Remis Górnika z Kolejorzem. Seria Ulatowskiego trwa!
POLKOWICE. Trwa koronawirusowa niemoc Górnika Polkowice a rezerwy Lecha Poznań do jedenastu przedłużyły serię meczów bez porażki w drugiej lidze. W sobotnie popołudnie w toczącym się w upale spotkaniu zremisowały w Polkowicach z Górnikiem 1:1. Gole w tym meczu strzelali...Filipowie. Dla gospodarzy Baranowski a dla rezerw Lecha - Marchwiński, który w środę biegał w ekstraklasie w starciu z Pogonią Szczecin (4:0).
Prowadzenie objęli gospodarze, którzy przeprowadzili akcję prawą stroną boiska i płasko dośrodkowali. Piłka tocząca się wzdłuż bramki po nierównej murawie mijała kolejnych graczy aż w końcu trafiła pod nogi Filipa Baranowskiego, który nie mógł z bliska spudłować. Kolejorz jednak umiał szybko odpowiedzieć. Po efektownej wrzutce w pole karne idealną okazję do wyrównania miał Arkadiusz Kaczmarek, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Marcinem Furtakiem, który między słupkami zastąpił Jakuba Kopanieckiego, który w poprzednim meczy ujrzał czerwona kartkę.... Futbolówka jednak spadła na skraj pola karnego, gdzie doskoczył Marchwiński i płaskim uderzeniem znalazł lukę między obrońcami a golkiperem.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych przed przerwą to było ciekawe widowisko, bo oba zespoły nastawione były na atakowanie i nie trzymały się kurczowo defensywy.
Tuż przed golem na 1:1 stuprocentową okazję miał najlepszy strzelec drugiej ligi, Michał Bednarski. Przeszkodził mu jednak w porę wracający obrońca. Lechici byli centymetry od szczęścia, kiedy bohater sprzed tygodnia, strzelec zwycięskiej bramki przeciwko Pogoni Siedlce (2:1), Bartosz Bartkowiak kopnął kapitalnie z rzutu wolnego, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Także po kolejnych stałych fragmentach gry goście mieli dobre sytuacje. Najpierw Tomasz Dejewski został zablokowany, a później próba Pawła Tomczyka zakończyła się dobrą interwencją bramkarza.
Druga część rywalizacji była już zdecydowanie słabsza i nie obfitowała w tyle spięć podbramkowych. Miłosz Mleczko pokazał czujność przy 2-3 próbach zawodników Górnika, zwłaszcza kiedy kopnął Kamil Wacławczyk. Z kolei poznaniakom zabrakło troszkę zdecydowania, kiedy w kilku kontratakach mieli przewagę liczebną, ale zwlekali z podaniem do partnera lub brakowało decyzji o oddaniu uderzenia na bramkę rywala. W końcówce jeszcze Paweł Tupaj wybił z linii bramkowej piłkę zmierzająca do siatki po strąceniu przez Mateusza Magdziaka.
Polkowiczanie po dwóch porażkach odmrożonej 2 ligi z pokora musza uszanować 1-punktową zdobycz, bo nieoczekiwanie weszli w ostrą fazę walki o uniknięcie strefy spadkowej. Już w srodę polkowiczanie zagrają w Siedlcach z tamtejszą Pogonią, kolejnym rywalem "zainteresowanym" ucieczką spod topora...
Górnik Polkowice - Lech II Poznań 1:1 (1:1)
Bramki: Filip Baranowski (5.) - Filip Marchwiński (13.)
Żółte kartki: Patryk Mucha, Marek Opałacz - Jakub Niewiadomski, Tomasz Dejewski
Górnik Polkowice: Marcin Furtak - Mateusz Magdziak (90. Kajetan Szmyt), Maciej Kowalski-Haberek, Patryk Mucha, Filip Baranowski (68. Kacper Osiadły), Eryk Sobków (81. Piotr Azikiewicz), Mariusz Szuszkiewicz (75. Mateusz Baszak), Michał Bednarski, Marek Opałacz, Kamil Wacławczyk, Karol Fryzowicz
Lech II Poznań: Miłosz Mleczko - Arkadiusz Kaczmarek, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Dejewski, Jakub Niewiadomski (78. Karol Smajdor) - Mateusz Skrzypczak, Bartosz Bartkowiak (86. Jakub Białczyk), Filip Marchwiński - Paweł Tupaj, Paweł Tomczyk (88. Igor Ławrynowicz), Oleksandr Yatsenko (72. Tomasz Kaczmarek).
źródło: lechpoznań