Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Stępniak tuż za podium na przedostatnim etapie

Grzegorz Stępniak był bardzo bliski podium na 7.etapie Tour of Turkey, finiszując tuż za czołową „trójką”. Inny z „pomarańczowych”, Leszek Pluciński jechał aktywnie w ucieczce dnia.

Stępniak tuż za podium na przedostatnim etapie

Przedostatni etap miał pofałdowany profil, a ostatni, niełatwy podjazd znajdował się zaledwie 7 kilometrów przed metą. W ostatnich latach jednak, często zmagania w Marmaris kończyły się pojedynkiem sprinterów i trudno było przewidzieć scenariusz wyścigu.

Początek etapu był bardzo aktywny i spora grupa kolarzy próbowała oderwać się od stawki. Jednym z najbardziej agresywnie jadących był Leszek Pluciński. Jego ambitna postawa zaowocowała wywalczeniem miejsca w 5-osobowej ucieczce. Razem z Davidem Belda (Roth), Pawłem Cieślikiem (Verva ActiveJet), Florianem Gauglem (Team Hrinkow Advarics Cycleang) i Bramem Noltenem (Parkhotel Valkenburg CT) zbudowali przewagę na poziomie 4:20.

Na finałowych 30 kilometrach współpraca w ucieczce się popsuła, gdyż kolarze próbowali atakować siebie nawzajem. Peleton to wykorzystał i zmniejszył dystans do 45 sekund na 19 kilometrów przed końcem. 3 kilometry później grupka została wchłonięta.

Na ostatnim podjeździe doszło do mocnej selekcji. Przetrwał ją m.in. Grzegorz Stępniak oraz większość kolarzy CCC Sprandi Polkowice, którzy kontrolowali, by rywalizacja zakończyła się masowym finiszem.

Faktycznie, o wszystkim zadecydowała walka sprinterów. W niej po raz kolejny w Tour of Turkey bardzo dobrze spisał się Grzegorz Stępniak. Na wąskich i krętych ulicach Marmaris, walczył on o jak najlepszą pozycję, starając się przejść na czoło grupy. Rozpoczął sprint z ok. 4-5 pozycji i zameldował się na mecie jako 4. Było to jego czwarte miejsce w czołowej „10” w tureckiej etapówce i tym razem był najbliżej wejścia na podium.

- Udało mi się wjechać na szczyt ostatniego podjazdu w głównej grupie, ale kosztowało mnie to dużo sił. Na zjeździe starałem się jak najlepiej zregenerować przed finałowym sprintem, ale wystarczyło to tylko na 4.miejsce. Nie wiem czego zabrakło. Być może po prostu sił w decydującym momencie - Grzegorz Stępniak opowiadał po etapie.

Wygrał Sacha Modolo (Lampre Merida), przed Manuelem Bellettim (Southeast – Venezuela) I Marco Zanottim (Parkhotel Valkenburg CT).

Powiązane wpisy