Aleks Ławniczak przed meczem z Rakowem: nie boimy się nikogo
LUBIN. Piłkarz KGHM Zagłębia Lubin Aleks Ławniczak podsumował mecz z Widzewem Łódź (2:1) oraz przyznał jak się zapatruje na kolejną rywalizację w lidze – tym razem z Rakowem Częstochowa (14.12 na wyjeździe). – Nie boimy się nikogo – zapewnia piłkarz Miedziowych.
– Rzutem na taśmę piłkarze KGHM Zagłębia Lubin pokonali Widzew Łódź 2:1 w meczu, w którym lubinianie trochę cierpieli, ale ostatecznie ta determinacja została nagrodzona.
– Tak, to prawda. Średnio weszliśmy w mecz, tracąc gola w końcówce pierwszej połowy. Całą drugą część jednak walczyliśmy, by ten wynik odrobić. Jestem bardzo dumny z zespołu. Brawa dla wszystkich chłopaków, że udało nam się to odwrócić i zdobyć trzy punkty. Twierdza naszego stadionu została utrzymana.
– Z każdą minutą byliście bliżsi wyrównania i ostatecznie Jesus Diaz dał zwycięstwo na wagę ważnych trzech punktów.
– Nic dodać, nic ująć. Mieliśmy swoje sytuacje, ale długo brakowało kropki nad “i”. Na szczęście na koniec dwie sytuacje – i strzelamy dwa gole. Piękne zwieńczenie rundy jesiennej na swoim stadionie.
– Kibice stworzyli gorącą atmosferę, górnicze święto... Znakomity prezent na Barbórkę.
– Świetnie się złożyło, bo przegrywając całą drugą połowę i odwracając sytuację w ten sposób oraz w takiej atmosferze to smakuje wyjątkowo dobrze.
– Przed Wami zwieńczenie rudny jesiennej z Rakowem Częstochowa na wyjeździe, a my pokazaliśmy już, że potrafimy grać z najlepszymi drużynami.
– Nie boimy się nikogo. Można wygrać z każdym. Musimy wspiąć się na wyżyny, zagrać skutecznie i wywieźć trzy punkty z Częstochowy.
KGHM Zagłębie Lubin zajmuje ósme miejsce w PKO BP Ekstraklasie, gromadząc 25 punktów (traci tylko trzy do strefy pucharowej). Poza tym, pozostaje drużyną niepokonaną na swoim stadionie w tym sezonie. W następnym spotkaniu (ostatnim w 2025 roku) Miedziowi zagrają na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Rywalizację zaplanowano na niedzielę 14 grudnia o godzinie 14:45.
Dodaj komentarz