Futsalowcy wrócili do życia

Jak było na pierwszym treningu?
Grzegorz Nowak: Woooooo. Sama radość. Tu nie ma znaczenia czy to jest orlik czy trawa, widać było, że wszyscy są spragnieni piłki. Każdy kto gra całe życie, to taka przerwa miesięczna wydaje się wiecznością. Oczywiści można było sobie pokopać piłkę w ogródku ale to nie to samo, co spotkać się z chłopakami i pograć.
Trenujemy na 11-go Lutego. Mamy tam dwa orliki czyli możemy ćwiczyć całym zespołem. Dodatkowo jest jeszcze obiekt z tenisem ziemnym i koszykówką, miejsca nie zabraknie.

Jak będzie wyglądał wasz cykl treningowy?
Nasze gry i zabawy będziemy przeplatać taktyką. Po pierwszym treningu i gierkach 3x3 było widać, że chłopaki dobrze przepracowali okres przerwy w rozgrywkach. To, co zakładaliśmy wcześniej było wykonane, bo motoryka jest na odpowiednim poziomie. Jedyną rzeczą, co możemy zrobić na tartanie to taktyczne rozwiązania akcji. Wyjścia spod pressingu, stałe fragmenty gry czy atak pozycyjny. Treningi odbywać się będą 3 razy w tygodniu: we wtorek, czwartek i piątek. Zawodnicy spędzą na zajęciach półtora godziny. Niektórym wystarczy jeden trening, żeby przypomnieć sobie nasze taktyczne rozwiązania, innym potrzeba tygodnia.

Czy już macie plany na najbliższy miesiąc?
Cały czas czekamy na informację z PZPN. Dla mnie osobiście powrót na parkiet, nie byłoby to fair rozwiązanie. Tak naprawdę nie możemy trenować na hali w obiekcie zamkniętym. Trening na tartanie to jednak nie to samo. Po dwumiesięcznej przerwie wejść na halę to samobójstwo. Inna jest specyfika poruszania się po orliku, a inna w hali. To byłby strzał w kolano dla każdego zespołu. Wydaje mi się, że to już jest koniec ligi i z początkiem sierpnia rozpoczniemy przygotowania do nowego sezonu.

Foto: Tomasz Szulc/ Górnik Polkowice