Co w ostatnich latach zmieniło się w sektorze pozabankowym?
Sektor pozabankowy w ostatnich latach bardzo się zmienił. Najbardziej skorzystali na tym rzecz jasna klienci, którzy zyskali dostęp do tańszych i bardziej różnorodnych form finansowania.
Wysokie oprocentowanie, nie zawsze uczciwe praktyki pożyczkodawców i duże ryzyko… Taki obraz sektora pozabankowego jeszcze do niedawna pokutował w świadomości większości konsumentów. Ostatnie lata przyniosły jednak spore zmiany w postrzeganiu pożyczek pozabankowych. Wiele osób, które dotąd widziały w nich tylko lichwę, zaczęło traktować je jako alternatywę dla zwykłych kredytów.
Te bowiem, choć tańsze od produktów pozabankowych, są dość trudno dostępne, a procedura ubiegania się o jeden z nich zdecydowanie nie należy do najkrótszych. Nie tylko jednak te przewagi wpłynęły na poprawę wizerunku pożyczek (porównanie i informacje na ich temat dostępne są na http://finanovacash.pl/). Co jeszcze wpływa na ich popularność? Jakie zmiany zaszły w ostatnich latach na rynku pozabankowym?
Ustawa antylichwiarska
Chyba najważniejszym bodźcem do zmian w sektorze pozabankowym było wejście w życie tak zwanej ustawy antylichwiarskiej. W rzeczywistości nie była ona jednak samodzielną ustawą, a nowelizacją obowiązujących przedtem aktów prawnych – o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz o kredycie konsumenckim. Cel ustawodawcy był jeden: wyeliminować z rynku firmy, które działają w sposób nieuczciwy.
Dziś, po kilku latach od wprowadzenia nowych przepisów, łatwo stwierdzić, że działania te przyniosły oczekiwane skutki. Chodzi zwłaszcza o ustalenie rocznego limitu kosztów pozaodsetkowych, który właściwie wyeliminował powszechne dotąd zjawisko „rolowania” pożyczek. Skutkiem było zniknięcie z rynku kilku firm, dla których ten proceder był głównym źródłem zysków.
Nowi gracze
Sektor pozabankowy nie znosi jednak próżni, a miejsce zamkniętych firm szybko zajęli nowi gracze. Większość z nich do Polski trafiła zza granicy. Niektóre z tych firm pożyczkowych w swoich krajach wypracowały silną pozycję. Doskonałym przykładem może być maltańskie Ferratum, które w swojej ojczyźnie otrzymało licencję, stając się pełnoprawnym bankiem.
To najlepszy dowód wysokiej jakości usług świadczonych przez opisywane firmy. Zachodni standard obsługi klienta odmienił polską branżę pożyczek pozabankowych, sprawiając, że jej oferta pod wieloma względami zaczęła dorównywać kredytom bankowym. Do tego stopnia, że dla wielu klientów mniej istotne okazały się koszty – mimo iż nadal są one wyższe niż w przypadku odpowiedników oferowanych przez banki.
Coraz niższe ceny
Choć należy przyznać, że koszty pożyczek pozabankowych systematycznie maleją. Jest to skutkiem coraz większej konkurencji na rynku i wynikającej z niej walki o klienta. W maju 2018 koszty udzielenia finansowania wahały się między 20, a 300 złotych za pożyczony na 30 dni tysiąc złotych. (Ważna uwaga – przy ocenie chwilówek nie należy kierować się tylko RRSO. Wskaźnik ten został opracowany z myślą o długoterminowych produktach finansowych i w tym przypadku zwykle przybiera nieproporcjonalnie wysoką wartość).
Na popularność pożyczek pozabankowych wpływają też liczne promocje. Większość z nich adresowana jest do osób korzystających z usług danej firmy po raz pierwszy. Zwykle zakładają one zwolnienie klienta ze wszystkich opłat związanych z pożyczką (najczęściej nieprzekraczającą kwoty 3000 złotych), a jedynym warunkiem jest jej terminowa spłata.