Polkowice to nie Wiedeń. Victoria Turczynek (FOTO)
POLKOWICE. W Stambule polkowiczankom udało się wydrzeć zwycięstwo faworytkom. Niestety dziś to Turczynki okazały się lepsze. Nasze dziewczyny walczyły ambitnie, ale ostatecznie musiały uznać wyższość rywalek. Przegrały z Galatasaray 77:86. Na plus pierwsza kwarta, a potem jedynie przebłyski wielkich możliwości Sandric czy Spanou. Ale przebłyski to za mało aby rządzić w Eurolidze.
Po bolesnej porażce z akademiczkami z Gorzowa Wielkopolskiego nasze dziewczyny deklarowały, że zrobią wszystko, aby w starciu z Galatasaray zanotować trzecią wygraną w Eurolidze. Mecz z potentatem z Turcji rozpoczęły dobrze. W pierwszej kwarcie nadawały ton wydarzeniom na parkiecie i były na prowadzeniu. Po 10 minutach na tablicy świetlnej w polkowickiej hali widniał wynik 22:20.
Druga kwartę otworzyła Elina Babkina, która popisała się efektownym wejściem pod kosz. Potem do głosu doszły przejezdne, które po punktach mającej za sobą występy w naszej drużynie Gintare Petronyte objęły jednopunktowe prowadzenie. Potem osiem kolejnych punktów zdobyły polkowiczanki i trenerka gości Marina Maljković wzięła czas. Ta poskutkowała, bo przyjezdne szybko punktów z rzędu zdobyły polkowiczanki i tym samy jednopunktowe prowadzenie (27:28).
Przerwa poskutkowała, bo Galatasaray zniwelował straty o pięć oczek, a następnie wyszły na dwupunktowe prowadzenie (36:38). Do końca pierwszej połowy na parkiecie toczyła się walka punkt za punkt. Ostatnie słowo należało do przyjezdnych, a konkretnie do Olivii Epoupa, która sekundę przed końcową syreną przedziurawiła nasz kosz rzucając zza linii 675 cm i dzięki temu to przyjezdne schodziły do szatni przy jednopunktowym prowadzeniu. To zwiastowało nie lada emocje w drugiej połowie.
Początek drugiej połowy należał do zespołu z Turcji, który zdobył sześć kolejnych punktów i zwiększył przewagę do siedmiu punktów. Jako pierwsza w naszym zespole punktowała Antonija Sandrić. W 26. minucie meczu po punktach Allie Quigley przyjezdne prowadziły już ośmioma punktami, ale nasze dziewczyny potrafiły ponownie zniwelować straty do trzech „oczek”. Niestety przed końcem trzeciej kwarty Galatasaray zdążył zwiększyć przewagę do sześciu punktów (59:65).
Ostatnią odsłonę rozpoczęła od celnego rzutu Sandrić. Potem zaczęły się mnożyć błędy z obu stron. Sporo było chaotycznej gry, niecelnych podań i chybionych rzutów, nawet z czystych pozycji. W tej szarpaninie lepiej radziły sobie przyjezdne, choć pięć minut przed końcem podopieczne trenera George Dikeoulakosa traciły do ekipy z Turcji już tylko jeden punkt (70:71). Nasze dziewczyny walczyły ambitnie do samego końca, ale niestety nie dały rady rywalkom. Ostatecznie to Galtasaray zanotowały szóste euroligowe zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 77:86.
CCC Polkowice – Galatasaray Stambuł 77:86 (22:20, 18:21, 19:24, 18:21)
CCC: Clark 14, Spanou 12, Sandrić 12, Babkina 11, Gajda 11, Fagbenle 6, Stankiewicz 6, Leciejewska 5,
Galatasaray: Quigley 22, Dubjlević 16, Epoupa 12, Kobryn 12, Alben 10, Davis 7, Petronyte 7, Tasci 0.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/17_01_18_CCC_polkowice_Galatasaray_Stambul_fot_BSlepecka{/gallery}