Wojna między C.Przybylskim i Stowarzyszeniem J.Sutryka. W tle kasa m.in. dla LGOM
REGION. Przesądzone było, że wraz z powstaniem Stowarzyszenia Dolny Śląsk Wspólna Sprawa założonego przez prezydenta Wrocławia Jacka SUTRYKA, a którego członkami są min. samorządowcy z naszego regionu: burmistrz Jawora Emilian BERA, prezydent Głogowa Rafael ROKASZEWICZ czy prezydent Legnicy Tadeusz KRZAKOWSKI nie będzie samorządowego -politycznego spokoju na Dolnym Śląsku. Cel Sutryka wydaje się oczywisty: rozbić za wszelką cenę koalicję Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwość i wejść mocno do gry o panowanie na Dolnym Śląsku. Każdy pretekst jest dobry a ofiary nikogo nie obchodzą....

Obecnie trwa wojna o unijne fundusze. Po jednej stronie barykady prezydenci Wrocławia, Wałbrzycha i Jeleniej Góry, po drugiej marszałek Cezary Przybylski i gminy subregionu wrocławskiego. Spór ten dotyczy podziału unijnych funduszy, regionalnej polityki spójności, czy funkcjonowania instrumentów terytorialnych. W tle.m.in. dbałość o interes gospodarczo-społeczny
W opublikowanym przez prezydentów Wrocławia, Wałbrzycha i Jeleniej Góry liście otwartym znalazła się długa lista zarzutów wobec dolnośląskiego marszałka Cezarego Przybylskiego. Sygnatariusze listu zarzucają, że władze regionu nie starają się powstrzymać postępującego rozwarstwienia województwa. Zdaniem marszałka zarzuty prezydentów są wewnętrznie sprzeczne, a sami prezydenci nie rozumieją regionalnej polityki spójności.
- Nasz region to nie tylko trzy miasta – Jelenia Góra, Wałbrzych, Wrocław - reprezentowane przez prezydentów – sygnatariuszy listu, ale 169 gmin, 26 powiatów ziemskich, blisko 3 mln mieszkańców – napisał w odpowiedzi Cezary Przybylski.
Jak istotę konfliktu postrzega Piotr KARWAN, szef klubu radnych PiS w Sejmiku Dolnośląskim?
- Przede wszystkim czuję się samorządowcem reprezentującym byłe województwo legnickie, zawsze staram się dbać o interesy mieszkańców naszego regionu. Stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa reprezentuje inne interesy, najczęściej polityczne związanych z nim działaczy Platformy Obywatelskiej. Dla przykładu prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej bezpodstawnie atakuje dobry dla LGOM i całego województwa podział statystyczny NUTS2, o który w zeszłym miesiącu Zarząd województwa wystąpił do Eurostatu. Taka zmiana zapewni nam w przyszłości większe środki unijne. Myślę, że stowarzyszenie skończy, jak inne nieudane inicjatywy ludzi, którzy starają się zbijać kapitał polityczny na sianiu demagogii i nienawiści - mówi Piotr KARWAN, przewodniczący Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość w Sejmiku Dolnośląskim.
Zapytany o nazwiska jakiś ważnych samorządowców z byłego legnickiego zrzeszonych w stowarzyszeniu DŚWS odpowiedział, że: - Nie sądzę aby jacyś poważni samorządowcy z naszego regionu mogli być członkami tworu, który działa wbrew naszym interesom.
Jeszcze dosadniej sedno sporu opisuje członek zarządu Krzysztof MAJ: - Rozumiem, że każdy liczy na większe środki i negocjuje, ale nie powinniśmy tego robić tak, jak to czyni prezydent Wałbrzycha, który bierze pod uwagę tylko pewne liczby i wybiórczo przedstawia wyniki swoich analiz.
Pan prezydent Wrocławia wskazuje, że w przeliczeniu na mieszkańca dla Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT) będzie mniej pieniędzy niż poprzednio. I to prawda, ale… matematyka jest nieubłagana. W okresie programowania 2014-2020 Dolny Śląsk miał 2,2 mld euro do rozdysponowania na cały obszar województwa (w tym ze specjalnymi środkami dla ZIT WROF - 173 mln euro). Na trzy ZIT-y skupione wokół Wrocławia, Jeleniej Góry i Wałbrzycha udało się przeznaczyć bezpośrednio z programu 367 mln euro. Obecnie dysponujemy kwotą 1,67 mld euro (oraz dodatkowymi 556 mln euro w ramach FST dla subregionu wałbrzyskiego z powiatem kamiennogórskim oraz powiatem zgorzeleckim), ale zamiast trzech ZIT-ów, mamy siedem instrumentów terytorialnych. Ponadto, do realizacji ze środków ZIT nie kierujemy części bardzo kosztownych zadań, które były tam realizowane np. dotyczące infrastruktury kolejowej, czy wsparcia dla dróg wojewódzkich, a tym samym ZIT-y będą skupiały się na węższym obszarze tematycznym. W nowej perspektywie pojawią się dedykowane środki w południowej części województwa, których poprzednio jako województwo nie mieliśmy. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, ich funkcjonowanie i sprawność, nie budzą wątpliwości nikogo, kto w temacie podziału środków unijnych rozmawia. Cieszymy się, że w obecnej perspektywie będzie tych instrumentów siedem na terenie całego województwa. Zależy nam na równomiernym rozwoju całego regionu, dlatego chcemy rozdzielić środki na szerszym obszarze. Rozmawiajmy z kulturą i na argumenty. Jako Zarząd Województwa prowadzimy dialog ze wszystkimi stronami.
Obaw odnośnie podziału środków unijnych nie podziela m.in. Marek OBRĘBALSKI, radny wiceprzewodniczący Sejmiku Dolnośląskiego i były prezydent Jeleniej Góry i zarazem autor ekspertyzęy, która jednoznacznie wskazuje na zasadność podziału województwa, w którym odrębnymi regionami poziomu NUTS-2 byłyby:
obszar metropolitalny Wrocławia, w którym poziom PKB na mieszkańca sięga 98% średniej unijnej oraz region dolnośląski obejmujący podregiony jeleniogórski, wałbrzyski i legnicko-głogowski, gdzie PKB per capita wynosi niespełna 63% przeciętnego poziomu unijnego.
- To przy tym podział korzystny pod względem finansowym, gdyż zapewnić może zdecydowanie wyższą alokację środków finansowych w ramach polityki spójności. Zyskają oczywiście podregiony jeleniogórski, wałbrzyski i legnicko-głogowski, a straci zamożny Wrocław i jego metropolitalny obszar - któtko i obrazowo wyjaśnia Marek Obrębalski.
Czy de facto pomijajac polityczne tło inicjatywy Jacka Sutryka gospodarza Wrocławia( plus 8 otaczających powiatów) tak naprawdę chodzi wyłącznie o kasę. W Sejmiku Dolnoślaskim uznano, że czas najwyższy na region przestać patrzeć z persektywy bogatego i wciąż "głodnego " kasy Wrocławia, że trzeba zadbać o pozostale części województwa dolnoślaskiego w Zagłebie Miedziowe !
Stąd wielce wymowny Apel marszałka Cezarego PRZYBYLSKIEGO:
Kolejny już raz zdumiewa mnie postawa działaczy Stowarzyszenia „Dolny Śląsk Wspólna Sprawa", którzy swój pomysł na zaistnienie w świadomości opinii publicznej opierają na manipulowaniu rzeczywistością oraz bezwzględnej i bezsensownej krytyce pracy Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Tym razem za cel politycznego ataku obrano wynegocjowany przez Zarząd Województwa budżet unijny dla Dolnego Śląska.
Przedstawiciele „Dolny Śląsk Wspólna Sprawa" bardzo oszczędnie gospodarują prawdą. Z Waszej ostatniej konferencji prasowej, którą zorganizowaliście przed Urzędem Marszałkowskim, dowiedziałem się, że to Stowarzyszeniu nasz region zawdzięcza wysokość nowego budżetu unijnego. Jeśli oczekujecie, abym Państwu za to podziękował musiałbym zapomnieć o negocjacjach, które prowadziłem razem z wicemarszałkami Grzegorzem Macko i Tymoteuszem Myrdą ze stroną rządową i niestety nie widziałem przy stole negocjacyjnym nikogo z Waszego Stowarzyszenia. A fakty są następujące.
Prace nad nowym budżetem unijnym rozpoczynaliśmy już przed kilkoma laty, ale kluczowy był ubiegły rok, kiedy razem z Zarządem Województwa Dolnośląskiego prowadziłem intensywne negocjacje, aby Dolny Śląsk otrzymał jak najwięcej pieniędzy. Początkowo przyznaną naszemu regionowi kwotę – wynikającą z algorytmu – 870 mln euro, dzięki konsekwentnym negocjacjom, udało nam się podwoić! W rezultacie Dolny Śląsk zyskał 1,67 miliarda euro oraz dodatkowe 556 mln euro w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, czyli ponad 10 miliardów złotych. Jest to ogromny sukces Zarządu Województwa Dolnośląskiego, na którym zyskają samorządy lokalne.
Dolny Śląsk to jeden z najdynamiczniej rozwijających się regionów w całej Unii Europejskiej. Nowy budżet unijny to impuls dla zrównoważonego rozwoju całego regionu, który jest określany w skali europejskiej jako „przejściowy". To oznacza, że doskonale się rozwijamy, ale nadal potrzebujemy unijnego wsparcia, aby utrzymać dynamikę wzrostu gospodarczego.
Kolejną nieprawdą, którą tak chętnie rozpowszechniacie, jest informacja, że ponad 60% regionalnego budżetu unijnego pozostanie w dyspozycji samorządu województwa. Fakty są jednak inne - to około 40%, przy czym zapominają Państwo, że będą to środki ściśle przeznaczone na dedykowane Dolnoślązakom inwestycje w całym regionie: drogowe, kolejowe, poprawiające jakość ochrony zdrowia, wspierające przedsiębiorców i regionalną gospodarkę. Kłamstwo, którym się posługujecie ma krótkie nogi.
Kolejny raz w swoich wypowiedziach uderzacie także w projekt budowy Cyklostrady Dolnośląskiej. Otóż, budowa sieci tras rowerowych o łącznej długości ponad 2 tysięcy kilometrów była przez Zarząd Województwa szeroko konsultowana z samorządowcami w całym regionie i projekt ten spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem.
Dziwi także Państwa negatywne podejście do planów budowy nowego budynku administracyjnego UMWD, tym bardziej, że jeszcze w tym miesiącu jeden z Waszych czołowych działaczy – Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej brał udział w otwarciu nowej siedziby Urzędu Miejskiego w Głuszycy dofinansowanej ze środków unijnych.
Niezrozumiałe są również Wasze zarzuty dotyczące braku dyskusji i konsultacji w sprawie podziału funduszy europejskich. Kolejny raz powtórzę - jestem zawsze otwarty na dialog i współpracę, których niestety Państwo najczęściej nie szukacie. Dlatego tym bardziej doceniam takie spotkania, jak to dzisiejsze zorganizowane przez Zarząd Województwa, podczas którego merytorycznie udało nam się w szerokim gronie podyskutować o funduszach europejskich. O kształcie nowego budżetu unijnego od początku, jako Zarząd Województwa, rozmawialiśmy z samorządowcami z całego regionu.
W stanowisku negocjacyjnym samorządu województwa, skierowanym do strony rządowej, uwzględniliśmy postulaty i potrzeby wyrażane przez przedstawicieli dolnośląskich samorządów. Ponadto trwają obecnie szerokie konsultacje społeczne Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska 2021-2027, które potrwają do końca lutego br.
Szanowni Państwo, samorząd przez lata był miejscem dialogu i ścierania się różnych poglądów, ale w kulturalny i merytoryczny sposób. Dezinformacja i kłamstwa oraz celowe wprowadzanie Dolnoślązaków w błąd stały się Waszą metodą działania.
Apeluję do liderów Stowarzyszenia „Dolny Śląsk Wspólna Sprawa" - Pana Romana Szełemeja, Pana Jacka Sutryka i Pana Jerzego Łużniaka, abyście swoją aktywność, którą poświęcacie atakom na samorząd województwa, skierowali na stworzenie programu, z którego wynikać będzie coś konstruktywnego dla naszego regionu."
Czy w związku z Apelem Cezarego Przybylskiego, np. prezydent Legnicy Tadeusz KRZAKOWSKI zweryfikuje swoje zaangażowanie w sprawy Stowarzyszenia "Dolny Śląsk Wspólna Sprawa" i ograniczy je do symbolicznej obecności? Czas pokaże w jakim kierunku samorządowym podąży gospodarz Legnicy...