Po 12 miesiącach wrócił do bramki
POLKOWICE. 23-letni Damian PRIMEL po 12-miesięcznej pauzie spowodowanej zerwaniem wiązadeł wrócił "do życia". W środowym meczu Pucharu Polski z Orkanem Szczedrzykowice ponownie debiutował w barwach KS Polkowice. W 8 minucie fantastyczną paradą uratował zespół przed utratą gola po przedniej jakości uderzeniu z rzutu wolnego przez Śliwińskiego. Kibice na stadionie z miejsca skomentowali, że tą paradą Primel pokazał, że wraca do wysokiej formy.
- Mój rozbrat z piłką trwał ponad rok. Dokładnie 24 marca ub. roku zerwałem wiązadła krzyżowe i rozpocząłem walkę o powrót do zdrowia i do sportu.
Miałeś chwile zwątpienia przez te 12 miesięcy?
- Nie. Wierzyłem, że się uda. Wiedziałem, że najważniejsze jest uzbrojenie się w cierpliwość. Nie można nic przyspieszać, oszukiwać siebie samego czy lekarzy. Kiedy wszystko było ok zgłosiłem trenerowi Pedrycowi, że jestem gotowy do treningów i grania.
Czego tobie najbardziej brakowało przez owe 12 miesięcy?
- Szczerze? Szatni, tej atmosfery tam panującej, chwil radości po wygranych meczach czy takiej pozytywnej adrenaliny przed meczami. Kiedy zacząłem pojawiać się na stadionie i odwiedzałem kolegów w szatni to czułem, że nie jestem sam, że koledzy czekają na mnie. To było dla mnie bodźcem do starannej rehabilitacji by ponownie wejść do gry.
W jakim momencie piłkarskiej kariery jesteś po tej kontuzji?
- Nie nazywałby tego karierą lecz przygodą z piłką. No cóż zaczynam wszystko od zera. Chcę jak najszybciej złapać wysoką formę, chcę wywalczyć sobie stałe miejsce między słupkami. A co dalej to się zobaczy. Jestem zawodnikiem KS Polkowice i żadnych dalekosiężnych planów nie mam.
Teraz przed wami dwumecz z rezerwami Miedzi. Co ważniejsze dla was: liga czy finał Pucharu Polski?
- Zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz. W sobotę gramy z Miedzią mecz ligowy i chcemy go wygrać. O finale PP zaczniemy myśleć w niedzielę. Nie ukrywam, że moim i kolegów marzeniem jest wygrać okręgowy puchar, potem dolnośląski i pokazać się na szczeblu centralnym.
Dodajmy iż Damian Primel jest wychowankiem Amico Lubin i grał m.in. w Zagłębiu Lubin, Calisii Kalisz, Chojniczance i Odrze Opole. jego ojciec-Paweł jest trenerem bramkarzy w krakowskiej Wiśle. Przed laty Paweł Primel wraz z zespołem Miedzi sięgnął po Puchar Polski na szczeblu centralnym