Biegusy Czaple: pozytywnie, biegowo zakręceni na maksa
CZAPLE. Okres walki z koronawirusem jest uciążliwy dla wszystkich, chociaż z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, że podwójnie cierpią sportowcy, którym zabrano lub ograniczono możliwość treningów. To dobry moment by przedstawić szerszej publiczności znaną w Krainie Wygasłych Wulkanów drużynę. Biegusy Czaple, bo o nich mowa, w listopadzie tego roku będą obchodzić dopiero drugie urodziny, a mimo to mogą pochwalić się kilkoma świetnymi inicjatywami, występami na największych biegowych imprezach w kraju czy propagowaniem sportowego trybu życia wśród dzieci z Czapli i okolic.
W tej chwili lokalna społeczność jest przyzwyczajona i zżyta z Biegusami, lecz początki nie należały do najłatwiejszych, bo jak powiedział nam Tomasz Ślusarczyk, jeden z założycieli, kiedy robił pierwsze przebieżki z Grzegorzem Włodarczykiem, znajomi śmiali się z dwóch „wariatów w rajtuzach” biegających po wiosce. Swoją przygodę z biegami rozpoczęli zimą, stąd wytykany przez niektórych strój.
Co ciekawe, Biegusów i wszystkiego, co z nimi związane zapewne by nie było, gdyby nie śmierć klubu piłkarskiego LZS Czaple. To właśnie w futbolu swoje sportowe pasje realizował Ślusarczyk, jednak rozwiązanie miejscowej drużyny piłkarskiej skłoniło go do szukania innego hobby. Wybór padł na biegi i jak pokazały późniejsze lata, radny gminy Pielgrzymka trafił w przysłowiową „dziesiątkę”, choć w ostatnich podrygach piłkarskiej przygody trudno byłoby znaleźć odważnego, który przewidziałby Ślusarczykowi przebiegnięcie czterech maratonów.
- Początkowo wiele osób się z nas śmiało, ale z upływem czasu to podejście ulegało zmianie. Zaczęliśmy startować w zawodach i błyskawicznie przekonaliśmy się, że to świetna zabawa, bo poznawaliśmy mnóstwo pozytywnie zakręconych ludzi. Kiedy zaczęli do nas dołączać kolejni chętni, postanowiliśmy pójść o krok dalej i założyć swoją własną grupę biegową. Przełomem był wyjazd na jedną z największych imprez w kraju, czyli poznański Bieg Niepodległości, gdzie startowało kilkanaście tysięcy osób. Wówczas po raz pierwszy pojechaliśmy w większej grupie, więc datę 11 listopada 2018 roku uznajemy za oficjalny moment powstania Biegusów Czaple. Do naszego duetu dołączyła Patrycja Hołownia, Marika Danielczuk- Połaczewska, Michał Drelinkiewicz i Wojtek Mirecki. Wszyscy bardzo szybko połknęli bakcyla i wykonaliśmy kolejny ruch, bo mieszkaniec naszej wioski, Arek Kręcichwost, zaprojektował logo oraz koszulkę drużyny, dzięki czemu możemy promować naszą małą ojczyznę na arenie krajowej, a nawet międzynarodowej – przybliżył kulisy zawiązania grupy Tomasz Ślusarczyk.
W szeregach Biegusów można naliczyć ponad dwudziestu aktywnych zawodników oraz zawodniczek, a oprócz dorosłych, coraz większą grupę stanowią dzieci, które podczas ubiegłorocznych wakacji miały okazję zaszczepić w sobie miłość do sportu, ponieważ prowadzono dla nich specjalne zajęcia.
- Początkowo nasza grupa skupiała tylko osoby dorosłe, ale wiadomo, dzieci nas obserwowały, próbowały naśladować i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Mieszkamy w małej miejscowości, gdzie nie ma wielu opcji zajęcia wolnego czasu, więc to bieganie jest świetnym rozwiązaniem, by odejść od komputera, zwłaszcza, że ten sport nie wymaga wielkich nakładów finansowych. W okresie letnim postanowiliśmy zorganizować zajęcia dwa razy w tygodniu i w ten sposób powstała Letnia Akademia Biegusów Czaple, której zwieńczeniem był wyjazd do Legnicy na bieg Decathlon Aero Run, gdzie wystawiliśmy piętnastoosobowy skład! – z radością w głosie mówi nasz rozmówca.
Chociaż Biegusy na każdym kroku zaznaczają, że są jednym teamem, to trenują na ogół indywidualnie. Każdy ma swoje obowiązki, pracę, rodzinę czy szkołę, więc możliwość doskonalenia umiejętności w grupie jest mocno utrudniona. Kiedy nadarzała się okazja, biegacze z gminy Pielgrzymka jeździli do Złotoryi, gdzie brali udział we wspólnych zajęciach z reprezentantami tamtejszego OLAWS-a, czyli marki rozpoznawanej już w całej Polsce.
Na pewno Biegusy nie muszą narzekać na możliwości w swojej okolicy, bo Wioska Piasku i Kamienia jest licznie otoczona pięknymi lasami, a jej nieprzeciętne walory doceniają również inni biegacze, odwiedzający przyjaciół z Czapli w celu zorganizowania wspólnej przebieżki.
Mimo, że drużyna Biegusów istnieje od półtora roku, to może pochwalić się udziałem w największych imprezach w kraju. Poza wspominanym wyżej Biegiem Niepodległości, który oficjalnie zapoczątkował istnienie składu, biegacze z Czapli pokonywali trasy na Orlen Warsaw Marathon, Cracovia Maraton, Wrocław Maraton czy Poznań Maraton.
Królewski dystans ma już za sobą czworo Biegusów: Marika Danielczuk- Połaczewska, Grzegorz Włodarczyk, Tomasz Ślusarczyk oraz Michał Drelinkiewicz. Co ciekawe, z tym ostatnim wiąże się dość ciekawa historia, ponieważ przez długi czas nie miał on właściwie nic wspólnego ze sportem, a kilka miesięcy przed maratonem postanowił, że go przebiegnie i zaczynając zupełnie od zera dopiął swego, pokonując 42 kilometry i 195 metrów podczas zmagań we Wrocławiu! Każdy z Biegusów ma swoją historię i każda może dać solidnego motywacyjnego kopa.
Na razie najlepszym czasem na królewskim dystansie może pochwalić się Grzegorz Włodarczyk, który podczas debiutu w Poznaniu „wykręcił” 03:46:06, a dodatkowo świetnie wypadł w cyklu biegów z przeszkodami, gdzie zajął miejsce na najniższym stopniu podium. Na „pudle”, głównie w lokalnych zawodach, stawały również Patrycja Hołownia oraz Marika Danielczuk- Połaczewska. Drugiej z biegaczek udało się również przywieźć złoto w swojej kategorii z zawodów w niemieckim Pulsnitz, czyli mieście partnerskim Złotoryi.
Wszyscy jednogłośnie przyznają, że tylko kwestią czasu jest zaliczenie maratonu przez Patrycję Hołownia, która ma serce i predyspozycje do biegania, lecz realizację tego celu uniemożliwiają jej kontuzje.
Jak wcześniej wspomniał Tomasz Ślusarczyk, dzieci Biegusów zaczęły naśladować rodziców, co błyskawicznie przyniosło efekty, bo syn prezesa stowarzyszenia, Kacper, kilkukrotnie stanął na podium, a Bartłomiej Hołownia sporadycznie się na nim nie melduje!
Choć dominującą dyscypliną sportu w stowarzyszeniu jest bieganie, to jego członkowie nie zamykają się na inne konkurencje. Latem ubiegłego roku odbył się piłkarski mecz gwiazd, zimą zorganizowano natomiast Feriadę, a dodatkowo mieszkańcy Czapli mogli wyjechać na wycieczkę do Świeradowa- Zdrój.
Członkowie Biegusów bardzo chwalą sobie współpracę z lokalną społecznością, ponieważ wielokrotnie w organizacji pomagało Koło Gospodyń Wiejskich, miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej czy sołtys Czapli – Ewelina Szkutnik.
Przed wspomnianym meczem gwiazd, rozgrywanym w ramach Pikniku Rodzinnego, odbył się I Bieg Flinstona, czyli zmagania dzieci. Było to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Czaplach, ale osoby działające w drużynie Biegusów liczą, że nie ostatnie. Ich marzeniem jest zorganizowanie dużej imprezy biegowej, ukazującej niewątpliwe walory Czapli i okolic, które dzięki sprawnemu zarządzaniu miały już kilka ogólnopolskich epizodów. Na razie nie pozwalają na to finanse, ale wszyscy liczą, że w przyszłości uda się pokonać tą przeszkodę. A skoro biegacze pokonują swoje słabości podczas kolejnych kilometrów, to pozostaje mieć nadzieję iż poradzą sobie również z tą przeciwnością.
Obecnie, w związku z pandemią koronawirusa, wszyscy sportowcy są uziemieni, choć od kilku tygodni można nieco swobodniej trenować. Jak z zaistniałą sytuacją radzą sobie bohaterowie tego tekstu?
- Obecnie stosujemy się do ogólnych wytycznych i trenujemy indywidualnie. Na poprawę wyników wpływa wiele czynników, nie tylko bieganie, więc wykonujemy w domach ćwiczenia siłowe czy rozciągające. Na szczęście obostrzenia są systematycznie zmniejszane, dzięki czemu możemy pracować jeszcze efektywniej, bo każdy z nas ma na ten rok założone jakieś cele. Ja na przykład szykuje się do Biegu Rzeźnika, czyli 80 kilometrowej przeprawy w Bieszczadach, którą zaplanowano na czerwiec. Na pewno w tym trudnym okresie najbardziej brakuje nam wspólnych wyjazdów na zawody, ponieważ z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że zawiązała się między nami przyjaźń i odwołanie biegów uniemożliwiło nam spotkania – opowiedział Tomasz Ślusarczyk.
Działalność Biegusów z pewnością przekłada się na sportowy rozwój społeczności w Czaplach, a nasz rozmówca, na zakończenie, zachęca do wszelakiej aktywności fizycznej.
- Zachęcam do uprawiania jakiegokolwiek sportu! My akurat biegamy i jeśli ktoś ma ochotę dołączyć, zmierzyć się ze sobą, swoimi słabościami, to serdecznie zapraszamy. To na tyle wdzięczna dyscyplina, że jeśli ktoś nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, to śmiało może próbować. Tutaj nie ma dyskwalifikacji z powodu wieku, wagi czy wyglądu. Każdy może na swój sposób bawić się bieganiem. U nas wiele osób postawiło też na inne dyscypliny, takie jak tenis stołowy, piłka nożna czy coraz popularniejszy wśród mieszkańców Czapli nordic walking. Jeszcze raz zachęcam więc do uprawiania sportu, bo przynosi to całą masę korzyści – powiedział na zakończenie Tomasz Ślusarczyk.