Biedrzycki mistrzem Polkowic po meczu godnym finału
POLKOWICE. W wielkim finale Turnieju Masters Stowarzyszenia Tenisa Ziemnego Polkowice zmierzyli się Łukasz Biedrzycki z Konradem Piskórzem. Po pasjonującej walce zwyciężył ten pierwszy i tym samym przypadł mu w udziale tytuł najlepszego tenisisty Polkowic roku 2017.
Pary półfinałowe tegorocznego Turnieju Masters tworzyli Łukasz Biedrzycki ze Zbigniewem Lemieszem oraz Wiesław Święcicki z Konradem Piskórzem. W pierwszym pojedynku Lemiesz stawił spory opór Biedrzyckiemu, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Przebieg drugiego meczu półfinałowego miał zgoła odmienny przebieg. Piskórz był zdecydowanie lepszy i potrzebował niespełna 40 minut do tego, by zapewnić sobie awans do wielkiego finału. Co więcej, pierwsze cztery gemy batalii decydującej o zwycięstwie w całym turnieju także przebiegały pod dyktando Piskórza, który wygrał je bez większych problemów. Wtedy nastąpiło załamanie w jego grze. Zaczął popełniać seryjnie błędy, a Biedrzycki złapał właściwy rytm. Umiejętnie mieszał zagrania, różnicując tempo. W efekcie zakończył pierwszego seta zwycięstwem 6:4. W drugiej partii ton wydarzeniom na korcie nadawał Piskórz, który kontrolował ją od początku do końca i wygrał pewnie 6:2. O zwycięstwie w całym meczu miał więc zdecydować set numer trzy. Przebiegał on podobnie do partii otwierającej rywalizację. Piskórz prowadził już 4:1 i wówczas coś się w jego grze zacięło. Kilka prostych błędów przy smeczach, pomyłki serwisowe i rosnące rozkojarzenie. To była woda na młyn Biedrzyckiego, który doprowadził do wyrównania a potem objął prowadzenie. Przy stanie 6:5 Biedrzycki miał serwis. Piskórz walczył bardzo ambitnie. Potrafił wybronić pięć piłek meczowych, a niektóre wymiany z udziałem obu finalistów były na bardzo wysokim poziomie. Przy szóstej piłce meczowej Piskórz popełnił błąd i to Biedrzycki mógł unieść ku górze ręce w geście triumfu. To on wywalczył tytuł tenisowego mistrza Polkowic w roku 2017.
- Gram w tenisa 20 lat, ale to był najtrudniejszy pojedynek. Konrad bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Zagrał świetnie. Tym większą mam radość ze zwycięstwa – mówił po meczu Biedrzycki.
- Zagrałem bardzo dobry mecz, starałem się być agresywny. Niestety przeciwnik okazał się lepszy. W tych kluczowych momentach był bardziej opanowany, popełniał mniej błędów. Dziś przegrałem. Trudno, czekam już na kolejny sezon. Cieszę się, że po kilku latach wróciłem do gry – powiedział pokonany.
Oglądający sobotnie widowisko zgodnie orzekli, że był to najlepszy mecz sezonu. Godny wielkiego finału.
W finale B zwyciężył Mariusz Jurak, który pokonał Dariusz Zabłockiego.
Łukasz Biedrzycki – Konrad Piskórz 2:1 (6:4, 2:6, 7:5)