Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Zamet zdobył twierdzę Prochowice (FOTO)

PROCHOWICE. Druga wiosenna kolejka w legnickiej klasie okręgowej zaoferowała kibicom piłkarskim szczyt, czyli pojedynek dwóch jedenastek nie ukrywających aspiracji do walki o awans do 4 ligi. I w meczu tym Zamet Przemków po dobrym spotkaniu pokonał Prochowiczankę 2:1 i zajął miejsce w fotelu wicelidera klasy okręgowej.

Zamet zdobył twierdzę Prochowice (FOTO)

Szkoleniowiec Zametu Daniel Dudkiewicz: - Spodziewaliśmy się, że to będzie trudny mecz. Wszyscy wiemy, że Prochowiczanka wzmocniła się trochę, choć widać, że brakuje w środku pola Andrzeja Węgłowskiego. W zeszłej rundzie graliśmy z nimi i on kreował grę zespołu. Trener Antosiewicz ma kontuzję i dlatego nie gra, ale widać, że ta drużyna nabiera charakteru. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale w następnym będzie to mocna drużyna. Mimo tych niuansów Prochowice zapowiadały walkę o awans i nie zmieniło celu tej rundy. My jechaliśmy tutaj jak na każdy mecz - by zdobyć 3 punkty. Zawsze wychodzimy z takiego założenia, że w każdym meczu musimy zdobyć maksymalną ilość punktów. Pierwsi strzeliliśmy bramkę w tym spotkaniu, ale ostatnio mamy taki mankament, że po strzeleniu bramki za głęboko się cofamy. Dlatego Prochowiczanka to wykorzystała i w 46 minucie straciliśmy prowadzenie. W szatni powiedzieliśmy sobie, że wychodzimy trochę wyżej, zmieniliśmy ustawienia: boczny pomocnik krył już Niewdanę, bardziej się za nim cofał, no i mieliśmy dwóch zawodników wyżej z przodu. Druga połowa już była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Ale to są przecież pierwsze mecze. Te trzy, cztery kolejki będą wielką niewiadomą. Każdy trener i zawodnik dopiero dostosowuje się do grania na trawie i każdy szuka tych najlepszych rozwiązań. Zobaczymy czy w następnym meczu wystawię tę samą jedenastkę. Zbroimy się na Wąsosz, aby zdobyć kolejne trzy punkty. Po przerwie zimowej nie mamy w drużynie nowych wzmocnień, raczej straty. Kamil Cios odszedł. Nie wiadomo jak to się do końca rozwiąże. Dzisiaj pojechał z Cuprum Polkowice do Mielca na halę i w następnym tygodniu sprawa się wyjaśni, czy wróci do nas.

Zbigniew Antosiewicz, trener Prochowiczanki: - Przegraliśmy ten mecz. I może nie dlatego, że przeciwnik był silniejszy. Prawdę mówiąc myśmy sami sobie te bramki strzelili. No bo ta pierwsza bramka padła w takiej sytuacji: naszych czterech obrońców wybijało - jeden źle wybił, drugi źle wybił, w końcu zawodnik przeciwny dostaje piłkę pod nogi, uderza, a strzał był z szesnastki. Poszedł za strzałem, piłka wybita przez bramkarza na półtora metra przed siebie, bramkarz się troszeczkę zagapił i zanim się podniósł, piłka wylądowała w bramce. A druga sytuacja taka sama: wyprowadzaliśmy piłkę i zamiast wybić gdzieś do przodu czy nawet zgrać do zawodnika, my wybijamy na aut. I z tego pada bramka. Fatalny błąd, tym bardziej, że przeciwnika napastników było dwóch, a naszych obrońców czterech. I z takich sytuacji nie powinna paść w ogóle bramka. Dlatego uważam, że sami strzeliliśmy sobie te dwie bramki, więc w sumie na meczu wszystkie trzy. Pierwsza połowa była wyrównana, drużyny widać, że się wzajemnie badały. Druga połowa w naszym wykonaniu była gorsza. Kiedy nam padła druga bramka w pięćdziesiątej minucie, to nie pozostało już nic innego jak grać na całość. W tamtej rundzie żeśmy przegrali chyba 3:2, i w takiej sytuacji dziś trzeba było gonić, żeby chociaż na remis wyjść. W drugiej połowie, na dwadzieścia minut przed końcem, nie cofnęliśmy się. Weszli Tomek Azikiewicz i Krystian Majkowski i zagraliśmy na trzech obrońców. Mimo wszystko tak naprawdę dzisiaj graliśmy tak jakby nam piłka „przeszkadzała”. Wyszliśmy z małą wiarą na wygrany mecz. Sądziłem, że zawodnicy są odpowiednio zmotywowani, w szatni było widać wolę walki i zwycięstwa, ale boisko zweryfikowało to. Szkoda, bo ciężko zespół pracuje.
 Prochowiczanka - Zamet Przemków 1:2 (1:1)    

Bramki: Mateusz Matulak 45' - Szymkowiak Krzysztof 33', Basałyga Michał 52' Prochowiczanka: Bachusz Kamil, Pioś Zenobiusz, Kula Piotr, Popowczak Jarosław (Azikiewicz Tomasz 67'), Kochan Kamil, Niewdana Piotr, Ignatowicz Piotr, Antosiewicz Łukasz (Majkowski Krysian 56'), Majkowski Szymon (Mądro Adam 67'), Komaiszko Tomasz, Matulak Mateusz
Zamet: Bosacki Kacper - Tkaczyk Patryk, Dudkiewicz Daniel, Sykuła Damian, Piech Kamil, Koban Mateusz (Basałyga Michał 46')-  Drabik Bartosz, Pilarek Tomasz (Urbaniak Zbigniew 85'), Niegot Daniel, Szymkowiak Krzysztof-  Kawecki Adrian.

 {gallery}galeria/sport/19.03.16_prochowiczanka_zamet_przemkow_fot_ewa_jakubowska{/gallery}

Powiązane wpisy