Błąd komisji skrutacyjnej?
LEGNICA. Na sesji rady miejskiej Legnicy komisja skrutacyjna ogłosiła, że jedyny kandydat na wiceprzewodniczącego rady, Maciej Kupaj z PO, nie uzyskał wymaganej ilości głosów i nie został wybrany na to stanowisko. Sam zainteresowany to rozstrzygnięcie poddaje w wątpliwość.
Za tym, by Maciej Kupaj był wiceprzewodniczącym rady miejskiej głosowało 11 radnych, 9 było przeciw, a 2 głosy były nieważne.
- Mam pewne wątpliwości co do rozstrzygnięcia, bo ustawa o samorządzie gminnym mówi, że wybór przewodniczącego rady czy wiceprzewodniczącego następuje tzw. bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy składu rady. Bezwzględna większość głosów w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego oznacza liczbę wszystkich głosów ważnie oddanych, czyli głosów za, przeciw i wstrzymujących się - powołuje się na przepisy Maciej Kupaj.
Zdaniem radnego Kupaja na dzisiejszej sesji mieliśmy do czynienia z 20 ważnie oddanymi głosami i 2 głosami nieważnymi, a te ostatnie nie powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu większości bezwzględnej.
- W tym przypadku zatem bezwzględna liczba głosów to 11, czyli dokładnie tyle, ile otrzymała moja kandydatura. Myślę, że tutaj komisja skrutacyjna popełniła prawdopodobnie mały błąd i stąd ten nieszczęśliwy lapsus - dodaje Maciej Kupaj.
Ostatecznie wątpliwości rozstrzygnąć ma opinia prawna. O jej przygotowanie wystąpił do biura rady klub radnych PO. Opinia ma być gotowa najpóźniej w środę.