Derby dla Jadwisina. Co za mecz!
ZAGRODNO. Tak zaciętych derbów gminy Zagrodno kibice już dawno nie widzieli. W poprzednim sezonie Skora Jadwisin dwukrotnie pewnie pokonała Orła, lecz tym razem dzisiejsi gospodarze postawili rywalowi trudne warunki, do ostatnich minut walcząc o wywalczenie choćby jednego punktu. Ostatecznie lider i obrońca tytułu wygrał w Zagrodnie 3:2, a bohaterem Skory został Marcin Kulik- autor wszystkich trzech trafień.
W tym sezonie los sprawił, że obie drużyny domowe mecze grają na boisku w Zagrodnie, więc trudno było tu mówić o atucie w przypadku którejś z ekip. Nominalnym gospodarzem spotkania był jednak Orzeł, który świetnie rozpoczął zawody, bo w 17. minucie Paweł Baranowski przytomnie dograł Dominikowi Kalecie, a ten w sytuacji sam na sam z Jarosławem Radziszewskim trafił do siatki. Nim jednak gospodarze objęli prowadzenie, obie ekipy stworzyły po jednej dogodnej okazji, które w ostatniej chwili blokowali defensorzy. W zespole Orła strzelał Baranowski, a piłka po rykoszecie poleciała tuż nad bramką, natomiast blisko trafienia dla Skory był Marcin Kulik, lecz jego uderzenie ofiarnym wślizgiem przeciął Łukasz Bielecki. Przed upływem półgodziny gry był już remis. Główną rolę odegrał Marcin Kulik, który minął Tomasza Janczyszyna, a następnie został przez niego sfaulowany. Jako, że akcja działa się w obrębie „szesnastki”, sędzia nie miał innego wyjścia niż podyktowanie rzutu karnego dla przyjezdnych. Do futbolówki podszedł faulowany i sam wymierzył sprawiedliwość, choć Marcin Toczek wyczuł jego intencję.
Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Przed szansą ponownego wyjścia na prowadzenie stanął Orzeł, jednak Michał Kaliciak w dobrej sytuacji uderzył wysoko nad bramką, a po drugiej stronie boiska, dośrodkowaną na długi słupek piłkę przejął Jarosław Kulik, jednak sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, sygnalizując pozycję spaloną. Mimo to czujny w bramce Toczek wygarnął futbolówkę spod nóg kapitana gości. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy bramkowym remisie, który wydawał się być sprawiedliwym, choć nieznaczną przewagę miał Orzeł.
Po zmianie stron miejscowi mogli błyskawicznie pokonać Radziszewskiego, ale po podaniu z głębi pola, naciskany przez obrońcę Kaleta nie trafił w światło bramki. Odpowiedź Skory była błyskawiczna i zabójcza. Po wrzucie piłki z autu futbolówka trafiła pod nogi Marcina Kulika, który ją przyjął, a następnie z miejsca posłał wprost do siatki. Uderzenie nie było zbyt silne, lecz bardzo precyzyjne i Skora objęła prowadzenie. Goście osiągnęli przewagę, czego efektem były dwie kolejne okazje. Najpierw w poprzeczkę trafił Paweł Mirek, a moment później Toczek efektownie sparował kolejne uderzenie bardzo aktywnego tego dnia Marcina Kulika. Na ataki obrońców tytułu Orzeł zareagował w najlepszy możliwy sposób. O ile pierwsza próba strzału głową Grzegorza Sokołowskiego minęła słupek, to już kolejna ofensywna szarża przyniosła wyrównanie. Kolejny raz w rolę asystenta wcielił się Paweł Baranowski, który dośrodkował wprost na głowę Damiana Kroczaka, a ten precyzyjnym strzałem nie dał szans Radziszewskiemu. Radość z remisu trwała jednak tylko 180 sekund, bo Skora znów ruszyła prawą stroną, znów piłkę otrzymał Marcin Kulik, znów zdołał się obrócić z obrońcą na plecach i znów trafił do siatki, kompletując hat- tricka i zapewniając tym samym swojemu zespołowi wygraną.
Skora po ośmiu spotkaniach ma więc komplet punktów, natomiast Orzeł z trzynastoma „oczkami” spadł na dziewiątą pozycję. Dzisiejsi gospodarze mogą się jednak pocieszać faktem, że w starciach z liderem i wiceliderem poprzeczkę zawiesili naprawdę wysoko, jednak za to nikt im punktów nie przyzna.
Orzeł Zagrodno – Skora Jadwisin 2:3 (1:1)
Bramki: Kaleta 17’, Kroczak 79’ – M. Kulik 27’ (k), 55’,82’.
Orzeł: Toczek – Ł. Bielecki, Janczyszyn (72. Suchecki), Sokołowski, Karasiński – Gut (46. B. Bielecki), Baranowski, Krzeszowiec, Kroczak, Kaleta – M. Kaliciak (46. Sz. Kaliciak)
Skora:Radziszewski – Ginda, Sokołowski (82. A. Sobański), Wroniak, Zapał, J. Kulik, T. Sobański, Hyski, Mirek, M. Kulik, Michałkiewicz (68. Gołębiowski)
