Te transfery dadzą nową jakość klubom niższych lig...
PARCHÓW/GROMADZYŃ/KOCHLICE. Podczas sezonu ogórkowego transfery pomiędzy klubami są zbawieniem dla kibiców piłki nożnej, ponieważ zabijają długie tygodnie oczekiwania na powrót rozgrywek ligowych. Zimowe ruchy są zawsze obarczone sporym ryzkiem, bo nierzadko za nowego gracza trzeba płacić mniejsze lub większe pieniądze, a w większości przypadków efekty są potrzebne błyskawiczne, ponieważ najczęściej kupują ci, którzy mają nóż na gardle. W takiej sytuacji znalazły się dwie z opisywanych w poniższym tekście ekip – Victoria Parchów oraz Grom Gromadzyń- Wielowieś, łącznie sprowadzając… 22 zawodników!
W zdecydowanie lepszej sytuacji jest Victoria, która chociaż zajmuje przedostatnie miejsce w lidze z dorobkiem trzech punktów, może spać spokojnie, ponieważ doskonale wiadomo, że w naszym regionie nie ma spadków z B-klasy.
Klub z Parchowa wygrał tylko raz, lecz zrobił to w piorunującym stylu, rozbijając LZS Żelazny Most aż 23:0. Jak się później okazało, taki rezultat decydował o ostatnim miejscu po pierwszej części sezonu, więc zawodnicy Victorii mogą mówić o malutkim sukcesie. Z drugiej jednak strony, tak efektowna wygrana zamazuje nieco obraz całej rundy jesiennej, w której Victoria była przecież fatalna.
W pozostałych trzynastu grach nie zdobyła ani jednego punktu, a sam bilans bramkowy wygląda dużo, dużo gorzej. Z 39:101 robi nam się 16:101 i nie trzeba tutaj Dyrektora Sportowego, by ocenić, że klub potrzebuje wzmocnień.
Działacze wyszli naprzeciw oczekiwaniom, robiąc zakupy w iście hurtowym stylu i sprowadzając do klubu aż dwunastu zawodników!
Kilku doświadczonych, jak Marcin Jędrzejczyk czy Dariusz Kwas, kilku młodych jak Damian i Kacper Urbanowicz, a także dobrze w klubie znanych, bo do tej grupy z pewnością należy zaliczyć Jakuba Duszeńkę.
24- latek pamięta czasy, gdy Victoria miała w swoim składzie wielu znanych w regionie zawodników, prowadził ją Andrzej Wójcik i walczyła o czołowe lokaty w A-klasie. To odległa historia, jednak najważniejsze, że w klubie postanowiono podjąć rękawicę, a ofensywa transferowa jest tego najlepszym dowodem.
Parchowianie udali się na zakupy do Sobina, skąd sprowadzono aż… sześciu zawodników! Kalinę na Victorię zamienili Jarosław Bajbo, Damian Roskowiński, Dariusz Kwas, Marcin Kozłowski, Patryk Kłak oraz Marcin Jędrzejczyk. Nieco mniejsze posiłki przybyły z wycofanego LZS- Żelazny most, ponieważ jego barwy w rundzie jesiennej reprezentowały trzy nowe nabytki klubu z B-klasy: Grzegorz Łypień, Damian Urbanowicz i Kacper Urbanowicz.
Wiosną dla Victorii grać mają również Dawid Osumek, Dawid Kostek, a także wspomniany wcześniej Duszeńko, który do Parchowa wrócił aż z Gabarytów Dęblin.
Sporych rozmiarów kamień spadł również z serc kibiców i działaczy Gromu Gromadzyń- Wielowieś, chociaż w tym przypadku sytuacja jest znacznie gorsza, bo beniaminek klasy Okręgowej uzbierał cztery punkty, co powoduje, że jest pierwszym kandydatem do spadku.
Jeśli nie dojdzie do czegoś nieoczekiwanego, Grom wiosną powinien mieć rozwiązany przynajmniej jeden problem – ten z kadrą, ponieważ jego szeregi zasiliło aż dziesięciu nowych zawodników.
Wiosną Grom będzie ogrywał młodzież Konfeksu Legnica, bo taką drogę obrało aż pięciu graczy legniczan, jednak większość z nich może pochwalić się doświadczeniem zdobytym głównie w piłce młodzieżowej. Do Gromadzynia trafili: Mateusz Chmielowiec (16 lat), Karol Tondos (17), Klaudiusz Górski (19), Jarosław Havryliuk (17), Paweł Załęski (17). Dziś potwierdzono również nasze wcześniejsze spekulacje odnośnie braci Kuruc, którzy jesienią grali w rozwiązanym już Hurasie Krotoszyce, a zza miedzy, konkretnie z Błękitnych Kościelec, do Gromu trafił 18- letni Michał Kułacz i znacznie bardziej doświadczony Adrian Rząsa.
Listę dziesięciu nazwisk uzupełnia Patryk Mandziak, bramkarz jesienią terminujący w Odrze Ścinawa.
Wzmożony ruch panował także w Iskrze Kochlice, mającej z całej trójki najlepszą sytuację. Jedenasty obecnie zespół klasy Okręgowej sprowadził Jakuba Opalucha z Mewy Kunice. Boczny defensor jesienią zagrał siedemnaście spotkań na szczeblu IV ligi, więc o jego dyspozycję półkę niżej raczej można być spokojnym.
Podobnie wygląda sytuacja z innymi „nowymi” nabytkami – Dawidem Szymańskim i Adrianem Sobolewskim. Pierwszy z nich wrócił do Iskry po półrocznym pobycie w Polonii Bielany Wrocławskie, a drugi Polonii Środa Śląska.
To nie koniec powrotów, ponieważ do drugiego zespołu dołączają Kamil Czubek oraz Dariusz Różycki. Obaj jesienią reprezentowali Huzara Raszówka, jednak Czubkowi skończyło się wypożyczenie, a Różycki po blisko dziesięciu latach przerwy postanowił znów zagrać w Iskrze.
B-klasowe rezerwy sprowadziły również Jacka Chruściela, doświadczonego gracza Ikara Miłogostowice.