LegPol z planem na Ekwueme
LEGNICKIE POLE. KS Legnickie Pole potrafi zrobić szum jak mało kto. Latem do pomocy w odbudowie klubu zaprzęgnięto Mateusza Szczepaniaka, który miał wspierać nie tylko na boisku i zdaje się, że zadanie wykonuje bez zarzutu. Wczoraj przedstawiciel Klasy Okręgowej ogłosił transfer dwukrotnego Mistrza Polski – Martinsa Ekwueme, który jeszcze w rundzie jesiennej był podstawowym zawodnikiem trzecioligowej Lechii Zielona Góra.
Choć Martins Ekwueme od dłuższego czasu znajduje się na bocznicy poważnego futbolu, to wielu kibiców wciąż o nim pamięta, wszak trafił do naszego kraju w 2000 roku, zdobył dwa mistrzostwa z Wisłą Kraków, Puchar Polski z Legią i reprezentował barwy dwunastu klubów!
Ostatnie półtora roku spędził w Lechii Zielona Góra, którą zasilił po odejściu z Górnika Polkowice. Na trzecioligowych boiskach Ekwueme odgrywał istotną rolę, rozgrywając trzynaście spotkań i zdobywając jednego gola. Nowy nabytek LegPolu zapisał na swoje konto również jedną bramkę samobójczą.
Jak wspomnieliśmy na wstępie, kluczową rolę w tej przeprowadzce odegrał Mateusz Szczepaniak, który skontaktował się z pomocnikiem i namówił na spotkanie z reprezentantami klubu.
- Pomysł na Martinsa wziął się od Mateusza Szczepaniaka, bo ze względu na ich znajomość, Mateusz jako pierwszy wiedział o rozwiązaniu kontraktu z Lechią Zielona Góra. Sam zawodnik miał dużo propozycji z lokalnych klubów, ale myślę, że dla zawodnika z taką przeszłością, w wieku 36 lat, pieniądze nie były najważniejszym czynnikiem. Przedstawiliśmy Martinsowi nasz plan budowania klubu, kroki jakie stawiamy i jakie chcemy stawiać, zaplanowaliśmy również rozwój samego Martinsa, nie tylko dotyczący gry w Legnickim Polu, ale również dalszej przyszłości, po odwieszeniu butów na kołek. Skoro zdecydował się do nas dołączyć, to znaczy, że plan przypadł mu do gustu, co cieszy – opisał kulisy transferu Adam Wasilewski.
Po letnim transferze Szczepaniaka początkową euforię wystudziła informacja o jego problemach zdrowotnych, które sprawiły, że nie miał wielu okazji by cieszyć kibiców w Legnickim Polu swoją grą. Z nowym nabytkiem jest inaczej, bo ma za sobą regularną grę na wyższym szczeblu, więc z przygotowaniem do rozgrywek nie powinno być problemu.
KS Legnickie Pole aktualnie przebywa na obozie w Sławie, a Martins Ekwueme w ostatnich dniach pracował indywidualnie, jednak po weekendzie ma już dołączyć do reszty zespołu.
Jak zdradził Adam Wasilewski, Mateusz Szczepaniak wciąż walczy o powrót do zdrowia umożliwiającego pomoc drużynie również z wysokości murawy, więc niewykluczone, że wiosną w szeregach klubu z Klasy Okręgowej zobaczymy dwóch graczy z przeszłością w Ekstraklasie!
- Pracujemy nad tym, aby obaj występowali na boisku jak najczęściej. Nie chodzi już nawet o drużynę czy wyniki, tylko kibiców oraz przeciwników, bo fajnie mieć możliwość sprawdzenia się na tle zawodników z taką przeszłością. Niezależnie od ich aktualnej formy czy wieku – podsumował transfer grający trener KS-u.