Grali i zbierali pieniądze dla Dobrusi (FOTO)

Na parkiecie gimnazjum przy ulicy Hubali w Polkowicach wylano sporo potu. Nie tylko o wyniki i sportowe emocje chodziło. 10 drużyn z oddziałów KGHM czy spółek grupy kapitałowej Polskiej Miedzi, ale też z Górnego Śląska wzięło udział w turnieju, by wygrać dla Dobrusi. Dziewczynka jest córką pracownika ZG Rudna i choruje na afazję motoryczną. Oprócz tego zmaga się z padaczką i chorobą tarczycy. Dobrusia wymaga stałej rehabilitacji, przyjmowania leków i regularnych wizyt u specjalistów. Wszystko oczywiście wiąże się z kosztami. Dobrusia ma jeszcze dwójkę rodzeństwa i choć oboje rodziców pracuje, to trudno zmagać się z wydatkami.

W sobotę ( 19 marca)  w Polkowicach w hali sportowej gimnazjum przy ulicy Hubali odbył się II już turniej charytatywny piłki halowej zorganizowany przez wolontariat KGHM. Pod hasłem Klima Cup 2016 wystąpiło 10 drużyn. - Piłka była podstawowym narzędziem, które nas zmobilizowało. Pierwszy turniej graliśmy w listopadzie ubiegłego roku dla Madzi. Wtedy było 5 drużyn. Jesteśmy mile zaskoczeni, że na dziś było tak wielu chętnych. Nazwa turnieju Klima Cup wzięła się z tego, że pomysł pojawił się na oddziale klimatyzacji K-1 z ZG Rudna. Początkowo miały to być rozgrywki oddziałów ZG Rudna, ale  w konsekwencji udało się zachęcić nawet firmy współpracujące z nami, np. Eleks z Głogowa czy firmę z Górnego Śląska. Jest też drużyna z PeBeKa. Dzisiejszy turniej to też loteria, którą udało się zorganizować dzięki wielu firmom, które przekazały gadżety i upominki. Każdy los to 5 złotych i każdy wygrywa. Druga akcja jest słodsza. Mamy wiele upieczonych ciast, które sprzedajemy, a dochód przeznaczamy dla Dobrusi. Poza tym prowadzimy szereg animacji dla dzieci, które przyszły z rodzicami, a przez cały dzień bez zajęcia mogłyby się nudzić.  - mówił Wojciech Chmielewski, jeden z organizatorów turnieju.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że przyszło tak wielu ludzi. Moje oczekiwania to przerosło. Jakoś sobie radzimy, da się przeżyć, ale każda pomoc dla Dobrusi jest potrzebna. Rehabilitacji nie wolno nam przerywać. Nie da się zliczyć ile nam trzeba. W tym roku wydaliśmy około 6 tysięcy. W zeszłym roku około 15 tysięcy. Ile będzie, tyle się przeznaczy na leczenie. Dla dziecka zrobimy wszystko.  - mówił Andrzej Tybor, tato Dobrusi, który sam brał czynny udział w turnieju będąc bramkarzem.

W rozgrywkach wzięło udział wielu kolegów Andrzeja Tybora, jak mówili -  grają, by pomagać i nie tylko dlatego, że znają tatę chorej dziewczynki, ale dlatego, że trzeba sobie pomagać. - Tato Dobrusi to mój kolega z brygady. Pierwsze nasze mecze Klima Cup miały miejsce już dawno. Z czasem chciało grać coraz więcej osób. Dziś mamy stałą drużynę 10 osób i gramy. Chcemy dać z siebie jak najwięcej. Jesteśmy zgraną drużyną i w pracy, i tutaj. Warto wspierać nie tylko znajomych. To jest podstawa, bo jeżeli nie będziemy sobie pomagać nawzajem to umrze w nas człowieczeństwo. Rozumiem kolegę Andrzeja, bo też mam chore dziecko - mówił Marcin Szelewicki, elektromonter z ZG Rudna.

Turniej zwyciężyli piłkarze z drużyny Imkius ze  Śląska. Tuż za nimi na podium uplasowali się zawodnicy Energetyki. Trzecie miejsce należy do drużyny PeBeKa. Z całego turnieju i piątkowej akcji Puszka, którą przeprowadzono w biurowcu ZG Rudna udało się uzbierać sporo pieniędzy. Wciąż trwa ich liczenie. {gallery}galeria/sport/10.03.16_Klima_Cup_2016_KGHM_fot_Marzena_Machniak{/gallery}