Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kolejny most w polu. Kierowcom brak słów...

GŁOGÓW. Budujemy mosty… Znamy dalszy ciąg tej przedwojennej dziecięcej piosenki. Może i zrobiłoby się sielsko i przyjemnie, gdyby nie to, że robi się śmieszno i durno. Głogów od lat zabiega o powstanie drugiej przeprawy przez Odrę i mniejsza o to, w którym miejscu miałaby być, bo koncepcje przez lata były różne. Miasto regularnie korkuje się na dwóch przeprawach – na tzw. Starej Odrze i jej głównym nurcie niemal każdego dnia. Nasilenie korków jest silnie uwarunkowane z określonymi porami dnia. W dni robocze w godzinach porannych od strony Leszna tworzą się regularnie dwu, trzy kilometrowe zatory i ma to związek głównie z transportem ciężarowym. Sytuacja powtarza się koło czternastej i trwa średnio dwie godziny, przy czym pojawia się także problem z wyjazdem z Głogowa. Dramatem są piątki ponieważ z uwagi na natężenie ruchu nie da się wyłączyć sygnalizacji świetlnej na newralgicznym skrzyżowaniu a to tylko zwiększa korek. Potrafi sięgać ponad kilometr, wchodzi daleko w ulicę Obrońców Pokoju kluczową arterię miasta i blokuje większość skrzyżowań ze wschodu na zachód miasta.

Kolejny most w polu. Kierowcom brak słów...

Jakby tego było mało „bonusem” w sezonie letnim są sobotnio – niedzielne późne popołudnia i wieczory. Godzinne czekanie na przejazd przez most głównie kierowców i pasażerów osobówek nie należy do rzadkości. Jest to skutek zbiegu dróg ze strony Sławy, gdzie znaczna liczba głogowian, ale także lubinian jeździ na wypoczynek nad jeziora oraz wspomnianej już krajówki od strony Leszna. To jest bardzo wąskie gardło.

Wszystko i tak w wielkim skrócie jest przyczyną już wieloletnich dyskusji, obiecanek polityków różnej maści o budowie drugiej przeprawy w Głogowie, a tak naprawdę na jego peryferiach bo na zjazd z centrum możliwości nie ma, a chodzi przecież oto aby ciężki transport omijał miasto. Stąd mówienie wyłącznie o moście jest dużym uproszczeniem, bo tak naprawdę chodzi jeszcze o co najmniej kilka kilometrów nowych dróg, rozjazdów i niewykluczone, że budowli towarzyszących. To oznacza potężne koszty i dlatego w ostatnich latach ani posłanka Ewa Drozd z PO kiedy rządziła jej partia, ani też Wojciech Zubowski z PiS nie potrafili skutecznie lobbować w sprawie przecież nie tylko głogowian.

Ostatecznie kiedy zrobiono już wiele na innych budowach w kraju, zadanie trafiło na listę rezerwową w długofalowych planach państwa. Optymistycznie oznacza to rozpoczęcie prac studyjnych za około trzy lata. Tymczasem rząd zaskoczył, dosłownie nawet swoich posłów, pomysłem budowy 22 mostów w całej Polsce. W tym zestawie jest i most w pobliżu Głogowa, ale... mało udany lokalizacyjnie. Miałby łączyć Leszkowice w gminie Pęcław z Bełczem Wielkim w gminie Niechlów. Swojego zdziwienia w wywiadzie dla lokalnej stacji radiowej nie krył wspomniany poseł Zubowski. Dyplomatycznie nie krytykował premiera i wskazywał na priorytet mostu znacznie bliżej miasta niż prawie 20 kilometrów od niego.

Jeśli rolą nowego mostu miałoby być odciążenie długiego przejazdu przez Głogów, to pomysł rządowy w żadnej mierze się w to nie wpisuje. Ten ewentualny w Leszkowicach nie łączyłby kierowców jadących krajową trójką z dwunastką i odwrotnie. Ma zostać wybudowany praktycznie w szczerym polu. Liczba nowych doprowadzających do niego dróg o właściwym standardzie musiałaby przekraczać grubo ponad 60-70 kilometrów i jeśli skracałaby komuś trasę to chyba tylko kierowcom realnie jadącym naprawdę kilkaset kilometrów z południa na północ Polski. Jest jeszcze jeden „drobiazg”. Dziesięć kilometrów w górę rzeki sześć lat temu oddano do użytku most w Radoszycach w gminie Rudna łączący z gminą Góra. Wydatek za 74 miliony złotych miał dać szansę na silniejsze związanie powiatu górowskiego z Dolnym Śląskiem. Most na pewno jest użytkowany, ale szczytnej roli nie spełnił. Jak obliczono średnio przejeżdża nim jeden pojazd na… pół godziny.

Wskazanie rządu na budowę mostu łączącego Leszkowice z Bełczem Wielkim wynika pewnie z tego, że kiedyś tam pływał prom. Dotyczy to zresztą kilku podobnych przypadków z 22 planowanych przepraw. No cóż, z punktu widzenia Warszawy 20 kilometrów od Głogowa to nie jest daleko, a że most nie spina dwóch ważnych krajowych dróg do czego powinien być przeznaczony i ma stanąć stanie w polu to już zupełnie inna, nie taka znów rzadka w Polsce sprawa.

W Głogowie, mieszkańcy w reakcji na takie informacje, nie mają już nawet siły się śmiać. Tymczasem ogłoszono przetarg i w 2019 roku ma się rozpocząć remont mostu na tzw. Starej Odrze. Do miasta będzie się można przedostać prowizoryczną przeprawą przez koryto rzeki. Remont potrwa rok, a jak policzono już teraz, w okresie wakacyjnym przejeżdża przez głogowskie przeprawy 20 – 25 tysięcy aut na dobę. Szykuje się niezła jazda. Fot. Autor i gmina Rudna