Oświadczenie radnej Aleksandry Krzeszewskiej dot. palmiarni
LEGNICA. Po konferencji prasowej zwołanej dzisiaj w legnickiej palmiarni przez prezesa LPGK Bogusława Grabonia - konferencji poświęconej ostatnim wydarzeniom na terenie palmiarni - "do tablicy" została wywołana legnicka radna Aleksandra KRZESZEWSKA. Otrzymaliśmy od niej oświadczenie odnoszące się do tez i informacji przedstawionych przez prezesa Grabonia. Publikujemy oświadczenie w całości.
OŚWIADCZENIE
"Odnosząc się do konferencji prezesa LPGK, Bogusława Grabonia dot. Palmiarni, podczas której przedstawił w sposób rażąco sprzeczny z rzeczywistością stan faktyczny, zmuszona jestem do przedstawienia prawdy.
Faktem jest, że radni przeprowadzili 02.11.2021 r. kontrolę w Palmiarni, co zostało udokumentowane i przekazane opinii publicznej. Z dokumentów LPGK wynika, że od sierpnia 2020 r. do maja 2021 r. padło 28 zwierząt. Przez brak komunikacji i utrudnianie nam kontroli, sprawę 12.11.2021 r. skierowaliśmy do wyjaśnienia przez Prokuraturę Rejonową w Legnicy.
Faktem jest, że Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (DIOZ) poprosił mnie o wzięcie udziału w ich interwencji dnia 19.11.2021 r. Potwierdzam, że od godziny 13:30 do około 21:00 uczestniczyłam w interwencji. Nieprawdą jest to, że uczestniczyłam w całej interwencji. Przekazanie błędnych informacji może wynikać z faktu, iż pana prezesa nie było 19 listopada na terenie Palmiarni.
Nieprawdą jest, że DIOZ przyjechał z zamiarem zabrania zwierząt – jak twierdzi pan prezes. Według przekazanych mi informacji przyjechali skontrolować dobrostan zwierząt, po tym byli w stanie stwierdzić jakie dalsze kroki zostaną podjęte.
Prawdą jest, że wraz z Prezesem DIOZ, Konradem Kuźmińskim studiowałam prawo na Uniwersytecie Wrocławskim. Pragnę sprostować wypowiedź pana prezesa: w związku z pandemią COVID 19 nie spotykaliśmy się na seminariach.
Najbardziej ubolewam, że całe show konferencji prezesa LPGK, jakie zostało dzisiaj przygotowane w Palmiarni nie odnosiło się merytorycznie do tematu opieki nad zwierzętami w obiekcie, a było jednostronnym personalnym atakiem na mnie. Kwestie zarzutu podżegania i naruszenia miru domowego zostawiam bez komentarza, bo trudno jest się odnieść do bezpodstawnych publicznych oskarżeń i niejednokrotnej arogancji prezesa.
Warto, aby prezes Graboń zrozumiał, że mandat radnej wypełniam dla mieszkańców Legnicy, niezależnie od tego czy jest on dla niego wygodny czy nie.
Doceniam zainteresowanie pana prezesa moją osobą, proszę jednak o zaprzestanie prywatnych ataków i pomówień, trwających od momentu rozpoczęcia przeze mnie działań na rzecz otwarcia Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Legnicy, które pan prezes Graboń skutecznie utrudniał przez ponad rok".
Aleksandra Krzeszewska