Szymon Sajnok wygrał Wyścig dookoła Mazowsza

W przeciwności do poprzednich dwóch etapów, ucieczka dnia oderwała się na pierwszym okrążeniu. Zaangażowanych w ten odjazd było sześciu kolarzy. Pomarańczowi skupili się na ochronie lidera generalki, Szymona Sajnoka i jechali w komplecie w peletonie.

Uciekinierzy w pewnym momencie mieli przewagę 2:20, ale wtedy pomarańczowi rozkręcili mocniejsze tempo i szybko zmniejszyli straty, do ok. minuty. Ostatecznie grupka została skasowana na przedostatniej rundzie. To zmobilizowało kolejnych atakujących do przeprowadzenia swoich akcji. Zgarnęli oni ostatnią premie lotną, co oznaczało, że Szymon Sajnok miał zapewniony triumf w końcowym zestawieniu.

Peleton nie pozwolił prowadzącym utrzymać się na czele i doszedł ich kilka kilometrów przed końcem. W masowym sprincie Sajnok nie chciał przesadnie ryzykować, mając w głowie zbliżające się mistrzostwa Europy, i zajął w nim 6. miejsce. Wygrał Alois Kankovsky, przed Richardem Holecem i Adrianem Banaszkiem.

- W samej końcówce byłem przyblokowany i nie chciałem za wszelką cenę szukać sobie luki. Najważniejsze było dla mnie to, by bezpiecznie dojechać do mety. Szkoda jednak pracy kolegów, którzy ponownie wykonali dziś kawał roboty na czele peletonu – opowiadał triumfator generalki. – To bardzo miłe uczucie wygrać wyścig etapowy. Rzadko mam okazję być liderem w kilkudniowych imprezach, ale odpowiada mi taka rola. Staram się zamienić tę presję i odpowiedzialność za wynik zespołu, w pozytywną motywację. Tak to na mnie działa. Chcę też sprawić, by koledzy z zespołu, którzy wkładają w pomoc tyle sił i energii, czuli, że ta praca nie idzie marne. W tym wyścigu właśnie tak było. Nasz zespół był bardzo silny i chciałbym mu podziękować za ich wsparcie.

Szymon Sajnok stanął na najwyższym stopniu generalki w towarzystwie drugiego Kankvsky’ego i trzeciego Grzegorza Stępniaka. Młody sprinter wygrał też klasyfikację młodzieżową, a wspólnie z kolegami z ekipy, klasyfikację drużynową.