Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Janina Dygas najstarszą mieszkanką Paszowic

PASZOWICE. Na kilka dni przed osiągnięciem 100 lat życia, Janinę Dygas mieszkającą aktualnie u córki w Jaworze odwiedził Wójt Gminy Paszowice, Sebastian Oszczęda. Gospodarz Gminy Paszowice uhonorował Dostojną Jubilatkę bukietem czerwonych róż, prezentem oraz złożył najserdeczniejsze życzenia i gratulacje w imieniu własnym i mieszkańców gminy.

Janina Dygas najstarszą mieszkanką Paszowic

W pierwszej części uroczystości wzięła udział najbliższa rodzina stulatki. Pani Janina Dygas jest w świetnej formie - nie nosi okularów, bez problemu nawleka nitkę na igłę, nie ma problemów ze słuchem. Opowiedziała Wójtowi o swoim życiu, często cytując fragmenty Pisma Świętego nawiązujące do konkretnych sytuacji i zdarzeń w jej życiu.

Na pytanie Wójta o receptę na długowieczność, odpowiedziała, że trzeba ludzi kochać, przebaczać im, żyć w zgodzie z sąsiadami, a przede wszystkim dużo pracować fizycznie. Z okazji setnej rocznicy urodzin, Jubilatka otrzymała listy z gratulacjami i życzeniami od Wójta Gminy Paszowice, Wojewody Dolnośląskiego, Pawła Hreniaka i Prezesa Rady Ministrów, Mateusza Morawieckiego. W jednej z restauracji Jawora na uroczystym obiedzie wydanym na cześć Jubilatki, wzięła udział najbliższa rodzina pani Janiny.

Życiorys pani Janiny Dygas opracowany przez córkę, Alicję Nowakowską:

Urodziła się 20.06.1918 r. w trudnych czasach, ale zawsze była dzielnie nastawiona do życia. Pochodzi z maleńkiej wioski Ciecierówka,położonej koło Iłży, dawne kieleckie. Tam wyszła za mąż i w 1939 r. urodziła pierwszą córkę, Zosię. Wkrótce wybuchła wojna, front szedł przez jej wieś. Musiała z małym dzieckiem uciekać do lasu. W 1941 na świat przyszedł Edziu, a potem w 1944 Hania. Podczas wojny w ich domu kwaterowali Niemcy, którzy opuszczając wioskę zabierali ze sobą całe bydło. Mama wykazała się ogromną odwagą i uratowała krowę swojego brata.

W roku 1946 rodzice przyjechali do Paszowic. Tu kolejno na świat przychodziły jej dzieci : Jerzyk urodził się w 1947, Danusia w 1949, następnie dwóch chłopców, Stasiu w 1952 i Kaziu w 1955. Najmłodsza Ala urodziła się w 1959 r.
Nasza mama jest wszechstronnie uzdolniona. Potrafiła prząść wełnę, strzyc owce, skubać gęsi, szyć na maszynie, robić na drutach, haftować, wyszywać, szydełkować, Smacznie gotowała i piekła.
We wszystkich tych pracach była samoukiem. Pomimo, że nie byliśmy zamożni, nasze gospodarstwo to 3,5 ha, nigdy nie zaznaliśmy głodu i biedy. Mama umiała tak gospodarować, że mieliśmy wszystko. W stajni krowy, konia i świnie, a w ogrodzie wszystkie warzywa i owoce.

Pomimo wielu obowiązków i ciężkiej pracy w gospodarstwie nigdy nas nie zaniedbywała. Byliśmy zawsze najedzeni, czyści i należycie ubrani. Jako matka całe swoje życie poświęciła rodzinie. Pielęgnowała tradycję i scalała rodzinę.
W 1970 roku w wielkim bólu przeżyła śmierć swojego syna Edka, którego wspomina do dnia dzisiejszego, natomiast w 1980 pochowała męża. Dzięki sile jaką posiadała, dom w Paszowicach był zawsze otwarty dla wszystkich, wiecznie gwarny. Wszyscy zarówno dzieci, jak i wnuki z radością przyjeżdżały do dziadków. Jako babcia zawsze ciepła, potrafi pięknie opowiadać o wszystkich przeżytych wydarzeniach osobistych i rodzinnych, a wnuki i prawnuki chętnie jej słuchają. Była silną kobietą, nie bała się wyzwań ani nowości. Potrafiła wymalować mieszkanie, zatynkować dziurę, a nawet w wieku 90 lat wytapetować mieszkanie. Była pasjonatką zbierania grzybów i jagód, z których robiła przepyszne przetwory. Swój wolny czas najchętniej spędzała w ogródku przy pielęgnacji kwiatów, które kochała. Mama doskonale orientuje się w realiach XXI wieku. Czyta, ogląda telewizję, dyskutuje, ma doskonałą pamięć, nie korzysta z okularów.  Dzięki swojej sile i determinacji osiągnęła w swoim życiu bardzo wiele. Doczekała 15 wnuków, 17 prawnuków i 1 praprawnuka.

Jej motto życiowe „Być dobrym i szlachetnym dla bliźniego”.

Powiązane wpisy