SZOK! Stracili „na wnuczka” 100 tys. zł!
LEGNICA. Starsze małżeństwo z Legnicy oddało oszustom 100 tys. zł! Po raz kolejny zadziałała metoda "na wnuczka”.
Do starszego małżeństwa w Legnicy zadzwonił telefon. Schemat mocno już utarty: rzekomo wnuczka spowodowała śmiertelny wypadek i – by nie poszła do aresztu – potrzebna jest kaucja. Oszuści zażądali 80 tys. zł.
- Oszuści powiedzieli przez telefon starszemu panu, by udał się do sądu i tam załatwił wszelkie formalności. Gdy upewnili się, że mężczyzna wyszedł z domu, telefon odebrała jego żona. Kiedy odezwał się głos zapłakanej rzekomej wnuczki, babcia przyznała, że pieniądze już czekają w domu - mówi nadkom. Anna Farmas -Czerwińska z legnickiej policji.
Dosłownie w kilka minut w mieszkaniu pojawił się mężczyzna, który od kobiety pieniądze odebrał. Jak się okazało, starsza pani oddała nie 80 tys. zł (bo tyle chcieli oszuści), ale 100 tysięcy!
- Kobieta była tak zdenerwowana, że nawet nie przeliczyła pieniędzy. Oddała wszystko, co razem z mężem przez lata zbierali na kupno mieszkania. Po powrocie męża okazało się, że było to aż 100 tys. zł - dodaje nadkom. Farmas -Czerwińska.
Na szczęście wczoraj, dzięki współpracy policji z bankami, udało się uchronić kolejną legniczankę. Kobieta już była w banku, by wybrać pieniądze dla oszustów. Tym razem chodziło o 76 tys. zł.
- Klientka była bardzo zdenerwowana, cały czas rozmawiała przez telefon. Na miejscu pojawili się policjanci - ci prawdziwi - i dzięki temu do przekazania tych pieniędzy nie doszło, a cała suma ponownie trafiła do banku - opowiada policjantka.
Policja przestrzega, że ci sami oszuści wciąż mogą być na naszym terenie aktywni. W Legnicy tylko wczoraj policja odebrała kilak telefonów z informacją od starszych osób, że próbowano je oszukać.
- Warto rozmawiać z seniorami, warto tłumaczyć, że policja nie informuje przez telefon o prowadzonych przez siebie działaniach, a tym bardziej nie żąda pieniędzy - dodaje nadkom. Farmas- Czerwińska.
Trzeba też pamiętać, że oszuści stosują coraz to nowe sposoby, by uwiarygodnić swoją historię. Podając się np. za policjanta przekonują swoje ofiary, by zadzwoniły pod wskazany numer do rzekomej komendy i sprawdziły, czy dany policjant tam pracuje. Osoby starsze dzwonią, ale do wspólnika oszusta, który potwierdza tożsamość rzekomego policjanta.