Mewa chce i potrafi
KUNICE. Rozmaicie wyglądają budżety klubów piłkarskich niższych lig. Nie wszędzie samorządy w wystarczającym stopniu są w stanie wspomóc lokalny klub. W takich momentach liczy się zaradność klubowych działaczy i osób sympatyzujących z klubem. Dobitnym przykładem i niemal wzorem do naśladowania jest 4-ligowa Mewa Kunice. Kilka dni temu klub pozyskał 15 tysięcy z Fundacji PZU "Dobra Drużyna" na zakup sprzętu sportowego. I okazuje się, że to nie pierwsza i jedyna dotacja z zewnątrz dla klubu.
W tym roku Mewa Kunice z budżetu gminnego otrzymała na działalność 89 tysięcy zł. Za taką dotację trudno przeżyć, ale... Po pierwsze jest Stanisław WIETRZAK, a po drugie Mewa tylko w tym roku pozyskała już łącznie 61 tysięcy dotacji z tzw. źródeł zewnętrznych. Można? Można i trzeba!
Teraz przed Mewą kolejne wyzwanie - chociaż zdecydowanie bardziej nie przed Mewą, a raczej Gminnym Ośrodkiem Kultury i Sportu. Funkcjonalny budynek klubowy został wybudowany w czasach rządów poprzedniego wójta Zdzisława TERSY w taki sposób, że po treningu i meczach ciepłej wody w bojlerze wystarcza raptem na maksymalnie 10 osób. Pozostali albo myją się w wodzie zimnej albo brudni wracają do domu... Standardy kiepskie nawet jak na 4 ligę. I pora najwyższa usunąć tę niedogodność w klubowym pawilonie...