Prochowiczanka w pościgu za awansem (FOTO)
PROCHOWICE. W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarze Prochowiczanki Prochowice pokonali na własnym stadionie UKS Przemków Hutę 4:2 (2:0). - Na pewno ważna jest wygrana w pierwszym meczu biorąc pod uwagę, że graliśmy na ciężkim boisku - powiedział trener Prochowiczanki Jarosław PEDRYC. - Mamy świadomość jakie elementy w naszej grze szwankowały np. obie flanki, ale pozytywów było zdecydowanie więcej i to cieszy. Z drugiej strony przyjemne zaskoczenie iż Huta Przemków zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Zagrali otwarty, ofensywny futbol i dlatego inauguracyjny mecz był w moim odczuciu ciekawy.
Od pierwszych minut było widać, że zespół gości nastawił się na grę z kontry próbując wciągnąć gospodarzy na własną połowę. W 10 minucie po szybkiej kontrze groźnie strzelił z ostrego kąta Pietrzyk, a piłka minęła długi słupek bramki strzeżonej przez Tomka Wasilewskiego. Bliski zamknięcia tej akcji był Bartek Oruba.
W 26 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Szumański, wpadając w pole karne został nie przepisowo zatrzymany za co sędzia wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Łukasz Antosiewicz. W 32 minucie na 2:0 podwyższył Skotnicki, który najpierw ograł Drzazge, a potem przebiegł kilkadziesiąt metrów i plasowanym strzałem tuż przy słupku zza 16 metra podwyższył prowadzenie.
Po przerwie odważniej zaatakowali goście, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce gospodarzy. Goście próbowali także uderzać z dystansu (Gawron, Oruba). W 70 minucie na indywidualna akcję zdecydował się Kochan, który przebiegł z piłką od połowy boiska mijając zawodników Huty, wpadając w pole karne i nie dając żadnych szans bramkarzowi przyjezdnych. W 77 minucie zaspali obrońcy gospodarzy tracąc bramkę na 1:3 w dziwnych okolicznościach a po strzale Kacpra Oruby piłka jeszcze otarła się od nóg obrońców. Goście mocno przycisnęli ale Prochowiczanka wyszła kontrą i w 88 minucie po kolejnej indywidualnej akcji, tym razem Azikiewicza i rykoszecie obrońcy zdobyła czwartego gola.
Emocje były do samego końca, w 90 minucie Huta zmniejszyła rozmiary porażki na 2:4 po efektownym uderzeniu głową zawodnika Huty. - Cieszę się, że drużyna moja mając ogromne kłopoty z zimowymi przygotowania zaprezentowała się z tak dobrej strony w Prochowicach - powiedział Sławomir Wałowski, szkoleniowiec Huty Przemków. - O ile w pierwszej połowie szukaliśmy okazji na kontrę, to w drugiej grali mocno otwarty futbol. Dzisiaj jeszcze nam troszkę brakowało tej jakości piłkarskiej aby sprawić niespodziankę, ale myślę , że w kolejnych meczach potwierdzimy siłę naszego kolektywu.
- Nie patrzymy w przyszłość żyjemy każdym bieżącym meczem - dodał Jarosław Pedryc. - Skupiamy się na podnoszeniu jakości w naszej grze. Wyniki będą pochodną naszej jakości na murawie. Każdy mecz będzie miał osobny rozdział w życiorysach moich zawodników.
Prochowiczanka - Huta Przemków 4:2 (2:0)
Bramki: Ł.Antosiewicz, Skotnicki, Kochan, Azikieiwcz - K.Oruba, Wałowski
Prochowiczanka: Wasilewski - Ziembicki, Popowczak, P.Kula, Ł.Antosiewicz, Skotnicki (46' S.Majkowski (90' Mastalerz)), Szumański (85' Grochowski), Kochan, Zieliński (74' Miśta), Matulak (46' Pioś), Azikiewicz (90' Małek) .
UKS Huta Przemków : Kuźmiak - Dryja, Drzazga, K.Wałowski, Panicz - Andrzejczak( 70 Kaźmierczak), Gawron, B. Oruba, Pietrzyk, Łopaciński ( 66 Muszyński) - K.Oruba.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/11_03_17_Prochowiczanka_Huta_Przemkow_fot_BSlepecka{/gallery}