Będzin początkiem drogi po medal PlusLigi?
LUBIN. W najbliższą sobotę siatkarze Cuprum Lubin (o godzinie 20 w hali RCS z MKS Będzin) startują z lekkim terminarzowym poślizgiem w trwających już rozgrywkach Plusligi. Jak powiedział miedziowego prezes klubu Tomasz Tycel to opóźnienie było zaplanowane...
- To nie jest falstart, nasza drużyna planowo wystartowała z lekkim opóźnieniem czyli od trzeciej kolejki - powiedział Tomasz TYCEL, prezes Cuprum Lubin. - Zanim postanowiono kiedy rusza Plusliga zgłaszaliśmy przypadek, że nie wszyscy reprezentanci klubów będą w komplecie gdyż mają swoje eliminacje do mistrzostw Europy. Uzgodniliśmy na zebraniu klubu jeśli zajdzie taki przypadek, że drużyna będzie niekompletna pierwsze mecze będą przesunięte i zaczniemy dopiero wtedy kiedy będziemy mieli komplet zawodników. Więc to przesuniecie było planowanie gdyż wiedzieliśmy, że niektórzy nasi siatkarze będą grali swoje rozgrywki.
Przez braki w kadrowe zawodnicy nie mogli razem trenować a co za tym idzie szkoleniowiec Gheorghe Cretu dobrze nie poznał możliwości swojego zespołu więc podstawowy skład na najbliższy mecz jest jeszcze w fazie planowania.
- Pierwszą szóstkę tak naprawdę trener wybiera po ostatnim treningu gdyż widzi optymalną formę tuż przed meczem wszystkich zawodników i wtedy ustala wyjściowy skład. Jakich zawodników szkoleniowiec desygnuje na sobotni mecz myślę, że na tą chwile trener Gheorghe Cretu sam jeszcze nie umiał by powiedzieć - dodaje Tomasz Tycel.
Co do formy lubińskich siatkarzy przed pierwszymi meczami prezes Tycel jest dobrej nadziei, wszak w jego drużynie znaleźli się reprezentanci swoich krajów a to oznacza najlepsi z najlepszych. - Jeśli chodzi o formę przed rozgrywkami to ci zawodnicy z którymi nie mogliśmy trenować, bo grali w swoich reprezentacjach na pewno są w pełnym cyklu meczowym gdyż grali cały czas na bieżąco, więc są w dobrej formie. Myślę, że drużyna musi tylko pod szlifować zgranie, gdyż wszyscy są w optymalnej formie meczowej natomiast tak jak mówiłem potrzebujemy tylko czasu na zgranie. Czasu mamy nie wiele ale to jest niestety przypadłość tych zespołów, którzy w swojej drużynie mają reprezentantów kraju. Musimy się z tym pogodzić to nie tylko Lubin, ale i kilka klubów w lidze też nie mogło przez cały okres przygotowawczy trenować w komplecie.
W sezonie 2016/2017 team Cretu powinien powalczyć o najwyższą stawkę. - W ostatnim sezonie zajęliśmy piąte miejsce oczywiście w tym sezonie chcemy iść do góry. Nasz plan minimum aby wejść do pierwszej czwórki i walczyć o medale, a co się uda to zobaczymy - kończy prezes.