Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kiepska majówka Błękitnych (FOTO)

KOŚCIELEC. Wynik zdecydowanie gorszy od gry. Tak w telegraficznym skrócie można podsumować poniedziałkowe starania Błękitnych Kościelec, którzy po kolejnej przebudowie, wreszcie zdają się grać na miarę możliwości. Za wrażenia artystyczne w futbolu punktów jednak nie przyznają, a podopieczni Grzegorza Lichwy zapewne marzą by zapomnieć o piłkarskiej majówce, ponieważ po 0:4 w Nowej Wsi Złotoryjskiej, Błękitni identycznym stosunkiem ulegli Orłowi Zagrodno. Orzeł zanotował wiosną komplet pięciu zwycięstw, jednak dopiero dziś, w swoim najsłabszym tegorocznym występie, zachował czyste konto.

Kiepska majówka Błękitnych (FOTO)

Do tego spotkania obie ekipy podchodziły w zupełnie innych nastrojach. Goście z Zagrodna rundę wiosenną rozpoczęli o niebo lepiej niż pierwszą część sezonu i przy korzystnym układzie dzisiejszych rezultatów, mogli wskoczyć za plecy Czarnych Rokitki. Błękitni również wyglądają obiecująco, bo w pokonanym polu zostawili rezerwy Górnika Złotoryja oraz Orła Wojcieszyn. W tym drugim spotkaniu zespół przejęty zimą przez Grzegorza Lichwę wygrał aż 6:0, jednak przez występ nieuprawnionego zawodnika, punkty przyznano ekipie z Wojcieszyna.

Pierwszomajowa kolejka również znacznie lepiej wypadła w Zagrodnie, bo Orzeł pokonał Dąb Siedliska, podczas gdy Błękitni zebrali lanie od Huraganu Nowa Wieś Złotoryjska.

Wszystkie znaki na niebie w roli faworyta stawiały więc gości, jednak przedmeczowe typowania to jedno, a boiskowe poczynania drugie.
Miejscowi w pierwszej połowie grali „z wiatrem”, co z pewnością ułatwiało im transportowanie piłki pod bramkę Dawida Muchy. Golkiper Orła kilkukrotnie musiał interweniować, wybijając dobre dośrodkowania graczy z Kościelca. Błękitni częściej dochodzili do sytuacji, jednak kolejne próby Leszka Cholewińskiego, Macieja Tulika i Maksyma Karpova nie znajdowały drogi do celu.

Goście mieli zdecydowanie więcej problemów, a ich początek miał miejsce jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa, kiedy z powodu kontuzji boisko opuścił kapitan Łukasz Bielecki. Mimo tego ciosu i przewagi rywala, to podopieczni Krzysztofa Kaliciaka zdołali objąć prowadzenie, choć gol był z kategorii tych przypadkowych.
Damian Kroczak dośrodkował z rzutu rożnego i kiedy wydawało się, że Karol Sobolski złapie piłkę, ta spłatała golkiperowi figla, po jego rękach wpadając do bramki! To niecodzienne trafienie było jedynym w pierwszej części gry, chociaż okazji, zwłaszcza po stronie Błękitnych, nie brakowało.

Na drugą połowę gospodarze wyszli zmotywowani, chcąc błyskawicznie odrobić straty, jednak do Dawida Muchy uśmiechało się szczęście, bo nawet jeśli nie zdołał dosięgnąć piłki, ta nieznacznie mijała jego bramkę. W odstępie kilku minut formę golkipera sprawdzili Oleksandr Kuzbyt , Bartosz Marusiak i główkujący po rzucie rożnym Lichwa, jednak gospodarze nadal pozostawali bez jakiejkolwiek zdobyczy.

Kiedy Orzeł doszedł wreszcie do głosu, mógł podwyższyć, ale Michał Kaliciak przegrał pojedynek z Karolem Sobolskim. Z minuty na minutę goście wyglądali coraz lepiej, by wreszcie zdobyć drugą bramkę. Tę na swoje konto zapisał Kacper Jaz, popisując się precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego.

Błękitni szukając zmniejszenia strat zaczęli grać zdecydowanie wyżej, lecz skutkowało to kolejnymi atakami Orła. Minimalnie niecelnie główkował Grzegorz Sokołowski, kilka chwil później trafienia szukał Damian Kroczak, jednak na gole trzeba było czekać niemal do samego końca meczu.

W 89. minucie po dalekim wykopie Dawida Muchy, przed szansą stanął Michał Kaliciak i choć uderzył zbyt nisko by przelobować golkipera, ten skiksował, odbijając piłkę z powrotem w kierunku napastnika, który, tym razem celną główką, trafił do siatki.

Doliczony czas gry przyniósł gwóźdź do trumny miejscowych. Kolejny raz w głównej roli wystąpił Kaliciak, uderzeniem głową finalizując dobre dośrodkowanie Łukasza Kubonia i ustalając tym samym wynik meczu.

Zawodnicy z Kościelca mogą czuć spory zawód, gdyż z przebiegu gry nie zasłużyli na tak dotkliwą porażkę, na domiar złego dając się wyprzedzić w tabeli LZS-owi Nowy Kościół. Orzeł chociaż cel zrealizował, nie zdołał wskoczyć na drugie miejsce, bo sporą niespodziankę sprawił Dąb Siedliska, który jako pierwszy w tym sezonie znalazł sposób na Czarnych Rokitki, dzięki czemu zachował pozycję wicelidera.

Błękitni Kościelec – Orzeł Zagrodno 0:4 (0:1)
Sobolski 26’ (sam.), Jaz 64’, M. Kaliciak 89’, 90+2’
Błękitni: Sobolski – Matysiak (63. Potocki), Lichwa, Tworek, Augustyn, Cholewiński (82. Czupryk), Huk, Marusiak, Tulik, Kuzbyt (82. Dzierbicki), Karpov
Orzeł: Mucha – Zielonka, B. Bielecki, Sokołowski, Graczyk (60. Grzeszczyk), Ł. Bielecki (12. Jaz), Gut (65. Radkowski), Sz. Kaliciak (46. Kuboń), K. Kroczak (84. Wolski), D. Kroczak, M. Kaliciak.

Fot. Dawid Graczyk

{gallery}galeria/sport/04-05-21-Blekitni-Koscielec-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy