W jaki sposób Internet rzeczy może usprawnić pracę w twoim biurze?
Już nie tylko miasta, ale i biura chcą być smart. Nie jest to jednak efekt wiodących trendów, lecz rzetelna kalkulacja. Okazuje się bowiem, że inwestycja w automatyzację biura, choć kosztowna, w dalszej perspektywie pozwala wypracować znaczne oszczędności i zmotywować pracowników do efektywniejszej pracy.
Smartfony, smartwatche i wszystkie dostępne dziś technologiczne gadżety to dopiero początek nadchodzącej rewolucji
Warunki pracy biurowej zmieniły się w ostatnich latach diametralnie. Na biurkach nie zalegają już tony papieru, a do pracy w praktyce wystarcza tam smartfon i komputer z dostępem do Internetu (proces ten ciekawie ilustruje dostępna na YouTube animacja „Evolution of the desk”). Tak naprawdę jest to jednak zaledwie wstęp do cyfrowej rewolucji. Za niebawem wszystkie znajdujące się w biurach sprzęty najprawdopodobniej będą wymieniać się danymi za pośrednictwem sieci LTE. Umożliwia tam to technologia nazywana Internetem rzeczy.
Po co podłączać do sieci drukarki i klimatyzatory? Chociażby po to, aby być na bieżąco informowanym o ich stanie technicznym. Dziś o tym, że sprzęt ma usterkę, dowiadujemy się dopiero w momencie, gdy ten pewnego dnia zwyczajnie odmawia posłuszeństwa. Dzięki Internetowi rzeczy będzie można zdiagnozować ten problem znacznie wcześniej, ponieważ stan techniczny wszystkich urządzeń będzie na bieżąco monitorowany przez specjalne algorytmy. Na automatyzacji biur najwięcej zyskują jednak pracownicy, którzy wreszcie otrzymują możliwość personalizacji swojego stanowiska pracy, i bynajmniej nie chodzi tu o postawienie na biurku roślinki bądź zdjęcia bliskiej osoby.
Za ciepło lub za zimno? Automatyzacja biur położy kres tym dyskusjom!
Każdy zatrudniony w biurze pracownik ma inne potrzebny, nie sposób jest jednak spełnić je wszystkie w klasycznym open space’ie, gdzie stale przebywa 50 osób. W takich warunkach komuś zawsze będzie za zimno lub za gorąco, a ktoś inny będzie upominał się o zasłonięcie okien, podczas gdy dla siedzących bliżej okna osób ilość światła jest optymalna. Stad pomysł stworzenia tzw. „bańki środowiskowej” (environmental bubble) dla każdego pracownika. Autorem tego terminu jest architekt Carlo Ratti, który wdrożył swój pomysł w siedzibie Angelii Foundation HQ w Turynie. Zainstalowano tam setki sensorów, które najpierw odnotowują obecność pracownika (właściwie należącego do niego smartfona), a następnie dopasowują temperaturę i oświetlenie w biurze do jego indywidualnych życzeń. Te określa się natomiast w specjalnej aplikacji mobilnej, przy pomocy której można też rezerwować sale na spotkania i lokalizować swoich współpracowników na terenie obiektu.
Turyn to nie jedyne miejsce, gdzie wdrożono tego typu technologię. Na podobnej zasadzie działa system oświetleniowy InterAct Office, zainstalowany w ultranowoczesnym holenderskim biurowcu The Edge. Tam pracownicy nie mają nawet przypisanych biurek – każdego dnia mogą siadać, gdzie indziej, określając wcześniej w aplikacji swoje preferencje (praca indywidualna, praca zespołowa etc.). Gdy pracownik znajdzie się przy wskazanym przez aplikację biurku, sensory integrują się z jego smartfonem i oświetlają je światłem o określonej wcześniej przez pracownika barwie i natężeniu. Personalizowana może być także temperatura w bezpośrednim sąsiedztwie stanowiska. W tym samym czasie zarządcy budynku otrzymują dane dotyczące zużycia energii, co pozwala im optymalizować jej zużycie. „Oszczędności energii mogą sięgać nawet 80%” – mówi ekspert firmy Philips Lighting.
Warte miliony oszczędności energii i czasu pracy nie pozwalają być obojętnym na IoT
W 2015 r. marnowało się aż 30% energii wykorzystywanej w budynkach komercyjnych i biurowych na terenie Stanów Zjednoczonych (dane z raportu firmy Intel). Obecnie, co widać na przykładzie systemu InterAct Office, zarządzanie energią w budynkach biurowych może być jednak znacznie efektywniejsze. Korzystając z danych zebranych przez wbudowane w oprawy LED czujniki, możemy bowiem optymalizować sposób, w jaki oświetlany i klimatyzowany jest budynek: nie oświetlamy i nie klimatyzujemy pomieszczeń, gdzie nikt aktualnie nie przebywa, dzielimy przestrzeń biura na strefy, które są oświetlane światłem o różnej temperaturze barwowej i natężeniu, ustawiamy harmonogramy oświetlenia zgodne z rytmem pracy biura, i wszystko bez szkody na komforcie cieplnym i wizualnym pracowników.
Automatyzacja biura przynosi także oszczędności na innym polu – korzystając z rozwiązań opartych na Internecie rzeczy, oszczędzamy również czas pracowników, którzy w dobrze zorganizowanym biurze stają się znacznie efektywniejsi. Autorzy raportu „Living Buildings. Przyszłość biurowców do 2050”, prognozują nawet, że dzięki cyfryzacji pracy niedługo możliwe będzie skrócenie dnia roboczego do sześciu godzin. Niektóre kraje (np. Szwecja) już testują ten system, a efekty badań są bardzo satysfakcjonujące. Okazało się bowiem, że pracownicy są znacznie wydajniejsi niż wcześniej i rzadziej przebywają na zwolnieniach lekarskich. Z badań przeprowadzonych przez Microsoft wynika natomiast, że stosowanie Internetu rzeczy do 2020 r. zmniejszy koszty prowadzenia działalności o 177 mln dolarów, a rosnąca produktywność pracy pozwoli zaoszczędzić dodatkowe 1,9 bln dolarów w skali globalnej.