijając piłkę....
Potem były kolejne okazje: strzał Guldana, strzał Woźniaka i... nic. - Na pewno bramkarz Sonderjyske był bohaterem meczu i pomógł gościom odnieść zwycięstwo - powiedział Maciej Dąbrowski.
Po meczu obaj trenerzy tak ocenili mecz:
Jakob Michelsen (trener SønderjyskE): To był mecz dwóch połów, przed nami jeszcze rewanż. Zagłębie to trudny przeciwnik, zagrał bardzo dobrze. Graliśmy świetnie przez 46 minut pierwszej połowy, dopóki nasz bramkarz nie popełnił błędu. W drugiej połowie Zagłębie pokazało, dlaczego jest jednym z kandydatów do mistrzostwa. Golkiper naszej drużyny zrewanżował się za błąd popełniony przed przerwą, wykonując kilka świetnych interwencji. Nic tu nie jest przesądzone, sprawa awansu jest cały czas otwarta i wszystko wyjaśni się w rewanżu. Byłem zaskoczony naszą dobrą postawą w pierwszej połowie, zwłaszcza że graliśmy na wyjeździe. Nie spodziewałem się, że w Lubinie jesteśmy w stanie zagrać na takim poziomie. Pragnę dodać, że byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, staraliśmy się rozszyfrować Zagłębie, mieliśmy swój pomysł w jaki sposób będziemy ten mecz rozgrywać. W pierwszej połowie to się udało, w drugiej graliśmy trochę gorzej, ale wynik mimo wszystko nadal jest korzystny. Muszę pochwalić kibiców i władze klubu, pobyt w Lubinie był dla nas perfekcyjny.
Piotr Stokowiec, trener Zagłębia Lubin: Gratuluje drużynie duńskiej. Pokazali, że są nieobliczalni. Szkoda, że daliśmy się zaskoczyć stałym fragmentem gry, na który byliśmy uczuleni. Pokazaliśmy w drugiej połowie, że możemy wrócić do gry, pokazywać nasze Zagłębie. Dziś widać było, że tworzymy dobre widowiwsko. Jest duży niedosyt, bo rywal jest w naszym zasięgu. Życie pokazało, że wynik może potoczyć się w każdą stronę. Nam nie będzie przeszkadzało, że będziemy grać na wyjeździe. Zagramy tak jak graliśmy tutaj w drugiej połowie. Kibice, którzy przyszli na staiodn z pewnością nie żałują, bo dla takich widowisk przychodzi się dopingować. Nie traćmy nadziei, bo ja i drużyna jej nie straciliśmy.
KGHM Zagłębie Lubin - SonderjyskE 1:2 (1:2).
Bramki: 0:1 Simon Kroon (19), 0:2 Marc Dal Hende (36-głową), 1:2 Łukasz Janoszka (45+1).
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski, 33. Ľubomír Guldan, 2. Maciej Dąbrowski, 3. Đorđe Čotra - 9. Arkadiusz Woźniak, 28. Łukasz Piątek, 20. Jarosław Kubicki, 90. Ján Vlasko (46, 18. Filip Starzyński), 14. Łukasz Janoszka (73, 7. Krzysztof Janus) - 26. Krzysztof Piątek (79, 27. Michal Papadopulos).
SønderjyskE: 1. Marin Skender - 3. Marc Pedersen, 26. Pierre Kanstrup, 31. Matthias Maak, 7. Marc Dal Hende - 6. Simon Kroon (69, 15. Troels Kløve), 8. Janus Drachmann, 18. Adama Guira, 30. Marcel Rømer (74, 10. Nicolai Madsen), 11. Johan Absalonsen - 9. Tommy Bechmann (64, 17. Mikael Uhre).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Jan Vlasko; SonderjyskE: Simon Kroon, Pierre Kanstrup, Adama
Guira.
Sędzia: Robert Madley (Anglia). Widzów: 10271.
{gallery}galeria/sport/28-07-16-zaglebie-lubin-SonderjyskE-fot-ewa-jakubowska{/gallery}