Podziękowali policji za uratowanie ich bliskiego (FOTO)

- Nasza wizyta tutaj wynika z potrzeby serca. Chcieliśmy spotkać ludzi, którzy uratowali nam syna. Samochód naszego syna jest na gaz- te butle wybuchły i gdyby nie natychmiastowa pomoc policji, nasz syn prawdopodobnie by nie żył - mówił Marek Machał, ojciec poszkodowanego mężczyzny.

- Dziękuję za życie mojego syna. -zdołała przez łzy powiedzieć matka uratowanego mężczyzny.

- To słowo dziękuję" nabiera dziś szczególnego znaczenia. Dziękuję za to, że tatuś, mąż wróci do domu - dodała wzruszona żona poszkodowanego.

Policjanci, choć zgodnie twierdzą, że na tym polega ich codzienna służba, by nieść ludziom pomoc, nie kryją, że każde słowo "dziękuję" jest ogromną nagrodą.

- Takie chwile utwierdzają mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałem swój zawód - mówi st. sierż. Łukasz Brzumowski, który razem z innymi kierowcami wyciągnął mężczyznę z płonącego już auta.

- Gdy usłyszałam ten huk wybuchu z tego auta, w pierwszym momencie najbardziej bałam się o swojego partnera zawodowego. Jak zobaczyłam co się dzieje, że człowiek jest wyciągany już z mocno płonącego auta i że walczy tam o życie... to jest niesamowite. Ja trzy lata temu straciłam męża w takiej sytuacji. Jemu nikt nie pomógł - mówi z kolei sierż. Jowita Malchar, która brała udział w akcji.

Przypomnijmy, legniccy policjanci 2 sierpnia przejeżdżali wiaduktem nad autostradą A4 i przypadkowo zauważyli wypadek drogowy oraz unoszące się kłęby dymu. Natychmiast wkroczyli do akcji. Z pomocą innych osób udało się wyciągnąć kierowcę zakleszczonego w aucie. Chwilę później samochód spłonął doszczętnie.

- Dziękujemy też tym wszystkim anonimowym kierowcom, którzy pomagali, a także ratownikom medycznym i tym, którzy utworzyli korytarz życia, dzięki czemu służby mogły dotrzeć do naszego syna - dodała matka uratowanego mężczyzny.

{gallery}galeria/wydarzenia/07-08-19-podziekowali-policji-fot-jagoda-balicka{/gallery}