Zrywny Zryw strącił Mewę (FOTO)
KUNICE. W derbach powiatu legnickiego o mistrzostwo II grupy A-klasy Mewa Kunice uległa na swoim boisku rewelacji rundy wiosennej Zrywowi Kłębanowice 0:4. Zryw po tej wygranej zajmuje piąte miejsce w ligowej tabeli. To był strasznie udany maj dla Zrywu: 6 kolejek =zero porażek!
Trener Zrywu Dominik Łysak: - Po naszych wynikach w tym sezonie można było powiedzieć, że ten mecz zakończy się naszą wygraną. Jednak to były derby, a one rządzą się swoimi prawami - drużyna się zmienia i gra zawsze inaczej niż dotychczas. Tu nikt nikomu nie odpuści. W pierwszej połowie zawsze raczej gramy spokojnie jak dziś, wyczekujemy i patrzymy co nam przeciwnik pokazuje, czym nam może zagrozić. Dziś jeszcze dodatkowo w tej części spotkania przeszkadzał mocny wiatr. Musieliśmy przeczekać z jego powodu pierwszą połowę, bo czuliśmy, że za dużo nie wskóramy. Mewa nas troszeczkę gdzieś tam szarpnęła, ale to nam się udało strzelić tę pierwszą bramkę pod sam koniec połówki meczu, wykorzystując ewidentny błąd bramkarza – fajnie się znalazł w tym Pachulski Kamil. Mewa obudziła się w drugiej połowie i chociaż to oni mieli wtedy pod wiatr, to gra w ich wykonaniu lepiej wtedy wyglądała. Ale ponieważ strzeliliśmy w drugiej połowie te trzy bramki, to jednak my byliśmy lepsi. Szacun dla nich, bo nie ważne było, że przegrywali z nami 3:0, 4:0 - chcieli z twarzą wyjść i nie odpuszczali nam. I każdy trener takiego zachowania na boisku oczekuje od swoich zawodników. Muszę podziękować swojej drużynie, że podeszliśmy poważnie do tego meczu oraz że wygraliśmy. Dziś i w ogóle podczas całego sezonu oczekiwałem od chłopaków, że będziemy walczyć do końca. Zresztą oni sami to potwierdzają swoja grą na boisku, że chcemy powalczyć o komplet punktów. Zostały nam jeszcze dwa mecze i mamy nadzieję, że dowieziemy tą serię zwycięstw do końca.
Kapitan drużyny Mewa Kunice Mariusz Krzeczkowski: – Graliśmy dziś w osłabieniu zabrakło nam kluczowych zawodników: napastnika Marcina Sieraka i z tyłu – Płomienia. Natomiast Zryw wyszedł na boisko z bardzo dobrym składem. Grali bardzo dobrze, ale z gry generalnie to my mogliśmy zdobyć bramki. Pierwsza bramka, którą strzelił nam przeciwnik, po błędzie bramkarza. Druga bramka już ustawiła mecz - zawodnik Akacki dośrodkowywał, a wyszedł z tego strzał pod poprzeczkę, czego on sam się nie spodziewał. Tu akurat wiatr pomógł przeciwnikowi. A później te następne dwie to z kontry. Myślę jednak, że nie zasłużony jest wynik 0:4., bo mieliśmy tez dużo sytuacji. Uważam, że sprawiedliwie i oddające to co było na boisku to wynik 2:4. Na pewno zmarnowaliśmy szanse w pierwszej połowie, mieliśmy dużo sytuacji. No i bardzo ważne było te dwie minuty przed końcem połowy, błąd bramkarza – łapał, zaliczył asystę przy bramce i tak naprawdę to ustawiło mecz na drugą połowę. Generalnie Zryw miał dziś bardzo dobrych napastników Akacki, Kalicki – to zawodnicy, którzy grali w drugiej, trzeciej i czwartej lidze- co mieli to wykorzystywali. A u nas z przodu mieli podobne sytuacje ale nie wykorzystywali tego. I stąd taki a nie inny wynik spotkania.
Mewa Kunice - Zryw Kłebanowice 0:4 (0:1)
Bramki : Pachulski Kamil 43`, Akacki Łukasz 55`, Kalicki Kamil 60`, 68`
Mewa: Maciejewski Piotr - Wojtczak Kamil, Krzeczkowski Mariusz, Kęsik Tomasz ( Hreczany Janusz 70`), Rajmisz Paweł, Szymański Piotr, Makowski Krzysztof, Szumański Wojciech ( Zieliński Mateusz 70), Rejchan Robert, Kulpa Piotr, Hreczany Szymon
Zryw: Cichy Paweł - Potycz Patryk, Tymków Bartłomiej, Hreczany Dawid, Pachulsk Kamil, Łysak Dominik, Czarnota Łukasz ( Wegner Damian 50`), Wolanin Paweł ( Cyza Kacper 81`), Kózka Dominik ( Świerczewski Łukasz 69`), Akacki Łukasz ( Muszyński Krzysztof 77`), Kalicki Kamil ( Myszogląd Przemysław 73`)
{gallery}galeria/sport/29-05-16-Mewa-Kunice-Zryw-Klebanowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}