Schody coraz wyższe, czyli winda potrzebna od zaraz

- Na 4. piętrze mieszka samotnie taki pan na wózku, bez nóg. I woła: "Błagam panią, niech pani mi pomoże, bo sam z tych schodów nie dam rady.” - mówi Feliksa Smolka, która zbierała podpisy pod petycją, by mieszkańcom 4-piętrowych bloków wybudować windy.

- Mieszkam na 4. piętrze od 41 lat. Jeszcze kilka lat temu problemu nie było, ale w tej chwili chodzę już o lasce i wejście po tych schodach to dla mnie wyzwanie. Mój mąż zawsze mawiał, że te piętra z roku na rok coraz wyższe. Teraz zostałam sama i nadejdzie taki dzień, że nie wyjdę z domu, bo nie będę w stanie wejść po schodach - mówi Maria Kisielewska- Podrez.

- W tych budynkach - ze względów technicznych – nie da się zrobić wind. Wiem, że będzie to krytycznie odebrane, ale pozostaje mieszkańcom jedno - sprzedać albo zamienić się z kimś na mieszkanie - mówi Jan Szynalski, prezes Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Próbowałam! Nikt nie chce mieszkania na 4. piętrze w bloku bez windy! - denerwuje się pani Maria. I zastanawia się:- Jak to możliwe, że w innych miastach da się wprowadzić takie rozwiązania, a u nas nie? Liczę się z tym, że czynsz wzrósłby, ale – żeby przedłużyć moje życie - to się mi opłaca.

- Gdyby chcieć windę dobudować na zewnątrz to albo zasłoniłoby to okna w mieszkaniach, albo zablokowało klatkę schodową, która jest drogą ewakuacyjną. Z kolei wewnątrz budynku zbudowanie szybu oznaczałoby, że każdy lokator w danym pionie straciłby co najmniej jeden pokój, bo trzeba gdzieś ten szyb wybudować. Już nie mówię o problemach natury własnościowej, itd. - wyjaśnia Grzegorz Lewandowski, z-ca prezesa Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Co ciekawe, siedziba spółdzielni po modernizacji windę za ok. 250 tys. zł zyska. Da się?

- No właśnie dlatego, że szyb wybudowany zostanie kosztem pomieszczeń biurowych - wyjaśnia prezes Lewandowski.