Unia chce awansu. 7 goli na mecz to norma...
LUBIN. Runda jesienna B-klasy jest już prawie na półmetku, więc można powoli upatrywać faworytów do awansu. W każdej z grup wykrystalizowały się czołówki odstające reszcie stawki. Grupie II dumnie przewodzi Unia Szklary Górne, z kompletem zwycięstw otwierając tabelę. Przed rokiem musiała zadowolić się drugim miejscem, którego nikt w kategorii sukcesu nie rozpatrywał, lecz teraz trener Andrzej Wójcik jasno deklaruje. – Jestem tu po to, by zająć pierwsze miejsce!
Przed sezonem Unię wskazywano jako jednego z głównych faworytów do awansu, więc pozycja zespołu ze Szklar Górnych nikogo specjalnie nie dziwi. Drugie miejsce na mecie poprzedniego sezonu i wzmocniona kadra mają przełożenie na obecne wyniki.
Imponować może jednak styl w jakim Unia kompletuje kolejne wygrane. Sześć meczów, sześć wygranych, stosunek bramek 43:3. Wyniki takie jak 14:1 z Kuprytem Sucha Górna czy 8:0 z Huzarem Raszówka robią wrażenie, lecz jak na razie Unia wciąż czeka na prawdziwy sprawdzian umiejętności. Najwyżej notowanym rywalem podopiecznych Andrzeja Wójcika był jak na razie Amator Wierzchowice, zajmujący siódme miejsce.
- Jesteśmy zadowoleni ze startu, ale nie popadamy w huraoptymizm, bo wiemy, że te najcięższe boje są dopiero przed nami. Nie umniejszając nic poprzednim rywalom, starcia z Huzarem czy Kuprytem były tylko rozgrzewką przed tym, co nas czeka w najbliższych tygodniach. Cała czołówka jeszcze przed nami. Już w niedzielę czeka nas pojedynek z wiceliderem. W piłkę gramy dobrze, strzelamy dużo goli, mało tracimy i liczę, że nie zatniemy się na mocniejszych przeciwnikach – mówi szkoleniowiec Unii.
Trener aktualnego lidera ma szeroką i solidną kadrę, dzięki czemu nawet w przypadku jakiejś absencji nie musi na siłę łatać dziur. Kłopot bogactwa widoczny jest głównie w linii ataku, gdzie Wójcik dysponuje pięcioma żądłami! Najlepszym strzelcem zespołu jest doświadczony Grzegorz Stępiński, który w sześciu spotkaniach dziewięć razy trafiał do siatki. Obok byłego gracza Odry Chobienia, w pierwszej linii występują choćby Maciej Zasadni z przeszłością w Victorii Parchów czy Tomasz Łojek, zdobywający w przeszłości gole dla Arkonu Przemków oraz Górnika Lubin. W tyłach również nie ma kłopotów, bo dostępu do bramki bronią na zmianę Jakub Szechnicki i pozyskany z Chojnowianki Chojnów Dariusz Kasprzyszak, a w obronie pewnie spisuje się były zawodnik Gromu Gromadzyń Wielowieś – Adam Podbereźniak.
Trenera może również cieszyć frekwencja na treningach, która jak na B-klasowe warunki jest znakomita. Niejednokrotnie zdarzało się, że szkoleniowiec podczas zajęć miał do dyspozycji dziewiętnastu graczy.
- Dokonaliśmy ciekawych transferów, które docelowo miały być realnymi wzmocnieniami kadry, a nie tylko jej uzupełnieniami. Adam Podbereźniak czy Łukasz Jankowski są zawodnikami stanowiącymi o sile naszego zespołu. Taki był cel. Chcemy konkurencji w każdej formacji, by zawodnicy wiedzieli, że jeśli sobie odpuszczą w ich miejsce wskoczy ktoś inny – przybliża filozofię budowy zespołu trener Wójcik.
Były mistrz Polski ze spokojem podchodzi do kolejnych spotkań, licząc, że z tygodnia na tydzień Unia będzie umacniać się na pozycji lidera, a pierwszy poważny test jego graczy czeka w niedzielę, kiedy to lider podejmie wicelidera, czyli rezerwy Stali Chocianów. – Dochodzą do nas wieści, że Stal mobilizuje się na to spotkanie i chce wystawić możliwie najsilniejszy skład, ale my znamy swoją wartość, wierzymy we własne umiejętności i boisko wszystko zweryfikuje. Znam kilku zawodników z czasów pracy w Chocianowie, moi gracze też ich znają, bo przecież Łukasz Jankowski i Krystian Sobczyk przed laty grali w Stalówce. Podtekstów więc z pewnością nie zabraknie, co dodatkowo doda rumieńców tej rywalizacji.
W Szklarach Górnych wszyscy czują głód sukcesu, a ubiegłoroczne niepowodzenie dodatkowo ten głód wzmogło. Organizacyjnie Unia jest już gotowa na A-klasę, lecz czy podoła piłkarsko?
- Rok temu nam się nie udało awansować, teraz próbujemy podobnie. Zespół jest bardzo dobry, organizacyjnie klub wygląda równie imponująco, trenujemy dwa razy w tygodniu na obiektach Zagłębia Lubin, w Szklarach powstaje stadion, więc nam pozostaje tylko grać jak najlepiej. Nie przyszedłem tu by radować się z drugiego czy trzeciego miejsca, szkoda by klub z takim potencjałem występował na najniższym szczeblu. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, wierzę w wywalczenie tego awansu, lubię grać o coś! – kończy Andrzej Wójcik.
Unia Szklary Górne – Stal II Chocianów
09.10.2016
14:00
Obora, ul. Bursztynowa