Zdekompletowany Górnik i LEGPOL górą (FOTO)
LUBIN. Mocno zaiskrzyło podczas meczu pomiędzy Górnikiem Lubin a KS Legnickie Pole. Nic nie zapowiadało bardzo nerwowej końcówki tego meczu. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, chociaż Górnik przegrywał 0:2. W drugiej połowie, zawodnicy z Lubina ruszyli do odrabiania strat i szybko zdobyli kontaktowego gola. Kilka minut później padła druga bramka dla lubinian, ale sędzia jej nie uznał uważając, że strzał padł ze spalonego. I się zaczęło...
Od tej chwili zawody się zaostrzyły. Było sporo fauli, z jednej i drugiej strony. Sędzia nie żałował żółtych kartek. Na piętnaście minut przed końcem spotkania doszło do rzadko spotykanego incydentu. W ciągu minuty sędzia pokazał trzy czerwone kartki zawodnikom z Lubina. Pierwsza otrzymał Arkadiusz Żarczyński, prawdopodobnie sędzia usłyszał niepochlebny dla niego komentarz po tym jak przyznał faul zawodnikom Legnickiego Pola, a nie zareagował na sytuację kiedy Żarczyński był sekundę wcześniej faulowany przez przeciwnika. Koledzy lubinianina obstąpili sędziego broniąc swojego zawodnika. Prawdopodobnie używano tam bardzo nieparlamentarnego języka gdyż sędzia pokazał lubinianom kolejne dwie czerwone kartki. W efekcie lubinianie przez ostatni kwadrans grali w ósemkę. Mimo osłabienia udało im się przeprowadzić ładną akcję, która mogła zakończyć się wyrównaniem. Bramkę zdobyli jednak przeciwnicy – na trzy minuty przed końcem ustalono wynik na 3-1 dla Legnickiego Pola.
- Powiem szczerze, że jak kopię piłkę już ponad dwadzieścia lat to jeszcze nie grałem takiego meczu - powiedział Arkadiusz Żarczyński , zawodnik, który został jako pierwszy usunięty z boiska. – Nie mam nic przeciwko zespołowi z Legnickiego Pola, Grają piłkę jaką grają. Ale sędziowie, którzy dzisiaj grali nie wiem przez kogo byli dobrani. Przez jakiegoś obserwatora, czy kwalifikatora czy też nie wiem kogo, kto tym decyduje. Przecież to był mecz „o podwyższonym ryzyku” – mecz, który mógł decydować o tym czy włączymy się do walki o awans do „okręgówki” czy nie. Nie może być tak, że ta osoba decyduje o przyznaniu do takiego meczu sędziego, który sobie w ogóle nie daje rady. Efekty tej pracy? Karny przeciwko nam, kiedy kolega w ogóle nie dotknął przeciwnika, druga bramka strzelona przez nas nieuznana w związku z rzekomym spalonym – po prostu nie mam słów. To nie mecz a sędzia nas przekreślił – nie może dochodzić do takich sytuacji.
Po meczu sędziowie chcieli sprawdzić tożsamość piłkarzy przyjezdnych – padła bowiem sugestia, że w ich drużynie grał zawodnik nieuprawniony. Kilku piłkarzy opuściło boisko i poszli do szatni po dokumenty. Według niektórych, samowolne opuszczenie boiska, bez zgody sędziego, może skutkować ukaraniem drużyny nawet… walkowerem. Sędziowie stwierdzili, że całą sytuację opiszą w protokole a decyzja jak ja ocenić należy do OZPN.
- Pierwszą połowę obie drużyny zagrały na dobrym poziomie, tworząc bardzo dobre widowisko. - powiedział Adam Łazarz, trener KS Legnickie Pole. – Natomiast w drugiej połowie takie zachowanie drużyny gospodarzy było zupełnie niepotrzebne. Nie wiem o co chodzi, to już nie jest gra, to już jakieś cyrki. Bardzo agresywnie, bardzo niebezpiecznie, tak, że to wrażenie swojej dobrej gry w pierwszej połowie troszeczkę stracili przez to, że zachowują się jak drużyna z klasy „B”, najgorsza jaka może być, więc fatalnie. To już nie są zawody sportowe tylko harpagoni.
Górnik Lubin - KS Legnickie Pole 1:3(0:2)
{gallery}galeria/sport/08_04_17_Gornik_Lubin_KS_Legnickie_Pole_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}