Majtki na koszt podatnika...
LEGNICA. Miasto dopłacało do pobytu dzieci w niepublicznym przedszkolu, a przedszkole wydało pieniądze na... niecodzienne zakupy. Pracownicy Wydziału Organizacji, Kadr i Kontroli legnickiego urzędu miasta podczas kontroli ze zdumienia przecierali oczy, widząc na co poszły pieniądze podatników.
- Wystarczy tylko kilka przykładów zakupów, jakie to przedszkole poczyniło, by wiedzieć, że to niedopuszczalne. Wśród kupionych rzeczy znalazł się telewizor, z którym nie wiadomo co się stało. Podobno jakiś prywatny specjalista go naprawiał, ale trudno odnaleźć dokumentację, podobnie jak trudno odnaleźć telewizor. Kupiono też m.in. książki „Tania książka dla dorosłych”, „Poker - Praktyczny Przewodnik Jak Grać i Wygrywać”. Były też chusteczki do demakijażu, kosmetyki - nie tylko do ciała, ale i samochodu, czy wreszcie ozdoby urodzinowe z okazji 60-tych urodzin - wylicza Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Nie to jednak stanowi wisienkę na torcie.
- Kupowane były też elementy damskiej bielizny, Co konkretnie... nie będę już mówił. Wśród "dziwnych" zakupów znalazł się także videorejestrator z kartą pamięci, czy trzyczęściowa pościel i skórzany zestaw prezentowy dla mężczyzn - dodaje Arkadiusz Rodak.
Niecodzienne zakupy to nie wszystko.
- Przedszkole w jeszcze jednym miejscu złamało prawo, inwestując, a potem użytkując dwa pomieszczenia, które się mu nie należały - dodaje urzędnik.
Przedszkole Niepubliczne "Miedziany Krasnalek" w Legnicy ma 15 dni na to, by zwrócić miastu dotację w wysokości 42 tys. zł wraz z odsetkami.