Legnica zaśmiecona. Co na to radni?
LEGNICA. Legnica jest brudna - to fakt, na którego poparcia nie trzeba szukać dowodów, wystarczy się przejść po mieście by zobaczyć porozrzucane butelki, śmieci wysypujące się ze śmietników, czy wirujące na wietrze maseczki. Problem ten zauważyli w końcu legniccy radni i poruszyli sprawę na sesji Rady Miejskiej.
Radna Karolina Jaczewska-Szymkowiak zapytała Komendanta Straży Miejskiej czy strażnicy prowadzą kontrole miejsc, gdzie śmieci wyrzucane są nielegalnie oraz czy istnieje ewidencja takich miejsc.
- Tak, oczywiście. Sam osobiście jeżdżę kilka razy w tygodniu i jeśli zauważę jakieś nieprawidłowości to przekazuje moim ludziom do realizacji. Ustalamy wtedy właściciela terenu i dokonujemy interwencji. W 2020 roku podjęliśmy 709 interwencji, zostało nałożonych 36 mandatów, 130 pouczeń, 28 wniosków zostało skierowanych do sądu, a 1 do Policji - odpowiedział Mirosław Giedrojć, Komendant Straży Miejskiej w Legnicy.
Podane statystyki na kolana nie powaliły...
- Czystość wokół nas - zależy od nas, mieszkańców. Dbajmy o otoczenie sami. Jeśli ktoś pali papierosy to niech wyrzuci peta do miejsca na to przeznaczonego, opakowanie po jedzeniu wyrzuci do śmietnika itd. - próbował ratować zaprezentowane dane radny Wojciech Cichoń.
- Skoro mamy Straż Miejską, której utrzymanie kosztuje legnickiego podatnika kilka milionów złotoch i skoro jednak nie wszyscy mieszkańcy zachowują czystość to mamy prawo dopominać się tego by Straż Miejska zajmowała się tym do czego m.in. została stworzona. Dobrze, że staramy się edukować mieszkańców, ale tych którzy są odporni na wiedzą należy przymusić do dbania o nasze miasto służbami – mówił radny Jarosław Rabczenko.
Głos zabrał również Jacek Watral, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Legnicy: - Oczywiście, że śmieci powinny trafiać do kosza, ale pod warunkiem, że kosze tam się znajdują. Już nieraz zwracałem na to uwagę. Spotkałem się z opiniami, że nawet ktoś by chętnie wyrzucił butelkę, ale skoro kosza nie ma, to ten ktoś nie będzie szukał śmietnika więc wyrzuca pod drzewo.
- Największym problemem jest brak śmietników i jeśli o to nie zadbamy to śmieci będą lądowały dalej na trawniku. Drugi ważny punkt to częstotliwość odbioru śmieci, które nieraz aż wysypują się z pojemników, bo za rzadko są odbierane - dodał radny Maciej Kupaj.
- Najwięcej śmieci to puszki lub butelki po tzw. małpach, które leżą na trawniku. Są to pozostałości po libacjach alkoholowych. Straż Miejska powinna również i w tej sprawie interweniować - dodała radna Karolina Jaczewska-Szymkowiak.
- Takie działania również podejmujemy. W tamtym roku było ich 448, a 110 zakończyło się mandatami - tłumaczył Mirosław Giedrojć, Komendant Straży Miejskiej w Legnicy.
- Sterty opon, materiały po remontach, nawet muszle toaletowe. Koło byłej stacji benzynowej Carrefour leży kilkadziesiąt butelek po piwie - zauważył radny Jan Szynalski.
- Skoro w pewnych miejscach widzimy zwiększoną ilość butelek to znaczy, że libacje alkoholowe odbywają się tam często więc jest to może sygnał by w takich miejscach zwiększyć kontrole Straży Miejskiej - dodał Jarosław Rabczeko.
- Brakuje mi widoku patroli Straży Miejskiej. Ich ilość powinna być zwiększona, zwłaszcza w Rynku - wtórowała Karolina Jaczewska-Szymkowiak.
- Państwo jako patrole jesteście kompletnie niewidoczni w mieście - apelował do Komendanta Straży Miejskiej radny Łukasz Leszczyński.
Temat zaśmieconej Legnicy wywołał długą dyskusję, a słuchając jej można było zrobić listę brudnych miejsc, skwerów, podwórek. Jakie wnioski czy pomysły na naprawę obecnego stanu? Właściwie żadnych konkretnych... Legniczanie nie dbają o swoje otoczenie i trzeba ich edukować, Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej musi zweryfikować częstotliwość odbioru śmieci, a Prezydent Miasta pomyśleć o dodatkowych koszach na śmieci, tam gdzie ich brakuje. Jednak najbardziej "dostało" się Staży Miejskiej, która w aspekcie dbania o czystość miasta poległa na całej linii.
Czy to wszystko sprawi, że Legnica będzie w końcu czysta? Legnicy radni pewności mieć nie mogą, ale nadzieję w zmianę sytuacji pokładają chyba w podwyżce cen za odbiór i zagospodarowanie opadami komunalnymi, którą zatwierdzili podczas tej samej sesji.