Zamet odbudowuje się z nowym trenerem
PRZEMKÓW. Posadę trenera w Zamecie Przemków śmiało można nazwać gorącym krzesłem, bo szkoleniowcy zmieniają się wyjątkowo często. Ciężko za taki stan rzeczy winić jedynie zarząd, gdyż niektóre rozstania były od Zametu niezależne, ale fakty są takie że w przeciągu dziesięciu miesięcy klub ma czwartego trenera. Z końcem sezonu dobiegła końca misja zasłużonego dla Przemkowa Zbigniewa Urbaniaka, a za wyniki w A-klasie ma odpowiadać Paweł Rząsa znany z pracy przy Chrobrym Głogów.
Poprzedni sezon Zamet rozpoczął z Marcinem Ochmańskim u steru, jednak ten zrezygnował już w październiku i działacze rozpoczęli poszukiwania następcy. Przez klub przewinęło się kilka kandydatur, ale ostatecznie wybór padł na Grzegorza Karmelitę. Doświadczony szkoleniowiec dotrwał do końca roku, a następnie odszedł do czwartoligowej Sparty Rudna.
Schedę po Karmelicie przejął Zbigniew Urbaniak, który nie musiał się niczego uczyć, bo zna Zamet jak własną kieszeń. Wiele lat gry dla klubu z Przemkowa, a także praca trenerska z młodzieżą miały zaprocentować w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu.
Pod wodzą Urbaniaka zespół nie radził sobie najgorzej, lecz strata z jesieni była dość pokaźna. Ostatecznie Zamet wywalczył w rundzie rewanżowej 18 „oczek” i do zachowania ligowego bytu zabrakło mu… dwóch. Lub przynajmniej remisu w przedostatniej kolejce z Gwardią Białołęka, która była głównym rywalem w walce o utrzymanie.
Finalnie to zespół z Przemkowa wylądował w A-klasie i kolejny raz zmieniono trenera. Od początku okresu przygotowawczego zawodnicy szlifują formę pod okiem Pawła Rząsy. Nowy opiekun Zametu od lat jest związany z Chrobrym, gdzie z powodzeniem prowadził zespoły młodzieżowe, a przez pewien czas pracował również z rezerwami głogowskiego klubu.
Nowy trener ma w zespole nowe twarze, choć spora część tego grona już wcześniej miała okazję grać w Przemkowie. Największa grupa przenosi się do spadkowicza z wycofanego LZS-u Ostaszów. W tym gronie jest Tobiasz Hirszfeld, który ostatni raz występował w sezonie 20/21, a na podobny krok zdecydowali się Radosław Kozłowski, Maksymilian Sawicki, Sebastian Tkaczyk i Piotr Weryszko.
W Ostaszowie zarejestrowany był również Jakub Sienkiewicz, lecz on poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu do Zametu, a po rozpadzie LZS-u trafił pod skrzydła Pawła Rząsy definitywnie.
Trenerski debiut Rząsy nastąpi już w najbliższą niedzielę, a jego podopieczni na własnym terenie zmierzą się z innym spadkowiczem – Zadziorem Buczyna.