Miedziowi zachłysnęli się naftą
Wisła Płock podejmowała w sobotę u siebie Zagłębie Lubin. Nafciarze stanęli na wysokości zadania i chociaż przegrywali 0:1, pokazali wielki charakter i wyprowadzili wynik na 2:1! Bramki zdobyli Jose Kante oraz Giorgi Merebashvili. Miedziowi po zdobyciu gola efektownego po główce Nespora odwróconego tyłem do bramki zaczęli grać na... stojąco co w futbolu nigdy nie przynosi efektów. W tabeli póki co dramatu nie ma, ale zakwalifikowanie się do finałowej "8" by walczy o miejsce... ósme to kiepskie zakończenie sezonu. Plusy meczu to występ Madery i Jagiełly. Reszta grubo poniżej kreski.
Od samego początku mecz był toczony w bardzo szybkim tempie. Po kilku wymianach ciosów najgroźniejszą okazję miał Arkadiusz Woźniak, który ładnie uderzył z powietrza w stronę dalszego słupka bramki. Strzał ten świetnie wybronił jednak Seweryn Kiełpin. Nafciarze szybko odpowiedzieli fantastyczną okazją Arkadiusza Recy. Merebashvili po dryblingu na prawym skrzydle idealnie wrzucił piłkę w stronę wbiegającego Recy, ale ten uderzył prosto w Martina Polacka.
Kolejny groźny atak Zagłębia zakończył się już bramką dla gości. Z rzutu wolnego ładnie podał Filip Starzyński, a Martin Nespor swoją główką nie dał szans Kiełpinowi na skuteczną interwencję. Przed końcem pierwszej połowy mieliśmy jednak wyrównanie. Świetnie piłkę rozegrali ze sobą Dominik Furman i Giorgi Merebashvili. Gruzin dośrodkował w pole karne wprost na głowę Jose Kante, a ten umieścił piłkę w siatce rywali. Chwilę później Nafciarze byli o włos od 2:1. Przed polem karnym futbolówkę przejął Merebashvili, po czym minął rywali i huknął z około 25 metrów na bramkę Polacka. Piłka zatrzymała się jednak na poprzeczce i wyszła w boisko.
Po zmianie stron tempo gry nieco spadło, a Wiisła osiągnęła sporą optyczną przewagę - sam Merebashvili miał trzy szanse na zdobycie bramki. Drugiego gola mógł zdobyć Kante, lecz jego strzał minimalnie minął dalszy słupek bramki. W 86. minucie swego dopiął jednak Mereba. Gruzin minął jednego obrońcę, zszedł z piłką do środka i zewnętrzną częścią stopy zdobył kapitalną bramkę na 2:1! Do końca spotkania Wisła kontrolowała już przebieg meczu i nie pozwoliła, by Zagłębie zdobyło gola na wyrównanie.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Stokowiec, KGHM Zagłębia Lubin: - Nie zasłużyliśmy na porażkę, ale pretensję możemy mieć do siebie. Lepsza gra przez większą część spotkania chyba nas uśpiła. Wisła w tych momentach była sprytniejsza i okazało się, że to wystarczyło. Gratuluję Wiśle trzech punktów. My przygotowujemy się do następnego spotkania pełni sportowej złości, bo wiemy, że można było ugrać dzisiaj znacznie więcej.
Marcin Kaczmarek, Wisła Płock: Bardzo się cieszę, bo po bezbarwnym meczu w Kielcach, trafiliśmy na czołowy zespół Ekstraklasy i widzieliśmy, że będzie ciężko. Dzisiaj było u nas widać dużą determinację do stwarzania sobie sytuacji, mnóstwo stałych fragmentów gry. Nie jest łatwo podnieść się przegrywając z klasowym zespołem. Nam się to udało, a to jest dobry prognostyk na przyszłość.
Wisła Płock - Zagłębie Lubin 2:1 (1:1)
José Kanté 38', Giorgi Merebashvili 86' - Martin Nešpor 20'
Wisła: 87. Seweryn Kiełpin - 20. Cezary Stefańczyk, 25. Przemysław Szymiński, 17. Damian Byrtek, 2. Kamil Sylwestrzak - 8. Dominik Furman, 21. Maksymilian Rogalski - 10. Giorgi Merebashvili, 18. Piotr Wlazło (90, 5. Bartłomiej Sielewski), 9. Arkadiusz Reca (81, 7. Damian Piotrowski) - 29. José Kanté (88, 27. Mateusz Piątkowski).
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 24. Jakub Tosik, 77. Sebastian Madera, 33. Ľubomír Guldan, 3. Đorđe Čotra - 14. Łukasz Janoszka (75, 7. Krzysztof Janus), 20. Jarosław Kubicki, 19. Filip Jagiełło (68, 17. Adrian Rakowski), 18. Filip Starzyński (83, 90. Ján Vlasko), 9. Arkadiusz Woźniak - 13. Martin Nešpor.