Ostre strzelanie Zrywu (FOTO)
KOSKOWICE. W lidze zagrają dopiero w połowie października. Ale w sobotnie popołudnie mieliśmy przedsmak snajperskich możliwości zawodników Zrywu Kłębanowice. Podopieczni Dominika Łysaka w towarzyskim starciu rozgromili Błękitnych Koskowice 15:1.
To był mecz w zasadzie do jednej bramki...
Dominik Łysak, trener Zrywu: - W trzydziestej minucie pierwszej kwarty sparingu pierwszego gola strzelili Błękitni. Zmieniliśmy wtedy swoje ustawienie na trzech napastników i udało nam się w drugiej kwarcie już strzelić kilka bramek. W trzeciej kwarcie było widać, że przeciwnikowi brakło już tchu do grania i w zasadzie końcówka spotkania to mecz do jednej bramki.
Łysak zapytany o przygotowania do nadchodzącego sezonu nie ukrywa swej dumy z zawodników, gdyż już nie pamięta kiedy z tak wielkim zapałem i wysoką frekwencją na treningach grali nie tylko przed sezonem, ale w trakcie ligi. Uważa, że tak ciężka praca zespołu na treningach musi się przełożyć na grę o punkty w grupie.
- Na tę chwilę – mówi trener Dominik Łysak – nie mamy jeszcze zamkniętej listy kadrowej. Z nowych zawodników w naszych barwach na pewno zagra Robert Lazarek, Jarek Dragan. Wrócił do nas Piotrek Szpringiel, jest też Kuba Górski. Pojawił się też u nas na treningu zawodnik z Konfeksu Alan Lech i uważam, że to jest dla nas bardzo dobre wzmocnienie. Wprawdzie jeszcze dopinamy z jego klubem transfer, lecz mogę już o tym mówić. To jeszcze nie jest kompletna kadra i cały czas lista jest otwarta. Natomiast muszę wspomnieć, że ubył nam z zespołu Dorian Wach, który odszedł do Mewy Kunce i to na pewno jest duża strata. Ale musimy sobie poradzić i dzisiaj spróbowaliśmy nowego rozwiązania taktycznego i Jarek Dragan uzupełnił świetnie lukę po Dorianie.
Trener Zrywu nie ukrywa, że celem jego drużyny w tym sezonie jest wywalczenie awansu do okręgówki. - Ludzie tutaj mówią, tak jak po poprzednim sezonie, że napompowaliśmy balonik odważnie przyznając, że chcemy iść na okręgówkę. Ale dla mnie słowa drużyny, która twierdzi, że jej celem jest utrzymanie w grupie lub w środkowej strefie, brzmią dziwnie. Sportowiec chce wygrywać, my chcemy wygrywać każdy mecz i awansować. Taki mamy cel. Po rezygnacji Ikara z wiadomych powodów z ligi i przejściu części zawodników do Mewy Kunice, uważam, że to będzie nasz rywal w walce o awans. Również Górnik Lubin, który z roku na rok pnie się co raz wyżej w grupie. Widać jak fajnie budują drużynę i widać postępy w grze. I myślę, że u nas też widać jak z z sezonu na sezon co raz lepiej gramy i osiągamy lepsze wyniki. Nie ma co ukrywać, że w poprzednim sezonie Zryw zajął jak dotąd najlepsze miejsce w grupie w swojej historii, bo czwarte.
Kłębanowice przed sobą mają jeszcze jedno spotkanie sparingowe ze starszymi juniorami Miedz Legnica.
Robert Rejchan, trener Błękitnych Koskowice nie ukrywał swej troski o drużynę i przyszły sezon: - W poprzedniej rundzie zwłaszcza jesienią borykaliśmy się z problemami kadrowymi. Wprawdzie wiosną udało nam się to uratować i ściągnęliśmy do drużyny parę zawodników z doświadczeniem i jakoś to poszło, bo zdobyliśmy na wiosnę dwadzieścia punktów. To nam pozwoliło zostać w lidze. Teraz szykując się do nowego sezonu tworzymy zespół na nowo. Dziś testowaliśmy na meczu bardzo dużo młodzieży, która pochodzi z Koskowic, Legnicy czy dwóch barci z Legnickiego Pola. Jak widać po wyniku dzisiejszego sparingu młodzież ta musi się jeszcze dużo uczyć. Ciężko w tej chwili jest, bo brakuje nam doświadczonych graczy, od których młodzież mogłaby się uczyć. Wielu dobrych z doświadczeniem piłkarzy garnie się do klubów, które płacą im za grę, a to przecież jest amatorska liga i to złe zjawisko.
Młoda nieograna kadra to nie jedno zmartwienie trenera Błękitnych. - Drugim naszym problem jest to, że starzy gracze Błękitnych, którzy byli kręgosłupem drużyny, nie mogą grać z uwagi na zdrowie np. Zbyszek Murdza ma problemy z kolanem, Mirek Klimko z kręgosłupem. Poza tym opuścił nasza drużynę Tadzio Gadziś, który odszedł do Legnickiego Pola na trenera. Jeszcze inny ze starych kadrowiczów wyjechał do Niemiec do pracy - mówi Rejchan.
Do rozpoczęcia ligi zostało dwa tygodnie i trener ma nadzieję, że w tym czasie uda mu się skompletować dobrą ekipę piłkarzy. - Widzę szanse na skompletowanie kadry z piłkarzy Mewy Kunice, którzy nie chcą grać w nowej Mewie. Będzie z nami na pewno grał zawodnik z Bieniowic Sylwek Brzózka, to zaklepany transfer. Mam już także bramkarza z Krotoszyc i Adriana Zielińskiego, który bronił w Rodło Granowice. Więc jakiś początek nowych Błękitnych jest. Liczę, że uporam się z tym problemem i wystawimy do ligi nową zgraną drużynę, bo Koskowice zasługują na to - dodaje trener.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/29-07-17-Blekitni-Koskowice-Zryw-Klebanowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}