Sprawca wypadku trafi do więzienia
LEGNICA. Jest prawomocne orzeczenie Sądu Okręgowego - Szczepan W., sprawca wypadku, w którym zginęły dwie dziewczynki, trafi za kraty. Sąd oddalił zażalenie obrońcy, który chciał, by skazany do więzienia trafił za rok, po podreperowaniu zdrowia psychicznego.
Przypomnijmy, do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginęła 10-letnia Ola i 11-letnia Wiktoria, doszło w Legnicy dwa lata temu. Szczepan W., jako sprawca wypadku, został skazany prawomocnym wyrokiem na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Potem była kasacja, ale Sąd Najwyższy oddalił ją jako bezzasadną. Wówczas obrońca Szczepana W. złożył wniosek do Sądu Rejonowego w Legnicy o odroczenie wykonania kary na rok z powodów zdrowotnych. Sąd ten wniosek oddalił, a obrońca złożył zażalenie.
Kwestia odroczenia wykonania kary została dziś ostatecznie rozstrzygnięta. Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że zażalenie obrońcy jest bezzasadne i Szczepan W. będzie musiał odbyć karę teraz, a leczony ma być w warunkach penitencjarnych. - Zażalenie nie jest zasadne. Skarżący nie przedstawił argumentu, przede wszystkim nie wykazał w sposób przekonywujący, aby istotnie w przedmiotowej sprawie zaszły przesłanki do odroczenia wobec niego wykonania kary. Opinia kardiologa i psychiatry są też jednoznaczne, że nie ma przeciwwskazań do tego, aby Pan karę pozbawienia wolności odbywał. Orzeczenie jest prawomocne - nie podlega dalszemu zaskarżeniu - uzasadniał postanowienie Sądu Okręgowego w Legnicy sędzia Aleksander Żurakowski.
- Ciężko mi dyskutować z prawomocnymi rozstrzygnięciami, także pozostaje tylko się zastosować do tych postanowień - mówił po rozprawie obrońca Szczepana W.
- Mówiłem to, i nie kłamię. Nie pamiętam tego wypadku. Nawet nie mogę powiedzieć, że umiem odczuć to, co rodziny. Bardzo im współczuję, doświadczyli strasznej tragedii i to mnie też dobija, że musiałem brać w niej udział, ale czy czuję się winny jej spowodowaniu? Myślę, szczerze, że nie, bo nie wiem, co tam się stało - mówił z kolei Szczepan W.
Dziś już 21-letni Szczepan W. nie krył, że boi się trafić za więzienne kraty.
- Oczywiście, że się boję. Nie wiem, na jakich ludzi tam trafię. Każdy się boi nieznanego i chyba to jest najbardziej przerażające.