Koniec koalicji? Majewski kandydatem na prezydenta!
GŁOGÓW. Sławomir Majewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Głogowie, radny rady miejskiej, zgodnie z wydanym komunikatem dotyczącym byłego województwa legnickiego, ma być kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta w jesiennych wyborach samorządowych. S. Majewski nie jest postacią nieznaną w Głogowie, choć w mieście mieszka od około dziesięciu lat. Wcześniej długo był dyrektorem Gminnego Domu Kultury w Kotli, z zamiłowania plastykiem amatorem. Po wspomnianej wcześniej przeprowadzce ujawniły się jego lokalne ambicje polityczne.
Kilkakrotnie dał się pokazać mimo wspierania rządzącego Rafaela Rokaszewicza, że stać go na całkowicie niezależne głosowania, i też chwilami zaskakujące pomysły. Od około pół roku coraz głośniej zaczęto mówić o jego ambicjach prezydenckich. Teraz pogłoski stały się faktem.
Ogłoszenie jego kandydatury jako wspólnego kandydata PO i Nowoczesnej, które wskazały również swoich kandydatów w Lubinie i Legnicy, w samym Głogowie może mieć określone skutki dla stworzonego układu sił w mieście i powiecie, który wydawał się bezpieczny dla rządzących a formalnie oznaczać jego koniec. Tylko bowiem połączone wszystkie siły poza Prawem i Sprawiedliwością odsunęły Jana Zubowskiego z prezydentury po dwóch kadencjach na rzecz Rafaela Rokaszewicza związanego z lewicą oraz zapewniły starostwo Jarosławowi Dudkowiakowi z PO. Zubowski wygrał radę, ale przegrał prezydenturę. Na poziomie Głogowa nieco ponad tysiąc głosów przewagi oznaczało minimalną porażkę.
Teraz zgłoszenie Majewskiego przez PO i Nowoczesną oznacza wypowiedzenie sojuszu Rokaszewiczowi głównie przez PO. Tym samym jest to bardzo poważny krok w przywróceniu szans powrotu na fotel prezydenta przez Jana Zubowskiego, którego PiS zgłosił przed dwoma tygodniami.
Dlaczego? Ponieważ fundamentalnie decyzja Koalicji Obywatelskiej dzieli połączony elektorat wszystkich sił, które dały radę dać zwycięstwo Rokaszewiczowi. Ten, tylko potwierdził wiadomy układ, odwdzięczając się popierającym go byłym prezydentom, wójtom obsadzając ich w roli prezesów najważniejszych miejskich spółek. Tylko połączenie sił dało też jeden mandat przewagi tej koalicji nad zwycięskim w powiecie PiS – em, któremu zabrakło właśnie jednego mandatu aby obsadzić starostę.
Rodzi się dość proste pytanie, czy lokalni głogowscy politycy SLD, PO i Nowoczesnej sami chcieli tego podziału, czy tak jak w przypadku Koalicji Obywatelskiej, muszą się zdecydowanie opowiedzieć za ustaleniami ogólnopolskimi kosztem nawet utraty dotychczasowych zdobyczy.
Realnie oceniając, Majewski choć rozpoznawalny w tzw. opinii publicznej, nie powinien w żadnej mierze wyprzedzić ani Rokaszewicza, ani Zubowskiego. Bez wątpienia natomiast może odebrać sporo głosów temu pierwszemu, z czego zadowolenia nie kryją działacze głogowskiego PiS.