Prochowiczanka rozbiła Kuźnię
PROCHOWICE. Po raz siódmy w tym sezonie wyższość rywala musieli uznać piłkarze jaworskiej Kuźni. Podopieczni trenera Władysława Morocha ulegli na wyjeździe Prochowiczance Prochowice 5:2, dla której było to z kolei trzecie zwycięstwo z rzędu. Dla przyjezdnych trafiali Dariusz Czaja I Przemysław Wiśniewski. Trzy z pięciu goli dla gospodarzy strzelił Mateusz Matulak. Dzięki wygranej Prochowiczanka odskoczyła od strefy spadkowej. Z kolei jaworzanie zwiększyli punktowa stratę do podium...
Prochowiczanka zasłużenie wygrała ten mecz, ale nie rozpoczął się on dla niej najlepiej. Kuźnia już po 180 sekundach gry zdobyła bramkę. Niepilnowany i mający dużo czasu w polu karnym gospodarzy Dariusz Czaja zmusił do kapitulacji Kamila Bachusza precyzyjnym strzałem. Radość gości z prowadzenia trwała zaledwie kilka minut. W ósmej minucie po centrze z prawego skrzydła Piotra Niewdany, głową Patryka Borka próbował pokonać Mateusz Matulak, ale bramkarz MRKS-u w ładnym stylu przeniósł futbolówkę nad poprzeczką i mieliśmy rzut rożny dla Prochowiczanki. I to właśnie po nim miejscowi doprowadzili do remisu za sprawą Mateusza Matulaka, który wykorzystał zamieszanie pod bramką.
W dwudziestej minucie prochowiczanie obejmują na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska, w polu karnym Kuźni powstał spory galimatias, który wykorzystał Mateusz Matulak, wpisując się drugi raz na listę strzelców. W 29 minucie przed szansą na wyrównanie mógł stanąć Marcin Bagiński. Sylwester Dworakowski zagrał długą piłkę w pole karne gospodarzy, Janoś opanował ją, następnie podał do napastnika Kuźni, ale rywal przeszkodził mu w oddaniu strzału. W 31 minucie było już 3:1 dla prochowiczan. Przy trzecim trafieniu wykorzystali błąd w szeregach Kuźni. Piotr Niewdana i Tomasz Azikiewicz znaleźli się w sytuacji sam na sam z Patrykiem Borkiem. Niewdana podał do Azikiewicza, a ten dopełnił formalności. W 41 minucie gospodarze zadali czwarty cios. Po wrzutce z rzutu wolnego, jaworzanie zbyt krótko wybili futbolówkę, ponownie w podbramkowym zamieszaniu odnalazł się Mateusz Matulak i skompletował hattricka.
Po zmianie stron piłkarze Prochowiczanki nie chcieli poprzestać na czterech golach, ale w przerwie ich celowniki uległy trochę rozregulowaniu. Przepięknym trafieniem mógł się popisać Tomasz Azikiewicz, ale futbolówka po jego uderzeniu minimalnie minęła słupek. W 62 minucie odrobinę nadziei na odwrócenie losów spotkania dał Kuźni gol Przemysława Wiśniewskiego, który przelobował Kamila Bachusza. Jednak w 70 minucie gospodarze z powrotem mieli trzy bramki przewagi. Rozgrywający świetne zawody Niewdana stanął oko w oko z Patrykiem Borkiem i nie pomylił się, ustalając rezultat końcowy na 5:2. W samej końcówce jaworzanie mogli zmniejszyć straty, ale po zagraniu Bagińskiego wzdłuż bramki, Bruliński nie sięgnął piłki.
Prochowiczanka Prochowice - Kuźnia Jawor 5:2 (4:1)
Bramki: Matulak 9', 20', 41', Azikiewicz 31', Niewdana 70' - Czaja 3', Wiśniewski 61'
Prochowiczanka (skład wyjściowy): Kamil Bachusz - Patryk Kalicki, Zenobiusz Pioś, Łukasz Mastalerz, Kamil Kochan, Andrzej Węgłowski, Adam Mądro, Szymon Majkowski, Piotr Niewdana, Tomasz Azikiewicz, Mateusz Matulak
Kuźnia: Patryk Borek - Mateusz Bruliński, Emilian Borek, Bartłomiej Gwiździał, Sylwester Dworakowski (Patryk Gwiździał 75'), Kacper Grabarczyk, Kamil Janoś, Przemysław Wiśniewski, Dariusz Czaja, Rafał Sejud (Damian Broniek 62'), Marcin Bagiński
Żółte kartki: Czaja (Kuźnia)
Sędziował: Przemysław Leszczyński (jako główny) oraz Grzegorz Woronk i Arkadiusz Błachaniec (asystenci) - Delegatura Legnica
Widzów: 50