Przydrożne krzyże zniknęły!
- Wyrok został wykonany, choć nawet nie pofatygowano się, by odpowiedzieć na nasze pismo skierowane do prezydenta Legnicy w tej sprawie - mówi rozgoryczony Józef Wojciechowski, ojciec 29-letniego Damiana, śmiertelnie potrąconego przy ul. Wrocławskiej.
- Odpowiedź jest przygotowywana. Co do jej treści - autorzy pierwsi się o niej dowiedzą. Na pewno nie nastąpi to za pośrednictwem mediów - mówi Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Treść odpowiedzi przestała chyba jednak być tajemnicą, skoro przydrożne krzyże i płyty zniknęły.
- Ja panu dyrektorowi gratuluję, bo widocznie jesteśmy takim miastem, które ma wspaniałą infrastrukturę drogową, że nic już na drogach nie trzeba robić. Czas był najwyższy uporządkować jedynie to, co stoi przy drogach - mówi z ironią Józef Wojciechowski.
Usunięte przez ZDM krzyże, płyty czy kamienie trafiły do magazynu. Zainteresowani będą mogli je odebrać. Jest jedno małe "ale"- za demontaż trzeba będzie zapłacić - od 500 zł do 2 tys. zł.