Wystartował Puchar Polski. W końcu gra o stawkę
BIENIOWICE. Po letnich sparingach w trakcie okresów przygotowawczych kluby, które zgłosiły się do rozgrywek Pucharu Polski w podokręgu legnickim rozpoczęły grę o stawkę. Przypominamy, że według regulaminu chęć udziału w zmaganiach pucharowych mogą wziąć drużyny B-klasowe oraz A-klasowe, natomiast zespoły z klasy okręgowej i tym samym z lig wyższych (IV liga, III liga) muszą zagrać obligatoryjnie.
Meczem otwarcia był piątkowy pojedynek A – klasowej Wilkowianki Wilków z zespołem z klasy okręgowej Konfeksem Legnica. Już w pierwszym meczu doszło do niespodzianki, ponieważ ekipa z Wilkowa pokonała wyżej notowany legnicki zespół 5:2.

Zespół Konfeksu znajduje się w mocnej przebudowie, można podkreślić, że takiej rewolucji kadrowej nie było od wielu lat. Trenerem został Witold Woźniak zastępując na tym stanowisku Macieja Białasa, który odpowiadał za grę tej drużyny przez dwa ostatnie sezony. Z posiadanych przez nas informacji na placu boju zostało tylko paru zawodników z poprzedniej kadry m.in. są to Bartosz Krupa, Błażej Morawski, Piotr Nowak, Mateusz Żychoniuk, Kacper Zakrzewski. Z klubem na pewno pożegnali się zawodnicy, którzy decydowali o sile drużyny z ul. Grabskiego – kapitan Maciej Pilarowski (?) Oliwier Dańczak (Mewa Kunice), Jakub Ziemba (Legsad Kościelec), Korneliusz Karolczak (Legsad Kościelec), Norbert Cichy (VSB Zryw Kłębanowice), natomiast Mateusz Korczyński i Szymon Chojnowski łączeni są z ekipą Orkana Szczedrzykowice.
Zespół z Wilkowianki postawił na stabilizację kadry, która w poprzednim sezonie prawie „otarła” się o baraże do klasy okręgowej. W ostatniej kolejce III grupy A-klasy musiała zgarnąć 3 pkt w meczu z II zespołem Górnika Złotoryja ale padł wynik 0:0 i tylko dzięki nieskuteczności zawodników z Wilkowa i znakomitej postawie bramkarza Górnika ostatecznie nie zajęli miejsca premiowanego awansem do baraży.
Wilkowianka Wilków : Konfeks Legnica 5:2 (2:1)
18’ 1:0 Gontarek
21’ 1:1 Grzyb
45’ 2:1 Gontarek
46’ 3:1 Kwiecień
59’ 4:1 Wróbel
61’ 5:1 Cichoń
80’ 5:2 Krupa
W pierwszym sobotnim meczu zespół Kaczawy Bieniowice podejmował na swoim boisku Ikara Miłogostowice. Obydwie ekipy ze zmianami na ławkach trenerskich. W Kaczawie Mirosław Zieleń znany z prowadzenia takich klubów jak: Chojnowianka Chojnów, Górnik Złotoryja, Czarni Rokitki, zastąpił ikonę Kaczawy czyli trenera Krzysztofa Synowca, który zrezygnował ze swojej funkcji wraz z końcem sezonu 2025/2026. Natomiast Patryk Czuchnicki będzie tzw „grającym trenerem” w zespole Ikara. Jeżeli chodzi o Kaczawę to po stronie strat są transfery wychodzące: Michała Śliwińskiego, Przemysława Inglota (Orkan Szczedrzykowice), Damiana Pulikowskiego (VSB Zryw Kłębanowice), oraz Pawła Chmurowsiego (KS Platan Siedlce). Póki co brak ifnormacji na klubowym fanpage o transferach przychodzących ale z pewnością sukcesem klubowych działaczy jest zatrzymanie Michała Zachaczewskiego, Damiana Danaja, oraz Marcina Bałuta. Warto jednak wspomnieć pomimo braku informacji ze strony klubu, że do gry w Kaczawie powrócił wieloletni zawodnik Piotr Urbański, który powinien być solidnym wzmocnieniem formacji defensywnej. Ikar Miłogostowice podobnie jak wyżej wspomniany Konfeks Legnica znajduje się w dużej przebudowie po spadku z ligi okręgowej.
Wycofano II drużynę z rozgrywek B-klasy i rozpoczęto poszukiwania nowych twarzy. Stosunkowo szybko Ikar ogłaszał nowe transfery, których ilość z dnia na dzień zaskakiwała. Między innymi do zespołu dołączyli: weteran Adam Łazarz - niegdyś uznawany za duży talent ówczesnej II ligowej Miedzi Legnica, bracia Jakub oraz Kamil Adachowie, Patryk Kukla, Alan Kopystiański – zawodnicy z doświadczeniem 4-ligowym, Rafał Sejud – ma również za sobą mecze w 4 lidze w barwach KS Legnickie Pole ale też w poprzednim sezonie był motorem napędowym na prawym skrzydle Błękitnych Koskowice. Alan Lech, Piotr Wasilewski, Krzysztof Piotrowicz, Seweryn Kędzierski, Michał Zakrocki, Szymon Chałupczak, Remigiusz Komarnicki – gracze z doświadczeniem na szczeblu ligi okręgowej. Nie można też zapomnieć o grającym prezesie Mateuszu Dominiaku, który w swoim CV ma wiele występów na poziomie 4 ligi a w poprzednim sezonie nie raz z powodzeniem kierował defensywą Miłogostowickiego klubu.
W sobotnim meczu w Bieniowicach, jeszcze dobrze kibice nie rozsiedli się na trybunach a już Kaczawa prowadziła 1:0 po faulu na Michale Zachaczewskim. Sam poszkodowany wykonał bezbłędnie rzut karny. Goście od początku meczu skoncentrowani byli na niskiej obronie i nastawieni na szybki atak wykorzystując swoich szybkich skrzydłowych. Szczególnie na prawej pomocy dużą ochotą do gry wykazywał się Mateusz Rola, który jako jeden z nielicznych zawodników pozostał w klubie po poprzednim sezonie. Już w 10 minucie mieliśmy pierwszą wymuszoną kontuzją zmianę. Z powodu naciągnięcia mięśnia dwugłowego boisko opuścił dobrze grający lewy obrońca z Miłogostowic - Kamil Adach. Ikar bronił się dzielnie do 26 minuty kiedy to z prawego skrzydła Adrian Ceglarski przytomnie wycofał piłkę do Damian Danaja a ten pewnym strzałem podwyższył prowadzenie. Chwilę wcześniej Ikar był bliski wyrównania i najlepszą okazję w pierwszej połowie za sprawą Patryka Czuchnickiego, który posłał bardzo dobry techniczny strzał nad murem. Świetną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy Daniel Pazdro. W 31 minucie było 3:0, tym razem drugi z braci bliźniaków Krystian Ceglarski z lewego skrzydła obsłużył Dominika Wiśniewskiego. Kolejna bramkę jeszcze przed przerwą zdobył Adrian Ceglarski, który do asysty dołożył celne trafienie po rewanżowej asyście Danaja. Podobnie jak w 1 – połowie, zespół Kaczawy bardzo szybko bo w 46 minucie strzelił gola na 5:0 a jego autorem był ponownie Wiśniewski, który wykorzystał idealne prostopadłe podanie Zachaczewskiego. Trzy minuty później wprowadzony w przerwie Marcin Bałut wyłożył piłkę „jak na tacy” Damianowi Danajowi, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Pierwsze 8 minut II połowy wstrząsnęło ekipą gości, ponieważ w 53 minucie było już 8:0. W 52 minucie snajper Kaczawy Dominik Wiśniewski skompletował hat-tricka po kolejnym prostopadłym zagraniu, którym tym razem popisał się Danaj. Minutę później znowu przypomniał się szalejący na lewym skrzydle Marcin Bałut, który wykończył akcję Wiśniewskiego. Po tej bramce trener Czuchnicki cofnął ze skrzydła na prawą obronę Mateusza Rolę i od tego momentu zespół Kaczawy nie robił już takiej różnicy na swoim lewym skrzydle gdzie brylował wspomniany Bałut. W 66 minucie tym razem hat-tricka skompletował Damian Danaj. Popularny „Kaka” wykorzystał asystę Damiana Domagały z prawego skrzydła. Można powiedzieć, że była to kopia bramki nr 2 tego zawodnika. Zespół Kaczawy pokazał kilka świetnych akcji zespołowych. Szczególnie współpraca Danaja, Zachaczewskiego, Wiśniewskiego, Adriana Ceglarskiego oraz Bałuta wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Wymieniali ze sobą piłkę „w ciemno”, co na pewno przed startem nowego sezonu, napawa dużym optymizmem kibiców klubu z Bieniowic.
Oczywiście prawdziwa weryfikacja potencjału drużyny przyjdzie na tle swoich ligowych rywali i wtedy zobaczymy na co tak naprawdę stać ekipę Kaczawy. Na pewno mogą namieszać w lidze, jeżeli będą grać w optymalnej kadrze, takiej jaką dysponowali w tym meczu. Nieobecny na meczu był chyba jedynie etatowy bramkarz – Miłosz Kudłacz. Natomiast zespół z Miłogostowic zagrał w pucharowej potyczce osłabiony przede wszystkim brakiem w/w nowych zawodników – Łazarza, Dominiaka, J. Adacha, Kukli, Sejuda. Na pewno potrzeba trochę czasu, żeby trener Patryk Czuchnicki poukładał wszystkie „klocki”. Nie łatwo zaczynać pracę w klubie jeżeli zespół opuściło około 80% zawodników. Mimo tego Ikar może spokojnie budować w tym sezonie drużynę, która nie będzie musiała spoglądać w dolne rejony tabeli. Jeżeli na meczach będą mieć do dyspozycji trzon kadry, to mogą sprawić nie jedną niespodziankę.
Kaczawa Bieniowice : Ikar Miłogostowice 9:0 (4:0)
1’ 1:0 ZACHACZEWSKI - karny
26’ 2:0 DANAJ (A. Ceglarski)
31’ 3:0 WIŚNIEWSKI (K. Ceglarski)
42’ 4:0 A. CEGLARSKI (Danaj)
46’ 5:0 WIŚNIEWSKI (Zachaczewski)
49’ 6:0 DANAJ (Bałut)
52’ 7:0 WIŚNIEWSKI (Danaj)
53’ 8:0 BAŁUT (Wiśniewski)
66’ 9:0 DANAJ (D. Domagała)
W drugim sobotnim meczu B-klasowa ZAWISZA SERBY przegrała u siebie z beniaminkiem klasy okręgowej LZS KOMORNIKI 4:5 (1:1) W Serbach pachniało sensacją ponieważ do 80 minuty gospodarze wygrywali 4:2 !!!
Fot. fb Ikar Miłogostowice
Dodaj komentarz