Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Oszustwo metodą "na agenta CBŚ"

LEGNICA. Prokuratura Rejonowa w Legnicy w grudniu 2015 r. skierowała akt oskarżenia przeciwko 2 mężczyznom, spośród których jeden oszukał dwoje starszych mieszkańców (z Warszawy i Jabłonnej) podając się za funkcjonariusza CBŚ i wyłudził od nich prawie 50.000 zł, a drugi wybrał je w urzędach pocztowych na terenie Legnicy.

Oszustwo metodą "na agenta CBŚ"

Oskarżeni to 51-letni Dariusz Sz. i 40-letni Dariusz P. z Legnicy. Obaj recydywiści, wielokrotnie karani za przestępstwa przeciwko mieniu, znajomi z zakładu karnego. Do obu zdarzeń doszło 26 i 27 sierpnia 2015 r., a sposób działania sprawcy był prawie identyczny. Ryszard S. kontaktował się z pokrzywdzonymi telefonicznie przedstawiając się jako funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji o konkretnym imieniu i nazwisku, podawał też nr legitymacji służbowej. Twierdził, że jest oficerem śledczym prowadzący postępowanie pod nadzorem konkretnego prokuratora i namawiał do zweryfikowania swoich danych poprzez zatelefonowanie pod nr 112 lub 997, co pokrzywdzeni twierdzą, że uczynili. Mówił też, że stacjonarne telefony mogą być na podsłuchu i prosił o podanie komórek, na które następnie dzwonił.

Informował, że oszczędności pokrzywdzonych w ich bankach są zagrożone ponieważ - w jednym przypadku istniało niebezpieczeństwo ich przejęcia przez mafię mającą nieuprawniony dostęp do kont, a w drugim - z powodu próby podjęcia oszczędności przez osobę posługującą się podrobionym dowodem osobistym pokrzywdzonego. Oskarżony był bardzo przekonywujący.

Pokrzywdzeni zachowywali się zgodnie z jego instrukcjami. Pozostając w ciągłym kontakcie telefonicznym pojechali do swoich banków, wybierali tam pieniądze, a następnie wpłacili je na poczcie przesyłając przekazem ekspresowym do Legnicy na nazwisko Dariusza P. 66-letnia pokrzywdzona z Warszawy operację tę powtórzyła dwukrotnie. Za pierwszym w drodze do pierwszego banku towarzyszył jej nawet mąż, który również był przekonany o autentyczności zagrożenia. Ww. wybrała i przekazała przelewem do Legnicy prawie 30.000 zł. 70-letni mieszkaniec Jabłonnej wybrał ze swego konta prawie 20.000 zł. Na drugi przelew nie dał się już namówić. Oboje pokrzywdzeni wierzyli jednak swemu rozmówcy, gdy ten zapewniał, że po południu przyjedzie do nich spisać oficjalny protokół. Dopiero gdy nikt się nie zjawił nabrali podejrzeń i złożyli zawiadomienia o przestępstwie.

Przesłane błyskawicznymi przelewami do legnickich placówek pocztowych pieniądze tego samego dnia wybrał oskarżony Dariusz P. Ww. zdecydował się na to namówiony przez Ryszarda S. w zamian za obietnicę zarobku w kwocie po 600 zł dziennie. Dariusz P. od samego początku zdawał sobie sprawę, że osoby, które przekazywały mu pieniądze zostały przez Ryszarda S. oszukane. W ogóle mu to jednak nie przeszkadzało. Gdyby nie to, że drugiego dnia został zatrzymany i wskazał, że sprawcą oszustwa jest Ryszard S., być może proceder trwałby nadal, bo współoskarżony zaproponował mu możliwość zarobienia kolejnych pieniędzy w kolejnych dniach w ten sam sposób.

- Dariusz P. i Ryszard S. usłyszeli zarzuty dokonania wspólnie i w porozumieniu dwóch oszustw. Pierwszy z podejrzanych został przez sąd na wniosek prokuratora od razu tymczasowo aresztowany. Co do Ryszarda S. prokurator też złożył taki wniosek, jednak sąd I instancji go nie uwzględnił. Złożone zażalenie doprowadziło do zmiany decyzji i zastosowania tymczasowego aresztu wobec Ryszarda S., jednak od tej pory ww. ukrywał się przed organami ścigania i wydany był za nim list gończy - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Ryszard S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Twierdził, że nie zna pana Dariusza P. i nie ma ze sprawą nic wspólnego, a słowa ww. to oszczerstwa. Przeczą temu zgromadzone dowody. Dariusz P. przyznał się do popełnienia obu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Stwierdził, że skorzystał z okazji łatwego zarobienia pieniędzy. Za przestępstwo oszustwa popełnione w warunkach recydywy grozi kara od 6 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności.

Ryszard S. był już niedawno karany za przestępstwo o podobnym sposobie działania (modus operandi). 30 czerwca 2015 r. Prokuratura Rejonowa w Legnicy oskarżyła ww. o dwa oszustwa, których ww. dopuścił się wspólnie i w porozumieniu z innym mężczyzną w dniach 7 i 10 listopada 2014 r. Ryszard S. wprowadził w błąd dwie kobiety w ten sposób, że zatelefonował do nich i podając się za członka rodziny znajdującego się w trudnej sytuacji materialnej spowodowanej problemami w pracy – w jednym przypadku, a w drugim - utratą pieniędzy na giełdzie i nakłonił te osoby do przelania przekazem pocztowym na nazwisko wspólnika kwoty 2.950 zł oraz 15.000 zł, które to pieniądze pobrane zostały w urzędzie pocztowy w Legnicy.

W sprawie tej w dniu 24 września 2015 r. zapadł wobec oskarżonego wyrok (a zatem Ryszard S. kolejnych przestępstw dopuścił się w trakcie trwania postępowania przed sądem, a 2 miesiące po skierowaniu aktu oskarżenia). Ww. został skazany na karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 5 lat próby oraz zobowiązany do naprawienia szkód wyrządzonych pokrzywdzonym poprzez zwrot przywłaszczonych pieniędzy.