Zabił cztery osoby - ruszył proces
- Tak, przyznaję się do wszystkich zarzucanych mi zabójstw. Odmawiam składania wyjaśnień. - mówił dziś na sali sądowej 39-letni Marcin K.
Ze względu na to, że oskarżony odmówił składania wyjaśnień sędzia Marek Regulski odczytał na sali rozpraw zeznania oskarżonego, złożone jeszcze w czasie prokuratorskiego śledztwa.
- Szedłem pomalować mieszkanie do tej kobiety (...) To mieszkanie znajdowało się na ul. Głogowskiej w Legnicy. (...) Ta kobieta w tym czasie wypowiedziała imię i nazwisko mojego ojca. To mną wstrząsnęło (...) To wszystko spowodowało, że ja wpadłem w furię.
- Jeżeli chodzi o zdarzenie z ul. Oświęcimskiej w Legnicy (...) ja zabiłem tych ludzi, bo zdradzili Polskę i Polaków, bo taka jest moja żołnierska dusza i przy okazji spełniłem wolę ojca. Nikt mi nie kazał zabijać, ale za jego cierpienie (ojca- przyp. red.), bo on był patriotą. Gdybym nie chciał ich zabić, to pewnie bym, tego nie zrobił. To był taki odruch. To się stało jednej nocy. - mówił w czasie śledztwa Marcin K.
Dziś te słowa w sądzie podtrzymał. I dodał jedynie:
- Chciałem tylko dodać, że wszystkie z czterech ofiar zginęły natychmiast i nieświadomie. To wszystko.
Marcin K. został zatrzymany przez policję 27 sierpnia ub. roku, kilka godzin po tym, jak w mieszkaniu przy ul. Głogowskiej zamordował 60-letnią kobietę i 63-letniego mężczyznę. Zabójca wykonywał u nich w domu drobne prace remontowe. W toku śledztwa wyszło na jaw, że w lutym 2015 r. zamordował w mieszkaniu przy ul. Oświęcimskiej inną starszą parę, którą znał jedynie z opowieści ojca.
Marcinowi K. grozi dożywocie.