7 kilometrów w błocie i ulewie (FOTO)
ZŁOTORYJA. Ponad 250 biegaczek i biegaczy stanęło na starcie tzw. małego Biegu Wulkanów. Małego, bo przygotowanego z myślą o tych, którzy po raz pierwszy chcą spróbować swoich sił na Biegu Wulkanów. - Szczerze mówiąc startujący biegną jedynie po krótszej trasie niż ci, którzy pobiegną w biegu głównym - wyjaśniał Mirosław KOPIŃSKI, organizator Biegu.
Przedłużone emocje piłkarskie związane z meczem Polski ze Szwajcarią, sprawiły iż biegający sportowcy byli w znakomitych nastrojach. Do momentu...
Bieg Wulkanów reklamowano jako ściganie się w ekstremalnych warunkach. No widać, że Mirosław Kopiński i burmistrz Robert Pawłowski muszą mieć niezłe "chody w niebie" skoro na sekundy przez startem sobotniego Biegu otworzyło się niebo nad Złotoryją i z góry na biegaczy runął istny potop, a silny wiatr dopełniał dzieła zniszczenia. Bieg do odwołania? Pewnie nie jeden mecz piłkarski w takich warunkach zostałby odwołany, ale nie impreza dla biegaczy-twardzieli. Krótka rozgrzewka i start. I dopiero po czasie zorientowano się, że peleton biegaczy wyruszył kilkanaście minut wcześniej niż było to zapowiadano. Wściekli byli liczni biegacze z Wałbrzycha, którzy na Kopińskim wieszali przysłowiowe psy. Ale jak już się wykrzyczeli, zapytali jedynie w jakim kierunku mają biec i... pobiegli. I nie byli na mecie ostatnimi...
A trasa tradycyjnie bogata w przeszkody, których by wytrawny strateg wojenny nie wymyślił. Niektóre były na pograniczu... życia i śmierci. Ulewa zmieniła trasę miejscami w potoki płynącego błota co jeszcze bardziej podnosiło skalę trudności.
Bieg kobiet w bezapelacyjnym stylu wygrała Agata PIETRUSZEK z Namysłowa. - Fantastycznie na trasie, fantastyczni ludzie. Trasa trudna technicznie, można mieć zastrzeżenia do jej oznaczenia. Najtrudniejsze dla mnie było forsowanie bagna, bo na dnie były konary i 2-3 razy nogi mi się zaplątały w konarach drzew i miałam wrażenie, że wciągnie mnie w bagienna otchłań. Ale na trasie tego biegu jest czymś normalnym solidarność i pomaganie sobie w kryzysowych chwilach czy pokonywaniu trudnych przeszkód. Dla mnie sobotni start był rekonesansem przed biegiem głównym w niedzielę. Dzisiaj wygrałam, a w niedzielę chciałbym stanąć na podium.
ZOBACZ RÓWNIEŻ CZĘŚĆ PIERWSZĄ GALERII TUTAJ
Fot. MJ
{gallery}galeria/sport/25-06-16-bieg-wulkanow-na-7km-fot-mj{/gallery}