Legniczanie wyruszyli „złomem” do Afryki
LEGNICA. 8 krajów, 3 pasma górskie, 2 promy i niezliczone awarie aut, a wszystko to w 5 dni. Złombol – bo o nim mowa, to ekstremalna wyprawa samochodami komunistycznej produkcji lub konstrukcji, co roku w inny zakątek świata. Nie jest to jednak podróż bez celu. W ten sposób załogi biorące udział w wyprawie zbierają pieniądze na zakup rzeczy dla dzieci z domów dziecka. W Złombolu biorą udział także legniczanie.
Pierwsza tego typu wyprawa odbyła się w 2007 roku. Trasy prowadziły z Katowic do Monaco, na arktyczne koło podbiegunowe i do Azji. Organizatorzy chcieli pokazać, że mimo wszystkich obaw, da się dojechać “złomami” do wyznaczonego celu. A nie było łatwo: Alpy z bardzo stromymi podjazdami, serpentyny, duża odległość, pustki skandynawskie, łosie, mróz i upały, dziurawe drogi w Bułgarii i chaos w Stambule. Od tego czasu nie tylko wzrosła liczba załóg biorących udział w wyprawie, ale także suma pieniędzy, jaką udaje się zebrać.
Czesław i My, czyli legnicki team, w Złombolu bierze udział od 2012 roku, kiedy to wyruszył do Grecji. W tym roku czeka ich podróż do Afryki w składzie Przemysław Majewski, Mateusz Kubranowicz, Marta Rybak, Tomasz Gliwny, Piotr Natywo oraz niezastąpiony Czesław, czyli Barkas B1000, rocznik 1985. Z Legnicy wyruszają już jutro (sobota, 24 września), aby razem z ponad 500 innymi załogami dzień później wyjechać z Katowic. Tegoroczna trasa wiedzie przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, San Marino, Watykan, z metą w Tunezji.
– Złombol to wyprawa starych aut po bardzo trudnych trasach. Nie ma mechaników, nie ma lawety, nie ma psychologa, a sprzęt którym jedziemy jest stary i zmęczony. Nic nie jest jednak w stanie przyćmić niesamowitych wrażeń i przygody, jaka jest przed nami – mówi Przemysław Majewski, kapitan legnickiej drużyny.
Nikt nie zapomina jednak o najważniejszym: zbiórce pieniędzy na rzecz dzieci z domów dziecka. Uczestnicy Złombolu udostępniają darczyńcom powierzchnie reklamowe na swoich samochodach, a ci wpłacają pieniądze na konto akcji. Można także dokonywać bezpośrednich wpłat na konto fundacji.