Legenda opuszcza pokład Górnika. Koniec
ZŁOTORYJA. Duże zmiany w szatni Górnika Złotoryja po zakończonym sezonie 4 ligi. Górnika opuszcza trzech zawodników: Jakub OLEWNIK, Bartosz HANIECKI i Marcin BASZCZAK, którzy wzmocnią beniaminka legnickiej klasy okręgowej -Chojnowiankę Chojnów. To nie koniec zmian. Po 23 latach pokład Górnika opuszcza bez wątpienia legenda złotoryjskiej piłki czasów współczesnych , kapitan, popularny "Bobik" czyli Mateusz DUDZIC.
Ciężko sobie wyobrazić ligowe boiska bez Mateusza DUDZICA...
Mateusz DUDZIC pierwszy trening zaliczył 23 lata temu, przeszedł przez szczeble młodzieżowe, by później u kolejnych trenerów stanowić coraz ważniejszy element pierwszego zespołu. W ostatniej dekadzie Mateusz stał się ikoną Górnika, przywdziewając barwy niezależnie od tego, jak mu szło.
Przez szesnaście sezonów spędzonych, w drużynach seniorskich zdążył poznać gorycz porażki, przeżył spadek do A-klasy, ale przeżył też wiele pięknych chwil. To właśnie on jako kapitan wprowadził nas sześć lat temu do IV ligi, to też on zdobył gola na wagę awansu w rywalizacji z Konfeksem Legnica.
Wielu kibiców, zwłaszcza tych młodszych, może nie pamiętać początków „Bobika” w złotoryjskim klubie. Trudno się dziwić, bo kiedy zaczynał, części jego obecnych kolegów z zespołu nie było jeszcze na świecie.
- Moja przygoda z Górnikiem rozpoczęła się w wieku 11 lat, a w 2007 roku miałem możliwość gry w pierwszej drużynie. Po pierwszym sezonie wraz z Łukaszem Stachowskim, Adrianem Krzeszowcem i Michałem Michalskim zostaliśmy wypożyczeni do Pumy Pietrzykowice, a kolejny spędziłem już tylko z Michałem w GKS- ie Raciborowice. Po tych wojażach wróciłem do Górnika, gdzie grałem do teraz - wspomina Mateusz "Bobik" DUDZIC.
Kapitan przybliżył też kulisy zaskakującej dla niektórych rezygnacji, chociaż jak sam przyznaje, w przyszłym sezonie prawdopodobnie będzie można go ujrzeć w drugim zespole. Obecność takiego zawodnika miałaby duży wpływ nie tylko na samą grę, ale przede wszystkim rozwój młodszych kolegów.
- Mam dużo świetnych wspomnień związanych z klubem, z meczami, z sytuacjami w szatni, dlatego Górnik zawsze będzie gdzieś przy mnie. Z jednej strony spędziłem w klubie wiele lat, ale zawsze panowała bardzo dobra atmosfera i nie chciałem nigdzie odchodzić. Decyzja, którą podjąłem teraz, też nie była łatwa. Odnieśliśmy sukces, utrzymaliśmy IV ligę w Złotoryi, a to chyba dobry moment by zejść ze sceny. Obiecałem rodzinie, że poświęcę jej więcej czasu, co przy jeszcze dalszych wyjazdach byłoby niemożliwe. A przecież młodszy też już nie będę...
Na koniec pożegnalne słówko od Mateusza: - Dziękuję wszystkim, których spotkałem na swojej drodze, a przez te lata trochę osób w klubie było. Dziękuję moim kolegom z drużyny, trenerom, wszystkim ludziom związanym z Górnikiem oraz kibicom za okazane wsparcie, bo są z nami teraz, kiedy wszystko idzie dobrze, ale byli też w tych gorszych czasach. Jeszcze raz dziękuję!