Rada miejska popełniła błąd
LEGNICA. Maciej Kupaj, radny PO, został bezwzględną większością głosów wybrany na wiceprzewodniczącego rady miejskiej Legnicy. Wbrew temu, co sama rada miejska ogłosiła na wrześniowej sesji.
Po tajnym głosowaniu i podliczeniu głosów na ostatniej sesji stwierdzono, że jedyny kandydat na wiceszefa rady (Maciej Kupaj właśnie) nie uzyskał wymaganej liczby głosów. Tymczasem z opinii radcy prawnego wynika, że rada popełniła błąd.
W głosowaniu brało udział 22 radnych. 11 z nich było za, 9 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu, a 2 oddane głosy były nieważne.
- Przy takim podziale głosowania bezwzględna większość w tym przypadku wynosi 11 głosów, gdyż oddane 2 głosy nieważne nie podlegają liczeniu - informuje Mirosław Zagrobelny z biura prawnego w urzędzie miasta.
Oznacza to, że rację miał sam zainteresowany, radny Kupaj, który już w dniu głosowania wynik poddawał w wątpliwość.
- Wyrażam pogląd, że Rada Miejska Legnicy w głosowaniu 26 września 2016 r. skutecznie wybrała radnego Macieja Kupaja na wiceprzewodniczącego Rady - nie pozostawia wątpliwości w swej opinii prawnej Mirosław Zagrobelny.
To nie pierwsza wpadka rady miejskiej, która wyraźnie z ustalaniem bezwzględnej większości ma kłopoty. Podobnie było bowiem 2 lata temu, gdy już nawet pogratulowano prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu, że w drodze głosowania zyskał absolutorium. Już po sesji okazało się, że gospodarz Legnicy skwitowany za wykonanie budżetu nie został, bo zabrakło większości bezwzględnej.